Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szczuplejsza sylwetka bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie i pewność siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 101014
Komentarzy: 2249
Założony: 1 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zbyt.gruba

kobieta, 40 lat, Legionowo

168 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Powiem Wam, że odkąd wrzucam tu zdjęcia potraw, to bardziej chce mi się je ładnie przygotowywać i starać się, aby były różnorodne :) Przez to też jestem chyba bardziej najedzona, bo jem też oczami ;) Zaczęłam także dodawać w zakładce przepisy, przepisy na to co jem, więc zapraszam do oglądania i próbowania :) I obiecuję, że będą to tylko szybkie i proste dania :D

Dziś w sumie nie za wiele kcal, bo przez cały dzień coś ok 1200, wiem, że mało, ale jakoś tak wyszło, a przecież o tej porze, nie będę już dobijała do 1500 ;)

Śniadanie g. 10
Dwa podwójne tosty
 (przepis w moim pamiętniku w zakładce przepisy)


Lunch g. 13
Serek wiejski z borówkami


Obiad g. 16
Tarta z cukinii z tzatzikami


Kolacja g. 20
Sałatka grecka z sosem musztardowym
(zrobiona przez siostrę mojego M.)


Do tego przez cały dzień kilka herbat i dwie kawy z mlekiem i kawałek gorzkiej czekolady :)

Ćwiczenia:

- 45 minut na steperze

Wczoraj oglądałam "Bejbi Blues" i dziś cały dzień chodzi za mną piosenka z tego filmu: Normalnie chodzę słucham, a jak nie słucham to nucę ;)





No i motywator na koniec:






23 stycznia 2014 , Komentarze (16)

Nastał dzień prawdy, podsumowanie całego tygodnia. Jakże byłam szczęśliwa, gdy na wadze zobaczyłam o 1,1 kg mnie niż tydzień temu

Co do dzisiejszego menu, to wpadła nieplanowana garść słonych orzeszków, dwa ciastka zbożowe z czekoladą i garść mieszanki studenckiej.

Dlatego dzisiejszy bilans to ok 1800 kcal

Śniadanie g.10:30
Omlet z dwóch jajek, usmażony na łyżeczce oliwy z oliwek,
polany 3 łyżkami jogurtu naturalnego i 2 łyżeczkami dżemu truskawkowego,
do tego kiwi i oczywiście kawa z mlekiem


Lunch g.13:30

Garść rukoli, z 1 łyżką serka wiejskiego lekkiego,
2 suszonymi pomidorami (uwielbiam je!) i 5 czarnymi oliwkami


Obiad g.16:30
Dorsz smażony 100 g
Surówka z kapusty kiszonej, jabłka i marchewki z odrobiną oliwy
50 g bagietki wieloziarnistej


Między 18-19 orzeszki i dwa ciasteczka


Kolacja g. 21

- dwie kromki chleba tostowego graham z pomidorem
i serem tostowym light, zapieczone w piekarniku na chrupko,
a na koniec posypane oregano i papryką słodką



Ćwiczenia:

- przed południem 60 minut na steperze
miały być jeszcze wieczorne ćwiczenia, ale nie dam rady :(

Motywator:



22 stycznia 2014 , Komentarze (12)

Kolejny dzień do przodu i jutro wyczekane ważenie, jak wiecie ważę się tylko raz w tygodniu (kiedyś miałam obsesję i ważyłam się dwa razy dziennie, a mój nastrój zależał głównie od liczby jaką zobaczyłam na wadze). Więc jutro dla mnie wielki dzień i podsumowanie tygodniowej pracy, trzymajcie kciuki, aby waga poszła w dół :)

A oto moje dzisiejsze menu, o łącznej wartości 1450 kcal

Śniadanie g.11
- trzy kromki chleba orkiszowego (75g) z serkiem Turek Figura Puszysty
i dżemem (truskawka, jagoda, brzoskwinia)
- kawa rozpuszczalna z mlekiem i słodzikiem


Lunch g.14
Koktajl bananowy (pychotka ;)
Szklankę mleka zmiksować z 1 bananem.


