Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anajaxa

kobieta, 52 lat, Jelenia Góra

175 cm, 72.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 czerwca 2014 , Komentarze (9)

Oj, nie kumam tego:? Wskoczyłam na orbiego, przepedałowałam 4 kilometry(pot) i pokazało mi, że spaliłam 45 kcal. A kiedy idę spokojnym krokiem do lasu z Berą i używam trackera Vitalii, to przechodzę niecałe 2 kilometry i pokazuje mi, że spaliłam 235 kcal. O co chodzi????

25 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Przyjechał!!! Jest wielki! I jeśli coś takiego może być piękne to ....piękny:D Już zmontowany i już po pierwszym treningu. Oj, z kondycją cienko ale z dnia na dzień będzie lepiej8)

Zdjątka ze składania tego cuda ale z pewnością któregoś dnia wrzucę zwierze w całej okazałości. Buziale!!!!

25 czerwca 2014, Skomentuj
krokomierz,3356,34,235,2525,1678,1403683885
Dodaj komentarz

25 czerwca 2014 , Skomentuj

Przez zupełny przypadek przy porannej internetowej prasówce trafiłam na takie oto coś :

http://www.ciekawskie.pl/2014/06/kto-decyduje-ty-c...

Ciekawa sprawa choć nie ma w tym nic czego już bym nie wiedziała ale jednak jakoś to tak działa, że kiedy czytasz lub rozmawiasz o rzeczach nawet oczywistych trafiają one inną drogą do mózgu, zostają inaczej odebrane i akurat w tym konkretnym przypadku wzmagają motywację. Ciekawe czy znajdę tą książkę gdzieś w wersji elektronicznej? Przeczytałoby się, a szkoda wydawać pieniążki na zakup. Idę szukać:D

24 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Tak jak planowałam pomalowałam dzisiaj deseczki na taras ale nie wszystkie :(. Nie zdążyłam. Nic to. Jutro dokończę. A całe popołudnie w pracy, niestety.

Dietowo ok, a z aktywnością jako tako (w końcu cały ranek spędziłam na stojąco machając pędzlem;)) Czekam cały czas na mojego orbitreka. Myślałam, że dotrze już dzisiaj ale skoro jeszcze go nie ma to pewnie mogę spodziewać się go dopiero jutro. No trudno. Czekałam z pięć lat więc jeden dzień w tą czy we wtą nie robi różnicy. 

23 czerwca 2014 , Skomentuj

Zaskoczył mnie dzisiaj świat pogodą. Była (i wciąż jest) piękna. Słonecznie, błękitne niebo i błąkające się po nim białe baranki, nie za ciepło. Żyć się chce :D

Dietowo ok, a aktywność jak widać, nawet trochę lepiej niż ok ;). Jutro z pewnością już tak dobrze nie będzie bo trzeba iść do pracy, a tam jak usiądę na dupce to wstanę wieczorem:( No nic, wracając do dnia dzisiejszego: rano wyjechali kolejni nasi goście więc wyszorowałam domeczek dla następnych i już mam z głowy:). Potem jeszcze tylko przed samym przyjazdem gości umyję podłogi, wytrę kurze. Czystość panująca w naszych domkach jest dla mnie powodem do dumy i choć cała moja rodzina uważa, że mam fisia to mi się wydaje, że nasi goście doceniają moje "pielęgniarskie" podejście do tematów higieny i podoba im się, że wszystko jest pachnące, czyściutkie i czują, że przygotowane specjalnie dla nich. O to chodzi:) Bardzo nie lubię zatrzymywać się w pokojach czy hotelach gdzie nie czuje się tej dbałości o klienta i staram się, żeby nasi goście czuli się tak jakby byli dla nas najważniejsi. No ale ja Wam tu o podejściu do naszego prywatnego biznesu...Jeszcze ktoś to odbierze jako reklamę, nie daj Bosze...

Wybraliśmy się dzisiaj z Tatą po deski, żeby dokończyć taras. Dokonaliśmy zakupu, sklep już je nawet przywiózł i jutro rano mam w planie je pociągnąć takim specjalnym olejem, który nada im ciemny kolor i zabezpieczy przed wpływem warunków atmosferycznych.

Potem pomaszerowałam znów na spacer.  Z Jagniątkowa do Przesieki i spowrotem. Uwielbiam te spacery. Bera też. Dzisiaj było pływanko w Czerwieniu:)

Nawet nie myślałam, że to prawie pięć kilometrów! Latam tam dosyć często taką moją ulubioną drogą. Zastanawiałam się dzisiaj po drodze dlaczego zawsze tak kombinuję, żeby nikt ze mną nie szedł, kiedy wybieram się na spacer i chyba wiem:). To jest mój czas. W lesie jest cicho ale nie całkiem bo przecież liście na drzewach szeleszczą, ptaki odzywają się po swojemu i nikt mi tego nie zakłóca swoją gadaniną. Mogę puścić swoje myśli wolno, tak aby swobodnie ślizgały się po planach, kalkulacjach, problemach, radościach, miłości.... Idę takim tempem jakie mi odpowiada, mogę spokojnie zrobić w krzakach siku:D Taka egoistyczna chwila w ciągu dnia:p

23 czerwca 2014, Skomentuj
krokomierz,9151,92,641,7548,4576,1403539229
Dodaj komentarz

23 czerwca 2014, Skomentuj
sprzątanie,1250,25,172,3623,563,1403522981
Dodaj komentarz

22 czerwca 2014, Skomentuj
sprzątanie,1867,63,439,9263,840,1403455036
Dodaj komentarz

22 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Ale się dzisiaj wyspałam:) Obudziłam się koło 8;00 a potem przez godzinkę jeszcze przysypiałam, przewracałam się w łóżeczku. Oj, lubię tak czasem 8)

Ale potem się szybciutko pozbierałam, wciągnęłam śniadanko i pomaszerowałam na spacerek, prawie pięć kilometrów z moim piesem.

Siedzi i czeka cała spięta na polecenie :" BIEGAJ!"

Bera to pies - "kaczka". Uwielbia się taplać w błocie i nie odpuszcza nigdy żadnej kałuży

A potem wygląda jak wygląda:(. No i trzeba ją w ogrodzie wypłukać, poczekać aż wyschnie i dopiero może wejść do domu. Ale i tak lubimy bardzo te nasze spacerki tym bardziej, że okoliczne lasy są piękne o tej porze roku.

No a teraz obiadek i dzisiaj wyjeżdżają z jednego z naszych domków goście więc idziemy sprzątać, zmieniać pościel, szorować i glancować. Będzie gotowy dla następnych na przyszły tydzień 8)

Uff! Lubie niedzielę. Zawsze wychodzą mi jakieś takie aktywne:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.