Ale się dzisiaj wyspałam Obudziłam się koło 8;00 a potem przez godzinkę jeszcze przysypiałam, przewracałam się w łóżeczku. Oj, lubię tak czasem
Ale potem się szybciutko pozbierałam, wciągnęłam śniadanko i pomaszerowałam na spacerek, prawie pięć kilometrów z moim piesem.
Siedzi i czeka cała spięta na polecenie :" BIEGAJ!"
Bera to pies - "kaczka". Uwielbia się taplać w błocie i nie odpuszcza nigdy żadnej kałuży
A potem wygląda jak wygląda. No i trzeba ją w ogrodzie wypłukać, poczekać aż wyschnie i dopiero może wejść do domu. Ale i tak lubimy bardzo te nasze spacerki tym bardziej, że okoliczne lasy są piękne o tej porze roku.
No a teraz obiadek i dzisiaj wyjeżdżają z jednego z naszych domków goście więc idziemy sprzątać, zmieniać pościel, szorować i glancować. Będzie gotowy dla następnych na przyszły tydzień
Uff! Lubie niedzielę. Zawsze wychodzą mi jakieś takie aktywne