Inaczej nie jest tak, jak powinno być.
Mój wczorajszy jadłospis:6.30 - 200g jogurtu naturalnego z płatkami owsianymi
9.30 - bułka grahamka z pasta rybną i sałatą +1/4 papryki czerwonej
12.30 - 1/2 ogórka + 1/2 papryki czerwonej
14.30 - jabłko16.30 - 2 naleśniki z twarogiem (o,5%; stevia, jogurt naturalny, trochę cukru waniliowego) + 1/2 naleśnika
z dżemem + 1 orzech brazylijski
Dzisiaj zjadłam:6.30 - 1 kromka razowego chleba z serkiem "Almette" + sałata lodowa + 2 mandarynki
10.00 - 2 kromki razowego chleba z serkiem "Almette" + sałata lodowa + jogurt naturalny z płatkami owsianymi (ok. 2 łyżki)
13.00 - jabłko
+ przesłodki "murzynek" (zamiast surówki, która miałam ze sobą w pracy)
16.00 - 500ml zupy fasolowej (praktycznie beztłuszczowej, dodałam tylko trochę podsmażanej kiełbasy polskiej) + 5 orzechów brazylijskich
skończyłam paczkę orzechów, którym nie mogłam się oprzeć - podjadałam je między posiłkami - jest OK, bo nie kupię kolejnych przez najbliższy czas
" ........., jesteś coraz chudsza" - usłyszałam dzisiaj od koleżanki w pracy. Tak, ciuchy są coraz luźniejsze, ale dla mnie bez wielkiej rewelacji. Co prawda, w niedzielę ubrałam tę samą bluzkę, która miałam na sobie podczas Wigilii i która niemiłosiernie opinała moje fałdki - zrobiła się całkiem luźna ...
po nieregularnych posiłkach z łatwością udało mi się obyć bez kolacji - nie czułam głodu, więc odpuściłam ją sobie; dzisiaj po tej zupce fasolowej napęczniałam - warto powtórzyć dzień bez kolacji (i zrobię tak, jak nie będę głodna)
przesłodki murzynek - dałam się namówić, chociaż nie miałam na niego zbyt wielkiej ochoty. To nie powinno się tak szybko powtórzyć
wczorajsza nieregularność posiłków - wymaga mojego większego zdyscyplinowania
Słowem jest dobrze, ale może być lepiej.