Niestety, ale nastąpił wczoraj ten moment, którego najbardziej się obawiałam - atak obżarstwa nocnego. Nie mogę spać w nocy, a jedzenie mnie uspokaja. Oczywiście nie będę wymieniać ile ton cukru pochłonęłam, ale poczułam się fatalnie.. Znów coś nade mną zwycięża, kiedy było tak dobrze.
Dziś odpuściłam sobie liczenie BWT (choć wieczorem nie wytrzymałam i sprawdziłam - okazało się, że mieszczę się w normie, uff..) Jadłam to, na co miałam ochotę i wyglądało to mniej więcej tak:
śniadanie: płatki zbożowe z mlekiem; brzoskwinia
II śniadanie: 1/3 grahamki z masłem i szynką, kawałek arbuza, ciasto na bazie kefiru i miodu
Obiad: grillowany kurczak, jajko sadzone, kapusta; kilka łyków radlera
Kolacja: sałatka owocowa, kanapka z szynką, ogórek
Trening:
przysiady z podskokiem na bosu
4x15
uginanie przedramion ze sztangą stojąc
3x15x10kg -> i tu instruktor zwrócił mi uwagę, że nie powinnam tego robić będąc pochyloną. Rzeczywiście ułatwiałam sobie w ten sposób ćwiczenie. Wniosek: zmniejszyć obciążenie, przestać pomagać sobie plecami :)
przywodzenie nóg na maszynie stojąc
15x35kg 15x40kg 15x45kg 15x50kg
wyciskanie hantli do góry stojąc na bosu
15x2kg 3 seriex15 powt.x 3kg
pompki damskie z jedną ręką na bosu
4 serie, 8 pompek na każdą stronę
wykroki na stepie
4x15 powtórzeń na każdą nogęx10kg sztanga na plecach
adductor tyłem
15x40kg ; 2 seriex15x45kg; 15x50kg
prostowanie przedramion na wyciągu górnym
15x5kg ; 3 s. x 15 x 7,5kg
wypychanie nóg na suwnicy
15x35kg 15x45kg 15x45kg 15x50kg
prostowanie przedudzi siedząc na maszynie
4 s.x15powtx5kg
wyciskanie hantli stojąc
3 x15powt.x4kg
30 min orbitrek - minuta wolno, minuta szybko
stretching