Goood morning! Stanęłam dziś na wadze, która pokazała 61,3 kg. Ekstra! :) Dzielnie sobie radzę i jakoś idzie do przodu. Zaraz zacznę przygotowywać śniadanko. Nie jestem pewna co to będzie. Jajecznica na pewno i jakiś warzyw do tego. Trochę serka wiejskiego mi zostało... aaa coś wymyślę na biegu. Od dziś zaczynam treningi. Plan jest taki, że na zmianę będę trenowała HIIT i ćwiczenia Kayli Itnes, które nieźle dają w kość. Dzisiaj będzie HIIT tak na rozgrzewkę :) Zdecydowanie muszę podnieść pośladki. To że muszę je też zmniejszyć to inna kwesta, ale załatwię to dietą. Zatem plan jest:
HIIT: soboty, poniedziałki, środy
Kayla Itnes: niedziele, wtorki, czwartki
Piątek przerwa.
Zobaczymy jak mi pójdzie. Nie jestem orłem systematyki, jeżeli chodzi o ćwiczenia.
Tymczasem idę na śniadanie :)
Miłego dnia!