Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... nie lubie wymyslac tytulów ;)


Dzien kolejny plynie sobie leniwie ;)
Sniadanka raczej kiepskawe mialam... ilosciowo i nudno... w zasadzie same owsianki, odrobina mleka i jablko. Coz- nie zawsze jest wiosna.
Za to obiadek to juz co innego. Pieczony indyk z marchewka z cebulka. Do tego indyka nieco urozmaice i zapieczony bedzie z pieczarka :)... tak jedna pieczarka !, ktora dzis zebralam ze swojej malej uprawy- jest sliczna, pachnaca i .... moja  :) Punktowo i kalorycznie ta pieczareczka to ledwo co. Punkcikow jeszcze na dzis mam z marginesem, wiec moge "zaszalec" ;) a pieczareczka napewno doda miesku zapaszku i smaczku.



Dzis bede miala 1wsza powazna probe wole... Po poludniu starsza corcia Emilka ma imieniny. Z tej okazji idziemy do tzw malpiego gaju i na ciasto... popatrze sobie :(

Zdalam sobie tez sprawe ze mam pewien odruch, ktory moze byc nieco zgudny dla mojej diety... Jest calkiem nieswiadomy ale gleboko zakorzeniony- dlatego ciezko bedzie z nim walczyc- dojadanie po dzieciach. Moje nie tyle co dokanczanie obiadu, ale przy karmieniu mlodszej co jakis czas do mojej buzi trafia lyzka z zawartoscia, jak im daje cokolwiek to najpierw proboje... Dobrze jak to tylko jablko czy cos zdrowego, ale tak nie jest zawsze. Wczoraj juz z buzi wyjmowalam slone paluszki a dzis oblizywlam lyzke po slodkim deserki malej Mai... Nie wiem czy z tym wygram :/
  • carisma1982

    carisma1982

    23 maja 2013, 21:56

    ŁaŁ .. cudna pieczarka sama bym chętnie zjadła !! Co do dojadania po dziecku też znam ten problem .. Ale udało mi się go zwalczyć więc i Tobie się uda .. pewnie nie raz nie dwa zdarzy Ci się dojadać ale w końcu zaczniesz się na tym łapać i powolutku oduczysz :-) Ja przede wszystkim zaczęłam Wiki nakładać mniejsze porcje bo ona często nie dojada...

  • zyfika

    zyfika

    23 maja 2013, 14:47

    Piękne i apetyczne te twoje pieczary!Z tym dojadaniem to znam ten ból,jako gospodarną panią domu zawsze bolało mnie marnowanie jedzenia a że mam tendencje do gotowania zbyt dużych ilości i nakładania na talerze zbyt dużych porcji-no bo przecież lepiej żeby zostało niżby miało zabraknąć-to zawsze sporo wszystkiego zostawało a ja pochłaniałam ten nadmiar jak śmietnik.Teraz gotuję mniej i nie dojadam po domownikach.A to już coś bo to dojadanie to było tu 50 kcal,tam 30 i się w ciągu dnia sporo nazbierało.Z tą mąką pszenną to problem polega właśnie na tym,że do tej razowj typ 2000 dodawana jest ta zwykła typ 450.Gdy sama piekłam chleb to mieszałam 3 rodzaje mąki-pszenną pełnoziarnistą,mąke żytnią 720 i mąke żytnią razową typ 2000.I chleb wychodził pyszny tyle,że na drożdżach.Na zakwasie mi nie wychodzi.Jeśli masz sprawdzony przepis na chleb żytni na zakwasie to chętnie skorzystam.Uwielbiam ciężkie,wilgotne pieczywa!Trzymam kciuki za Twoją silną wolę na imprezce imieninowej córci.No i życzę jej oczywiście wszystkiego co najlepsze!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.