Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zakompleksioną nastolatką, żyje w okrutnym świecie, który kocha bycie szczupłym :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9626
Komentarzy: 124
Założony: 9 lutego 2013
Ostatni wpis: 8 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dziiiik

kobieta, 29 lat, Lucerna

174 cm, 62.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Być zadowoloną i pewną siebie kobietą :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2013 , Komentarze (2)

Hej Misiaki :*

Dziś nadrabiam notkę za wczorak, bo byłam padnięta.. Zacznę od początku :) W czwartek uczyłam się do 1.30, więc jak wstałam o 6 to byłam nieżywa.. Pojechałam do szkoły, po czym się okazało, że nie mamy dwóch pierwszych lekcji.. W sensie mieliśmy iść na angielski do 2 grupy językowej, ale stwierdziłyśmy z koleżanką, że wypad do pobliskiego centrum handlowego na kawę to lepszy pomysł :) Siedziałyśmy sobie tam z godzinkę, niby się uczyłyśmy i popijałyśmy sobie cappuccino :) Potem postanowiłyśmy wpaść na chwilę do Bershi i kupiłyśmy sobie śliczną sukienkę, czerwoną za 10 zł! Okazja roku <3 Pomyślałam sobie, że kiedyś wydawałam 10 zł na M&M, czekoladę i inne słodycze jak szłam do sklepu, a teraz mam za to sukienkę ;o Jak w końcu dobiłyśmy do szkoły, to już było trochę gorzej :P Sprawdzian z chemii? Chyba kompletna miazga.. Nie wiem po co siedziałam do 1.30 jak i tak nie napisałam nic sensownego.. No cóż już teraz nic nie zrobię. Potem polski. Szczerze mówiąc nie wiem jak mi poszło. Myślę, że tak optymalnie. W sensie nie spodziewam się 5, ale 4 to bym chciała :P
Skończyłam lekcje o 14 i poszłam z koleżanką na obiad do restauracji chińskiej. Potem pobuszowałyśmy trochę po sklepach i w domu byłam o 19. Zrobiłam sobie zadania na angielski i czułam się tak zmęczona, że o 22 poszłam spać.

Wczorajsze menu:

ŚNIADANIE: jogurt "Jogobella" z płatkami z błonnikiem
II ŚNIADANIE: twarożek z pomidorami+ 4 kromki żytniego pieczywa chrupkiego Wasa
OBIAD: 3 spring rollsy z warzywami + pół porcji warzyw chińskich w cieście (ostatni posiłek o 16 )

Piłam nie za dużo: 1l niegazowanej wody mineralnej, 1 gorzka, czarna herbata, cappuccino z syropem karmelowym, 3 filiżanki herbaty zielonej z żeń-szeniem.

AKTYWNOŚĆ: byłam tak zmęczona, że nie zrobiłam nic.. Dziś nadrobię :)

Teraz uciekam czytać Tadeusza, bo jestem do tyłu. Dziś mierzenie i ważenie, już się boję, bo szczerze to nie widzę w ogóle efektów, no ale zobaczymy :P Wieczorkiem napiszę Wam co słychać dziś :)

21 lutego 2013 , Komentarze (3)

Hej Misiaki :*
Dziś jest mi tak strasznie siebie żal.. Miałam idealny plan, miałam sobie ładnie wrócić, nauczyć się szybciutko chemii, zrobić polski, nauczyć się na jutrzejszą wyjściówkę z "Nie-Boskiej", a potem miałam sobie poćwiczyć, ze spokojem się uszykować na jutro itp, ale okazało się, że latałam jak dziiik i dopiero teraz zabieram się do nauki. Ćwiczeń nie zrobiłam, zjadłam dziś tyle kalorii, że aż żal..

ŚNIADANIE: jogurt "Jogobella" i płatki błonnik
II ŚNIADANIE: kanapson z chleba żytniego z szynką z warzywami, drugi kanapson z salami
PRZEKĄSKA: banan, 2 kromki chleba żytniego, kilka paluszków
OBIAD: ryż z sosem potrawkowym, kotlet z kurczakiem, marchewka ( jakoś koło 18 u Babci ;)

Piłam 3 herbaty czarne, gorzkie, 6 kaw z mlekiem 3.2%, 1.5l wody niegazowanej, 0.5l wody z witaminami.

AKTYWNOŚĆ: B R A K ! ! !

