Dziś skoczyłam dzień 4. były dziś grzeszki ale do prowadziałam się do ładu i składu :P
Za 3 dni będzie ważenie, mam nadzieję że coś się ruszyło...
A dziś, pożądnie posprzątałam domek. Zrobiłam obiad mężowi choć miałam tego nie robić. Ćwiczenia dziś były.
Ludzie którzy mnie otaczają mówią mi że bardzo spadł mi brzuch... Bo wyglądałam jak w ciąży i to w 7-8 miesiącu.
Teraz trochę zeszło i opadło. Więc muszę na tym pracować.
Macie może jakieś propozycje na moje boczki bo są okropne a ja chciałam bym je zgubić... Bo strasznie mnie poszerzają, czuję się jak wieloryb. Aha, i na ramiona.
Hm. co jeszcze mogę powiedzieć? Jak narazie stwierdzam fakt że jestem z siebie mimo to dumna choć może dużo nie straciłam. Ale sama sobie czuję się lżejsza.
Pozdrawiam :)!