Zasada nr. 1 Unikaj "białych" węglowodanów
Tim Ferris jako pierwszą zasadę uznaje unikanie wszystkich białych węglowodanów lub takich, które mogą być białe (można je spożywać wyłącznie w ciągu 30 minut po zakończeniu treningu siłowego). Chleb, ryż (łącznie z brązowym), musli, makarony, ziemniaki muszą odejść z zapomnienie. Przynajmniej na 6 dni w tygodniu :) Autor uważa, że takie węglowodany są złe ze względu na to, że zawierają dwutlenek chloru, który wykorzystywany jest do bielenia mąki. Związek ten łączy się ze szczątkowymi cząstkami białka i tworzy alloksan. Ten z kolei wykorzystywany jest przez naukowców do wywoływania cukrzycy u szczurów laboratoryjnych. Jeżeli nie chcesz tyć to nie jedz "białych" rzeczy.
Chciałabym w tym miejscu od razu wspomnieć, że nie spożywamy żadnego nabiału.
Zasada nr. 2 Jedz w kółko te same produkty
Autor twierdzi, że jedzenie w kółko tych samych produktów (niezależnie czy chcemy nabrać masy mięśniowej czy pozbyć się tkanki tłuszczowej) sprawi, że efektywność diety będzie najlepsza. Co można jeść zatem?
Białko
-*Białka jaj plus 1-2 całe jajka "dla smaku"
-*Piersi lub udka kurczaka
-* wołowina
-*ryby
- wieprzowina
Rośliny strączkowe
-* soczewica
-*czarna fasola
- fasola pinto, czerwona fasola, soja
Warzywa
-*Szpinak
-*Mieszanka warzyw (w tym brokuły, kalfior lub inne warzywa kapustowate)
-*Kapusta kiszona
-szparagi
Zielony groszek
brokuły
fasolka szparagowa
Produkty oznaczone *, to te, które wg. Tima pozwalają uzyskać najlepszy efekt i przyśpieszyć spalanie tkanki tłuszczowej. Z tej listy można jeść wszystko w nieograniczonych ilościach. Najlepiej do jednego posiłku przyjąć po jednej pozycji z każdej grupy.
Oczywiście Ferris w swojej książce mówi, że najlepiej jest żywić się produktami organicznymi, ale realia są takie, że trudno dostać takie produkty (tu mówię o małych miastach), a i cena ich jest bardzo wysoka.
Zasada nr. 3 Nie pij kalorii
W zasadzie to co możesz pić to woda, której trzeba wypijać bardzo dużo, herbata oraz kawa. Wszystkiego innego lepiej unikać i zostawić sobie na "ten specjalny dzień". Nie pijemy mleka, nawet sojowego. Możemy za to wypić dwa kieliszki, nie więcej, wina czerwonego. Jednego wieczoru :) Ferris twierdzi, że nie ma to negatywnego wpływu na spalanie tkanki tłuszczowej.
Zasada nr. 4 Nie jedz owoców
Nie trzeba jeść owoców codziennie. Jedynymi wyjątkami są pomidory i awokado, chociaż ten drugi trzeba spożywać w ograniczonych ilościach (nie więcej niż filiżankę i nie częściej niż raz dziennie). Oczywiście chodzi o cukry zawarte w owocach. Jak twierdzi autor fruktoza znacznie szybciej niż inne węglowodany rozkłada się do fosforanu glicerolu. Fosforan glicerolu-> triglicerydy (za pośrednictwem wątroby)-> tkanka tłuszczowa.
Zasada nr. 5 Raz w tygodniu zrób sobie wolne
Innymi słowy cheat day. Jemy co chcemy. W każdej ilości. Nie odpuszczamy tego dnia. Po takim dniu nie mamy ochoty patrzeć na niedozwolone rzeczy. Tim pisze, że paradoksalnie taki dzień obżarstwa (raz w tygodniu) przyśpiesza proces eliminacji tkanki tłuszczowej- ponieważ nie pozwala na spowolnienie metabolizmu (chodzi o funkcję tarczycy, procesu przemiany T4 w T3 itd). Jeżeli wybierzesz sobotę jako dzień oszustwa, to rozpocznij dietę w poniedziałek.
Jeżeli macie jakieś pytania to walcie śmiało. Może uda mi się na nie konkretnie odpowiedzieć :)
Pozdrawiam