Obiad g.16:30
Makaron orkiszowy z sosem śmietanowo-szpinakowym i piersią z kurczaka
całość miała ok 300g, ale niestety była dość kaloryczna, ale już na przyszłość opracowałam plan jak go "odchudzić"


Kolacja g. 20:30
- Bagietka wieloziarnista (40g) z Ramą, rukolą, jajkiem na twardo (1 szt),
pomidorkiem koktajlowym, posypana pieprzem, solą i koperkiem suszonym
- dwie mandarynki


Ćwiczenia:
- przed południem 50 min na steperze z jednoczesnymi ćwiczeniami na ręce
- wieczorem 20 min na steperze

Motywator:



I pamiętajcie: damy radę!

22 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Jak wiadomo dziś Dzień Babci, a jako, że mam to szczęście i mam dwie babcie, to je dziś odwiedziłam :) Na szczęście nie zjadłam bardzo dużo, ale jednak poza dietę wybiegłam :) U jednej babci zjadłam zupkę pomidorową z białym ryżem, a u drugiej racuchy z jabłkami (ahhh jak ja je uwielbiam :D). A poniżej te zdrowsze rzeczy, które przyrządziłam już sama-zgodnie z dietą oczywiście :)


Śniadanie g.11 (dziś też był dzień pracy z domu, to i śniadanie późniejsze)
- jajecznica z 2 jajek na łyżeczce masła
- sałatka z wczorajszego obiadu (nie lubię marnować jedzenia)
- 3 małe kromki razowca z Ramą


I oczywiście kawka, w jednym z moich ulubionych kubków (prezent od mojego M.)



Lunch g.14
- dwa pieczone udka z kurczaka
- ok 150 g. fasolki szparagowej


Kolacja g.21

Jogurt Activia z łyżką dżemu jagodowego, łyżką pestek słonecznika i 3 morelami suszonymi



Ćwiczenia:
- przed południem 30 minut na steperze
- wieczorem 20 minut na steperze + 20 przysiadów (chyba muszę z nich zrezygnować, bo kolana nie wytrzymują)

Motywator:

20 stycznia 2014 , Komentarze (15)

Dwa tygodnie już za mną :) Ale ten czas szybko leci :)

Dziś, jak już pewnie część z Was zauważyła, wrzuciłam zdjęcie z mojej poprzedniej "walki" z kilogramami! Wtedy wygrałam! Więc i teraz mi się uda :) Musi!
Napisałyście mi tyle miłych słów i życzeń wytrwałości, że nie mogę Was zawieść :)

Postanowiłam w miarę czasu i możliwości wrzucać tutaj swoje menu (w wersji foto). W miarę możliwości będę także pisała, co gdzie kupuję.

Śniadanie g.11 (jako, że miałam dziś wolne i sobie pospałam ;P)

Dwie kromki chleba orkiszowego, z serkiem Apetina (pesto i rukola), do tego kiełki, kiełbasa suszona z indyka (Biedronka) i plasterki świeżego ogórka :) Nie zdziwcie się, ale będzie to najczęstsze śniadanie ;)


Lunch g. 14

Warzywa na patelnię po Meksykańsku (Lidl) pół opakowania ok 225 g, pół opakowania pęczaku


Obiadokolacja g.18:30

Dwa podudzia z kurczaka, pieczone w miksie przypraw i suszonych ziół, puree z kalafiora (kalafior ugotowany na miękko, zmieszany z odrobiną masła), sałatka z pomidora, ogórka zielonego, ogórka kwaszonego, cebuli, jogurtu greckiego i przypraw



Kolacja g 21:40


Owsianka (pół szklanki mleka 2%, 4 łyżki otrębów owsianych, łyżka rodzynek, 1/2 startego jabłka, odrobina cynamonu)



