staram sie od zawsze prowadzić aktywny tryb życia ale jak wiadomo różnie bywa... ze zdrowym odżywianiem u mnie nie za dobrze...i tak oto w ciągu 3ech lat przytyłam 10 kg które teraz chcę zrzucić!!!
do odchudzania zainspirował mnie program ćwiczeń p90x,postępy ludzi którzy traktują go jako styl życia...
helloooł... ja już w łóżeczku...prowiant na jutro przyszykowany w pojemnikach: śn pieczywo ciemne z serkiem i polędwicą drobiową 2 śn grejfrut z imbirem obiad ryż brązowy z mieszanką chińską curry i chilli jutro czeka mnie Yoga....eh...4 tydz p90x jest tygodniem regeneracyjnym... i Yoga czeka mnie też w sobotę eh...damy radę... a dziś... dziś śniadania nie było,2 śn też, z powodu wczorajszej imprezy urodzinowej...żołądek jeszcze nie pracował po wódce i torcie:/ ćwiczeń nie ominęłam, pomimo złego samopoczucia KENPO X następnie sauna,basenik obiadek... ryba z cytryną szpinakiem serem mozzarella i warzywami a resztę dnia wolałabym zostawić dla siebie...ale....ale...ale!!! ale nie zostawię:) bo tak jak sie chwalę sukcesami ,tak i muszę wyspiewać swoje porachy i żałosne poczynania... mianowice...podwieczorek dużo pieczywa chrupkiego z miodem,dużo mini sznikersików i mini marsów kolacja kawałek sera,i dwa frankfuterki żal PL :P mam nadzieję że Wam dziewczynki idzie lepiej...? posadziłąm sobie dziś ziółka...ciekawe czy coś z nich wyrośnie...to mój "pierwszy raz":) mięta,tymianek,szczypiorek,pietruszka,lubczyk... pozdrawiam
Joga odbębniona...nie lubię jej:/ ale zaś mam na tydzień spokój :D znowu zbieram sie do pracy więc na szybciora...jak dobrze że jutro już WEEKEND. spowiedz:wczoraj nadprogramowo po kolacji:dość pokaźna lampka wina,frankfuterek drobiowy,2 garści orzeszków i z 3 łyzki miodu...dobrze że mój Luby mnie spamiętał heh,bo mogło być gorzej:) dziś: śniadanie.jogurt naturalny z musli i cynamonem 2 śn mizeria obiad kurczak duszony z mieszanką chińską i ryżem brązowym podwieczorek sok wielowarzywny kolacja... :) pozdrawiam i życzę Pięknego dnia:)
wiem że nie powinnam...ale dziś znów wstałam z rana na wagę:) i o 0,4kg mniej niż wczoraj!!!jupi strasznie mnie to mobilizuje...wtedy wiem, że moje zmagania nie idą na marne:) wstałam o 6:30...wyszłam z pieskiem 8sma śniadanko 4 kromki pieczywa chrupkiego z pomidorem i mozzarella,bazylia,oregano 9 trening Playometrics czy jakoś tak:D spociłam się okropnie-jest moc:) o 11stej planuję kapustę pekińską z sosem jogurtowym o14stej leczo(kurczak,papryka czerwona, żółta,cukinia,pomidor) 18sta marchew z cynamonem i imbirem kolacja omlet z otrąb pszennych z bananem i cynamonem w sobotę postaram sie wrzucić zdjęcia porównawcze bo jakby nie było to już prawie 5 kg straciłam i jakaś różnica jest widoczna:) miłego dnia Dziewczyny!!! lecę do wanny;)
wstaję sobie dziś rano na wagę...i o dziwo malutki spadeczek!!!jupi!! o 0,2kg-już nie pamiętam kiedy widziałam ten zestaw cyfr na wadze:) 2 dni bez grzeszenia,z ćwiczeniami i rezultaty jak znalazł:D mój cały dzisiejszy dzionek śniadanko jajecznica z pomidorem,szczypiorkiem i pieczywo chrupkie 2 śn serek wiejski obiad kasza kus kus z papryczkami chili,papryką czerwoną i zieloną,pomidorem podwieczorek kawa z mlekiem z kardamonem kolacja pomidor z serem mozzarella z ziołami P90x klata,plecy +brzuch na jutro już mam pudełeczka z posiłkami przygotowane(zawsze robię je po pracy,żeby następnego dnia mieć czas na ćwiczenia i porządki) mam nadzieję że do 1szego lutego bedę mieć choć te 64 kg...będę przeszczęśliwa
niestety ten tydzień mogę potraktować tak ,jakby go nie było... za dużo grzechów,za dużo opuszczonych ćwiczeń...a co za tym idzie:waga w miejscu i centymetry na całym ciele bez zmian... także dziś zaczęłam pełną parą:) nie mogę zmarnować następnego tygodnia!!! tym bardziej , że za 2 tyg moje urodzinki i chcę wyglądać olśniewająco dla samej siebie:) dziś: śniadania-brak 2 śn jogurt naturalny obiad zupa warzywna podwieczorek pół banana z potartą gorzką czekoladą i chili kolacja kabanosy drobiowe z kromką chleba z serkiem kanapkowym ruch: p90x nogi i klata +brzuch basen +sauna
dziś moje słabości nie wygrają,oj nie!!! śniadanko kawa z mlekiem i kardamonem-marne bo marne.ale to wszystko przez wczorajsze pochłanianie słodkiego(jak zwykle do obiadu trzymałam sie super a potem...miód,gorzka czekolada,orzeszki,ptasie mleczko...ale wstyd:/ale szczerość musi być!) 2śn pomarańcza z cynamonem obiad pierś z brokułami.grzybami cebulą w.planie p90x nogi,klatka piersiowa +brzuch jestem dziś w pracy i znowu nie wiem kiedy mieszkanie posprzątam...czasu za mało na wszystko wrrrrr
jak dieta?wczoraj do obiadu wzorowo...a zamiast podwieczorka i kolacji 3 prince polo i 3 rafaello... dziś... do obiadu wzorowo...zamiast podwieczorka dużo pieczywa chrupkiego z miodem... nie będę tego komentować... wczoraj p90x odbębnione...dzisiejsze jeszcze przede mną pozdrawiam