Osobą z nadbagażem kilogramowym jestem od jakiś 13 lat. Do 12 roku życia byłam bardzo szczupłą dziewczynką, która nigdy nie miała problemów z nadwagą. Niestety wraz z początkiem dojrzewania dostałam niechciany prezent, +15kg w udach, biodrach i biuście. Do dzisiaj codziennie w lustrze widzę tego efekt pod postacią rozstępów w tychże miejscach.
Do momentu pójścia na studia nic z moimi dodatkowymi kg nie robiłam, bo w domu moi rodzice twierdzili, że to na pewno przez słodycze i nie wolno mi zmniejszać kaloryczności posiłków bo wpadnę w anoreksję;/ (w tym czasie w mojej szkole 2 dziewczynki miały anoreksję i już prawie wąchały kwiatki od spodu, więc większość rodziców miała obsesję na punkcie sprawdzania czy swoje dzieci wszystko jedzą). Z racji tego, że nigdy mi nikt nie dokuczał z powodu wagi to sama też jakoś nie dążyłam do tego, że pozbyć się balastu. Nie miałam problemów z "ruchem", chodziłam na tańce, na wf-ie zawsze ćwiczyłam, no chyba, że było stanie na rękach to kombinowałam jak się od tego wymigać.
Pierwsze kg straciłam na pierwszym roku studiów. W 1,5 miesiąca zlazło ze mnie 7 kg. wtedy rzadko kiedy jadłam (bo nie miałam czasu na gotowanie), mało spałam, wypijałam hektolitry kawy i miałam tyle STRESÓW, że ledwo dawałam radę psychicznie. Ale minęło kilka miesięcy ludzie na roku bardziej się poznali i zaczęło się chodzenie na imprezy i jedzenie byle czego i kg wróciły. Potem było długo długo nic, aż w końcu wpadłam na "genialny" pomysł "MOŻE BY PÓJŚĆ DO DIETETYKA". I poszłam do Natur..... . To była jedna z najgłupszych rzeczy jaką zrobiłam w życiu. Może i schudłam przy ich "pomocy" 10 kg, ale to był jedyny plus tej mordęgi. Odchorowywałam tą dietę pół roku. Mniej więcej w skrócie o ich diecie: 10 kg w miesiąc, 900-1200 kcal dziennie, prawie zerowa ilość tłuszczu w diecie, mnóstwo pieniędzy wydanych na ich suplementy, włosy wychodzące garściami, tragiczne paznokcie, nie masz na nic siły, chce Ci się tylko spać, jesteś w wiecznej depresji i oczywiście po pół roku efekt jojo +15kg. Skończyłam z nimi współpracę po miesiącu, ale oni nie dają łatwo o sobie zapomnieć i dzwonili jeszcze przez 2 miesiące z rewelacjami.
I od tamtej pory raz jest -5kg na wadze raz +5kg. Jak to któraś z vitalijek napisała "co se schudne to se przytyje".
---
Moje parametry:
CPM:2124,5
PPM:1517,5
Stwierdziłam, że zacznę od 1725kcal na dzień i zobaczę efekt po tygodniu. Będzie sukces jeżeli nie przytyje:)