- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 190774 |
Komentarzy: | 1725 |
Założony: | 12 lutego 2013 |
Ostatni wpis: | 9 listopada 2019 |
kobieta, 33 lat, Gdańsk
170 cm, 102.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Pierwszy cel osiągnięty!:) Foto
-Wstawaj skarbie, wstawaj. Dzisiaj jest Twój wielki dzień.
-O nie mamo, tylko nie to. Chociaż raz mogłabyś zapomnieć.
-Dziecko, co Ty mówisz. Zapomnieć o urodzinach mojej jedynej córki? Nigdy!
No już szybciutko. Doprowadź się do porządku. Mam dla Ciebie niespodziankę.
Niespodziankę? Nienawidzę niespodzianek. Zwłaszcza dzisiaj. Kilkanaście godzin. Jeszcze tylko kilkanaście godzin i będzie po wszystkim.
Nadia wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała wstać z łóżka. Po minie mamy wiedziała,że będzie to jednak prędzej.
Wzięła szybki prysznic. I ubrała swoje ulubione dresy. Musiała co prawda wyjść z łóżka, ale do wyjścia z domu nikt jej nie zmusi.
Co to to nie!
- No dobrze. Zobaczmy co też ta moja kochana mamcia wykombinowała.
- NIE-SPO-DZIAN-KA!
O nie! Tylko nie to! Salon pełen ludzi.
-Wszystkiego najlepszego kochanie! - Ta jasne, ciekawe od kiedy ciotka Beata chce dla mnie wszystkiego najlepszego. No, ale żeby nie było.
-Dziękuję ciociu.
-Moja kochana w dniu Twoich trzydziestych urodzin życzę Ci, żebyś znalazła sobie w końcu kawalera. No wiesz... wiecznie młoda nie będziesz.
Słucham?! Jak on śmie?!
-Janek daj jej spokój. Ma jeszcze dziewczyna czas. Chodź tutaj kochanie do mnie. Czego życzy sobie moja śliczna wnuczka w tak szczególnym dniu?
- Znaleźć się jak najdalej stąd. Bez urazy babciu wiesz, że Cie kocham.
- O to bardzo dobrze się składa. Mam dla Ciebie mały upominek. Wiem, że nie jesteś tutaj szczęśliwa. Chciałabym jednak, żeby to się zmieniło. Mam nadzieję, że tam
znajdziesz swoje szczęście. - babcia podała mi kopertę.
- Co to jest?
- Skarbie, jak nie otworzysz, to się nie przekonasz.
Okej. Raz... dwa... trzy. O kurna. Nie wierze.
- Bilet do Londynu?
- Podoba Ci się prezent?
- Ale... ale...
- Żadnego ale. - W tym momencie obok mnie pojawiła się mama. Z walizką.
- Nadia spakowałam Ci wszystkie najważniejsze rzeczy.
- Mamo, ale spokojnie. Umiem się jeszcze spakować.
- Wiem, wiem, ale za godzinę musisz być na lotnisku.
- Cooo? - patrzę to na mamę to na babcię i nie wierze.
- Lecę dzisiaj?
- Tak skarbie, za godzinę. A to prezent ode mnie. - mama podała mi kopertę.
- Kolejny bilet?
- Nie. Parę groszy na drobne wydatki.
- Och... dziękuję.
- No dobrze koniec tego gadania. Wnusiu, taksówka już czeka. Gotowa?
Gotowa? Jak
ja mam być gotowa? One chyba oszalały. To się nie dzieje
naprawdę...