trasa 21 km
Czas 1.09min
Spalone kcal 755
jest lepiej niz wczoraj bo pojechalam w odwrotna strone:-) bylo latwiej.
Dieta ok. Po tym rowerze jestem duzo spokojniejsza chyba rozladowuje zle emocje
Znajomi (72)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 52519 |
Komentarzy: | 373 |
Założony: | 14 sierpnia 2013 |
Ostatni wpis: | 20 września 2020 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
trasa 21 km
Czas 1.09min
Spalone kcal 755
jest lepiej niz wczoraj bo pojechalam w odwrotna strone:-) bylo latwiej.
Dieta ok. Po tym rowerze jestem duzo spokojniejsza chyba rozladowuje zle emocje
I to doslownie. Wczoraj przesadzilam z tymi km. Wstalam w nocy dziecku dac pic, ocknelam sie szybko, na stole. Polecialam jak dluga. Wpadlam do domu wykapalam sie i poszlam spac, jedynie to wypilam wode. Pewnie to byla przyczyna. Postanowilam od pon do pt robic po 12 km w sobote te 19.
czas: 1 godz 7min
Trasa: 19km
Spalone kcal wg endomondo: 688
trasa za ciezka, musze zmienic:-)
Mam zamiar dzis wyprobowac ta aplikacje na rowerze, o ile doczekam sie na rower jesli nie bede musiala biegac. Mam nadzieje ze nie, bo napalilam sie na rower.
Dzis zamiast biegania wybralam rower. 40 min spokojnej jazdy 16 km przejechane. Dla mnie i mojego kolana w sam raz. 6 razy w tyg rower po 40 min i hula hop. Moze beda szybsze efekty. Cudownie wiatr wial mi po golych nogach i spoconej twarzy..... noooo i robale wpadaly do geby i oczu hehe ale jutro zaloze okulary i zamkne jadaczke. dzien zaliczony dietka wzorowa. Tylko mam zaby w brzuchu.... rechocze mi tam po obiedzie kto wie co to to?
Wczorajsze 31 stopni w cieniu dało mi po dupie. Byłam taka senna że gdzie nie usiadłam to usypiałam. Orzeźwiłam się dopiero jak przyszło mi biegać :P Waga w końcu ruszyła. Od pierwszego lipca straciłam równe 3 kg. Mam nadzieję że do końca sierpnia uda mi się zrzucić jeszcze 5.
Dziś jedynie się rozciągnę i chwilę pokręcę hh, jest niedziela nogi odpoczywają.
Jeszcze trochę i będę mogła zrobić wielkie podsumowanie :D do 70 kg brakuje niewiele więc mam nadzieję że uda się to zrobić pod koniec miesiąca. Dieta ok, aktywność ok. Z dnia na dzień jest coraz lepiej.
W nocy coś mi się ciężko śpi, pewna rzecz mnie zdenerwowała o 3 nad ranem i po spaniu.
17/60 rob co masz robic i czekaj cierpliwie.
Waga notuje spadki, chyba owulacja tak na mnie wplywa. Dietowo ok. Cwiczeniowo tez jest dobrze. Do 1 celu pozostalo 6 kg.
Bylam dzis w galerii, o zgrozo kupilam tylko to co mi niezbedne do zycia a poszlo kasy jak lodu. Ale jestesmy wszyscy obkupieni. Spojrzalam na siebie laskawm okiem. Juz nie wygladam jak pasibrzuch. Nawet pani w aptece powiedziala mi ze zeszczuplalam. Moze nadejdzie taki dzien i ze ja to zauwaze? Szklana zanotowala spadek. W koncu.
W sumie pisac nie mam o czym. Diete trzymam wzorcowo, cwicze. Bez wpadek. Jutro jade na duze zakupy. Musze zakupic kilka nowych ciuchow, kosmetykow, chemii, i takich dupereli. Do szczescia brakuje mi tylko spadku wagi.