sałatka,sernik i babeczki
witajcie kochane.ja tylko na chwilke.ciagle cos robie.sałatka zrobiona .pomyje naczynia i zaraz biore sie za dwa serniki i babeczki.potem farbowanie wlosow i chce miec luzik .życze wesołych świat wielkanocnych wszystkim witalijkowiczkom.
nie teraz
Wesolych swiat wielkanocnych i mokrego dingusa zycze wszystkim witalijkowiczkom. przez kilka dni nie mialam neta a teraz porzatki,zakupy i przygotowania do swiat.jak sie ogarne to wpadne tu.
...
sorki za koncowke ale tablet sie zbuntowal i ta kreska ktora jak klikam litery zawiesila sie i nie dojonczylam zdania.
po h.j swieta skoro rodzina sie rozpada.
nie chce swiat bo moja rodzina sie rozpada.po pewnej sytuacji moja mama zmienila sie o 80 stopni.do mojego taty odzywa sie oficjalnie.potrafi przejsc i rzucic wyzwiskiem w jego strone.traktuje go zle.( dobrze ze daje jesc i moze spac w domu)nie kupuje mu nic z ubran butow ,bielizny.wiec ja odkladam by mu kupic pianke do golenia,skarpety czy jakis ciuch chodzby z lumpku bo sama nie mam zawiele kasy a tata wie,ze zawsze jakos mu pomoge.nie moze nic pwiedziec jezeli wnuczek od jego drugiej corki robi cos zle bo mama jak tygrys naskakuje na tate ,opierdziela,wyzywa a wnuczek ich to slyszy i potem mnie pyta co sie stalo a ja musze cos glupiego szybko wymyslec bo przykro mi,ze mama jest taka i przy swoim wnuku ze strony 2 corki nie potrafi pochamowac sie od opierdzielania i wyzwisk w kierunku mojego taty.sama mama uwaza sie za swieta.jacokis czas temu kiedy bylam u mamy na dwa dni i rozmawialam z tata co sie dzieje w domu i o tym,ze jestem na vitalii,ze chce schudnac,ze cwicze idt.po chwili wchodzi mama a nasza rozmowa cichnie.gdy przyszlam do kuchni i sie pierwsza odezwalam to mama z buzia na mnie,ze jestem wredna,falszywiec.wiecie jak mi bylo przykro.poszlam do innego pokoju i poplakalam sie .ja to nie ruszylo.nie chce przy mamie mowic nic o oschudzaniu bo zaraz zacznie docinac,dosrywac ,ze po co sie odchudzam,ze mi sie nie uda,ze wygladam jak te ludziki na masce tirow jak na nie mowia miszelinki.moja mama potrafi isc do mojej siostry i mi jak i tacie dupe obrobic.mam dos tego.dlatego siedze cicho i rozmawiam z tata normalnie.pokaze mamie,ze schudne i jeszcze c
kilogramy,pogoda i ja
zima przyszla na calego.snieg sypie dosc mocno.dzisiaj kalendarzowa wiosna a jakos jej nie widac.moze dzieki temu lato bedzie cieplejsze.jak wczoraj pisalam we wpisie,ze we wtorek sobie zaduzo pofolgowalam to mus od dzisiaj wracac na wlasciwy tor.mial byc dzisiaj spacer a nie bedzie bo sniegu po kostki a jestem u rodzicow do piatku i mam zakrotkie ocieplane buty(siegaja do kostki).pocwicze tylko i bede dalej pilnowac dietki.jak bede w piatek u siebie to ubiore inne buty i ruszam na spacer.na spacerki smigam 3 razy w tyg,codziennie cwicze.pilnuje dietki ale na razie waga spadla 0.7.boje sie stanac w sobote na wage bo po dniu pofolgowania czuje ze raczej bedzie wiecej na plusie .mam zla przemiane materii i gubienie jakiej kolwiek wagi to droga przez meke ale musze walczyco kazdy gram ubyty.gram do grama i bedzie w koncu kg mniej.nie moge sie poddac.kochane ostatnio bardzo cierpna mi dlonie.nie wiem co grane.jezeli mi do niedzieli nie przejdzie w poniedzialek zapisuje sie do lekarza.moze to zwiazane z jakas choroba o ktorej nie wiem,ze mam.teraz ide troche pomoc mamie i znikam odwiedzic przyjaciolke.szkoda,ze widujemy sie tak malo.co zrobie ,ze przeprowadzilam sie trzydziesci km od domu rodzinnego.sama wybralam decyzje ta 5 lat temu.od 1.5 roku jestem na kilkanascie lat zwiazana kredytem na mieszkanko.moze kiedys wroce w odzinne strony ale zobaczymy jak sie zycie ulozy i co na to mezus.dodam,ze poszlam mieszkac do miasta mojego meza.tym miastem to gorzow wlkp.
