Wracam...Na jak długo, pojęcia nie mam...
Wyjaśniam, że wracam tylko do pisania, bo ćwiczę cały czas z przerwami mniejszymi bądź większymi Ale brakowało czasu na to, by motywować innych i sama chyba dzięki Wam, czułam się bardzo silna Teraz wróciła potrzeba pogadania z kimś o swoich zmaganiach i jesiennej depresji.
Mam moc by robić coś ze sobą, ale trudniej mi zmagać się z mniejszymi postępami a raczej ich brakiem. Nie umiem nie jeść a właściwie ograniczyć paru rzeczy bo to by wystarczyło...wkurza mnie moje brzuszysko które jeszcze do dużej poprawy choć sporo już za mną. Wierzę w to, że Wy pomożecie mi znów wejść na właściwe tory.
Jak znajdę więcej czasu i więcej weny to tym, które ciekawe, wyjawię co się działo przez ten cały czas gdy mnie nie było a wydarzyło się trochę. Sukcesów parę, przełamania barier, słabości Ale o tym innym razem