W pisaniu pamiętników i w ogóle za dobra nie jestem, wiec za wiele ciekawego tu nie będzie :) Ostatecznie dojrzałam do zrobienie porządku ze swoim ciałem.
Zle jest juz od dawna. Zaczeło sie jeszcze przed 1wsza ciążaą - wygodny i konsumpcyjny tryb zycia ;) a do tego efekt uboczny antykoncepcji... Po 2 ciazach juz kompletnie sie "rozlazłam" :( Zycia tylko dookoła dzieci, jem 1-2 razy dziennie, w nocy podżeram słodycze, mało pije, owoce i warzywa to u mnei rzadkosc- no ogólnie- wszystko co najgorszego w nawykach żywieniowych można u mnie spotkać.
Mimo to długo zebrać się nie mogłam, bo mam słabą wole i leniuszek ze mnie. Kiedy jednak jedyną reakcja na swoje zdjęcia jest płacz, a na widok w lustrze- sfrustrowanie, niemalże obrzydzenie, to pora działać- dla poprawy nie tylko zdrowia fizycznego ale i psychicznego. Niemałym czynnikiem jest tez zwyczajna i paskudna.... zazdrosc, kiedy patrze na kilku odchudzonych (takze z Vitalia) znajomych :)
Pomiary zrobione, waga zapisana. Teraz czekam do jutra na przygotowana dla mnie dietę i start... Ale dziś też szkoda dnia i może żadnej diety stosować nie będę, to zrobię gruntowne porządki i czystkę w kuchennych szafkach i lodowce. Wszystkie ciasteczka, słodycze, przekąski , fryteczki, lody (na szczęście az tak dużo ich nie ma) idą do kosza :)
Kiedy już uda mi sie ogarnąć diete, zorganizować się ze wszystkim czasowo i wpasować w 2ke dzieci i męża to do diety dojdą ćwiczenia pani E.Chodkowskiej.
Nie chce szybko schudnąć, a ze kilogramow mam do zrzucenia az 35 ! to będę przeszczęśliwa jeśli uda mi sie to osiągnąć w rok czy ciut dłużej :)
(na zdjeciu- zwierzyniec, czyli swinka na koniu ;) )