ach.
witam kochane vitalijkowiczki.maze o sloncu i mysle o zblizajacych sie swietach.w jednej pgodzie mowia,ze deszcz bedzie w innej ze snieg.idzie zwariowac z ta pogoda.jak swieta maja byc takie jak teraz to ja dziekuje.coraz blizej swiat a ja nie wiem co przygotuje.kasy nie mam za duzo wiec beda skromniejsze.jak przezyc te dni obrzarstwa.ja napewno bede sie pilnowala z mz i cwiczyla.wystarczy mi wczorajszy dzien pofolgowania w slodkosciach teraz musze odpokutowac.kara za grzech musi byc kochane.dzisiaj pilnowalam dietki.jeszcze przed snem pocwicze i git.
....
dzisiaj dzien fajny bo bez wiatru i od poludnia przestal padac snieg.tylko chyba cisnienie skacze bo cmi mnie glowa. dalam dzisiaj dupy bo zjadlam 4 spore ciastka i cipsy.diabel mnie podkusil.od jutra wracam na wlasciwy tor.w ciagu dnia czuje sie zmeczona,ospala i nic mi sie nie chce.co sie ze mna dzieje.pewnie ta pogoda tak nastraja.brakuje ciepla slonca a w pogodzie mowia,ze swieta mogabyc chlodne ze sniegiem.moze dlatego nie mam ochoty by byly swieta.chce ciepla.
moj dzien niedzielny -jedzeniowy.,co wy na to.
dzisiaj jak patrze przez okno to sloneczko świeci ale galeziami drzew porusza spory wiatr.maz wychodzil rano z psinka to mowil,ze chlodno.niedlugo tez idzie z psinka to powie czy dalej chlodno bo wiatr jest.mam pozytywne nastawienie bo cos juz moja waga drgie
.wieczorkiem pocwicze troche przed ranczem na tvp 1.kochane nie wiecie ile radosci moze sprawic nawet tak niewielki spadek wagi.taki spadek zaczyna jeszcze bardziej mnie motywowac .widze,ze cos mozna osiagnac jezeli sie chce. na sniadanko dzisiaj byly 3 kromki razowego z salata,kawalkiem sera,kawalkiem wedliny,plastrem duzego pomidora i plasterkiem ogorka zwyklego do tego herbata,potem 300 ml wody i kawa anatol z 1,5% mlekiem.obiadek to kupiona duza piers z kurczaka podzielona na dwa (kotlet smazony na oleju)kotlety,surowka z kwaszonej kapusty z cebulka odrobina pieprzu,cukru i odrobina oleju,2 srednie kartofle.20 min po obiadku kawa anatol z mlekiem 1.5%.do kolacij chce wypic jeszcze 300 ml wodyna kolacje planuje bialy serek chudy z odrobina smietany 12% bo sie ryplam i zamiast jogurtu naturalnego w domu zobaczylam,ze mam smietane.do tego chlebek razowy tak z 2 kromki i herbata no jeszcze 250 ml wody.cwicze rozne cwiczenia na brzuch,uda,ramiona.pozdrawiam cieplutko.
juppi.
ale sie ciesze bo mnie jest juz mniej o 0,70.chcialabym codziennie gubic 0.20.bylabym szczesliwa.moze tak bedzie mimo,ze mam bardzo zla przemiane materii.i tak sie ciesze z sukcesu.tylko go nie zmarnowac i za tydzien dolozyc nowy sukces.milej niedzieli kochani.