Dziś z ćwiczeniami tak lajtowo, bo kolano nadal boli, czyli:
- 20 minut na steperze
- 40 przysiadów

wiem, wiem muszę zwiększyć ilość ćwiczeń. Myślimy nad zakupem roweru do domu :) Nie lubię ćwiczyć tych wszystkich ćwiczeń z filmików na yt, wolę właśnie steper, rower, tak aby w trakcie móc coś czytać lub oglądać :)

Teraz idę zrobić sobie peeling kawowy :) Miłego wieczoru :)

20 stycznia 2014 , Komentarze (115)

Kochane, kiedyś w 1,5 roku zrzuciłam 36 kilogramów :) Niestety po 3 latach 12 przytyłam (stres, zajadanie itp).
Teraz znów walczę, trzymajcie kciuki :)

PS co za koszmarne buty miałam na tym pierwszym zdjęciu brrr ;) no ale to był rok 2006 :D

19 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś nie ma co opisywać ;) Z dietą grzecznie. Ale poza tym to totalny leń.

Cały dzień przeleżałam w łóżku, oglądałam filmy, przeglądałam neta, w międzyczasie drzemkowałam ;) A co! Czasem można sobie poleniuchować.

Ćwiczeń brak.


19 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Ja znów tak późno i tylko na chwilkę ;)

Do wieczora było grzecznie, były wcześniejsze ćwiczenia (40 min steper + 60 przysiadów), ale wieczorem bez grzechów się nie obyło ;) były przekąski (kabanoski, serki, winogrona, orzeszki) i winko białe. No ale w życiu nie można sobie wszystkiego odmawiać ;) Jutro znów ćwiczenia i jutro już będzie bez żadnych pokus ;)

dobranoc :)


18 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dziś szybki wpis, bo spać się chce ;)

Właśnie wróciliśmy z kolacji u rodziny, nie obyło się bez grzechu, ale starałam się być rozsądna. Zamiast normalnej planowej kolacji, zjadłam tam ok dwóch łyżek bigosu, kawałek (mały) tarty na francuskim cieście i malutki kawałek sernika.
Ale wiedząc, że po powrocie nie dam rady poćwiczyć, to ćwiczyłam sobie dziś w południe (40 min steper, 40 przysiadów - niestety kolana mi nie pozwoliły na więcej). Swoją drogą te moje kolana mnie już doprowadzają do szału. Była rehabilitacja niedawno, miało być lepiej, a tu dupa, nadal po ćwiczeniach bolą.

Dziś to na tyle + oczywiście coś dla oka ;)

17 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś było poranne ważenie, które niestety popsuło mi humor. Myślałam, że przez tydzień spadnie 0,7-1,0 kg, a spadło tylko 0,4 :(
ale to był tylko początek złych wieści, w pracy wszystko się waliło i wszystko szło nie tak jak powinno. Miałam już tak serdecznie wszystkiego dość, że wracając do domu, marzyłam tylko o kocu, kubku kawy i duuuużej ilości czekolady, ciasta, czegokolwiek słodkiego i kalorycznego...
Jak dojechałam do domu, to na szybko zrobiłam sobie obiad. Swoją drogą wyszło fajne danie: kiełki na patelnię + makaron razowy + łosoś wędzony na gorąco.
Po obiedzie znów dopadło mnie straszne zmęczenie i senność, więc stwierdziłam, że zrobię sobie godzinną drzemkę. I chyba dobrze mi ona zrobiła, bo wstałam pełna chęci do życia.
Wskoczyłam na 40 minut na steper, potem 60 przysiadów. Potem kąpiel i własnej roboty peeling kawowy, następnie wklepałam w siebie kremy i na koniec....pomalowałam paznokcie u stóp i rąk na CZERWONO. Nie wiem, jak Wy macie, ale mi się zawsze poprawia humor jak tak pomaluję pazurki ;)
A teraz się relaksuję :)
Miłej nocki :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.