Jest źle, nie mam ochoty siły, ani nic. Trzymajcie się :*

20 lutego 2013 , Skomentuj

Hej Misiaki :*
Jejku, jaki piękny dziś dzień, prawie cały w łóżku, piżamie, bez makijażu, bez bieganiny wszystko takie spokojne.. Do 14 byłam sama w domu, w spokoju się pouczyłam na fizykę ( elektromagnetyzm to dla mnie kosmos ;), ale jakoś ogarnęłam. Przeczytałam 3 księgi Tadeusza, co znaczy, że według mojego planu jestem o jedną do tyłu ;c Jutro chyba też nie dam rady, bo będę kłuć chemię, której dziś nie ruszyłam. Mimo tego, że cały dzień w domu starałam się pilnować z jedzeniem. Zjadłam dziś:

ŚNIADANIE: owsianka "Nesvita"
II ŚNIADANIE: 2 kromki chleba żytniego z szynką drobiową z warzywami
PRZEKĄSKA: gruszka
OBIAD: 2 miseczki ryżu z warzywami chińskimi i kawałkami kurczaka( miseczki były pełne, bo kocham chińskie jedzenie ;)
PODWIECZOREK: 1l smoothie z warzyw i owoców ( sama, nie wiem jak to zrobiłam, na swoje usprawiedliwienie powiem, że skończyłam to pić o 16 i od tego czasu już nic nie jem ;P)

Piłam dziś dużo, bo jak siedzę w domu, to zawsze staram się dużo pić : 1l wody niegazowanej, 8 czarnych, gorzkich herbat, 1l smoothie, 5 kaw z mlekiem 3.2%.

AKTYWNOŚĆ: rozgrzewka z 5 min skakanka + Skalpel ( już się przekonałam w 100% do Ewki ;)

To chyba tyle na dzień dzisiejszy, lecę się wykąpać, przygotować do szkoły, bo jutro już niestety idę ;c Żeby było przyjemniej wstaję o 4.45, a dziś się nawet nie wyspałam.. No cóż, ciężkie życie licealistki :P Trzymajcie się ciepło! :* <3

PS. A tu zdjęcie mojego smoothie, którego pochłaniam w niesamowitych ilościach. Zaczęłam niewinnie od takiej szklaneczki, a potem jeszcze wypiłam 0.5l kufel ;c Myślę, że w sobotę zrobię sobie dietkę i cały dzień będę go piła, bo jest pyszny :)




19 lutego 2013 , Skomentuj

Hej Kociaki,
dziś kolejny dobry dzień! Wleciały mi dwie 5: z polskiego i biologii, bardzo się cieszę, że zarywanie nocy na coś się zdaje :P Jutro zostaje w domu, żeby trochę odpocząć i muszę się pouczyć ;c W czwartek duży sprawdzian z fizyki i muszę sobie to jakoś, nie wiem jeszcze jak ogarnąć.. W ogóle nie wiem jak działa jakieś FBI, ale jutro będę się martwić. Dziś już w miarę starałam się teorie ogarnąć, myślę, że jeszcze jutro posiedzę 2 godzinki i będzie ok :) Potem czeka mnie chemia.. Niby kartkówkę zaliczyłam na 4, ale mam teraz duży sprawdzian z alkinów, alkanów, alkenów i benzenu, no i trochę tych reakcji trzeba opanować. Mam nadzieję, że pójdzie mi z tym szybko :) No i żeby było jeszcze piękniej muszę 2 księgi "Pana Tadeusza" przeczytać, bo żeby zdążyć taki mam limit dzienny :P Jak dam radę, to postaram się jutro więcej przeczytać. No i z racji tego, że jutro mam wolne to może przygotuję dla Was foto menu ;) A dziś zjadłam:

ŚNIADANIE: kromka chleba z bryndzą
II ŚNIADANIE: 2 marchewki, jogurt Jogobella 8 zbóż
POSIŁEK: 2 kanapki z szynką
PODWIECZOREK: 2 szklanki smoothies z owoców i warzyw
OBIAD: kotlet schabowy z sałatą

Piłam dziś 1,5 l wody, 2 kawy z mlekiem 1.5%, kawa z mlekiem 3.2%, kawa z mlekiem sojowym, 5 gorzkich, czarnych herbat, herbata zielona z ryżem :P

AKTYWNOŚĆ: 10 min rozgrzewki skakanka, Skalpel Ewy Chodakowskiej :)

Uciekam się pouczyć, żeby mieć jutro jak najwięcej wolnego czasu. Trzymajcie się! :*

PS. Tak chcę wyglądać! Co więcej, kiedyś taka będę, a co ;P





18 lutego 2013 , Komentarze (1)

Hej Misiaki!
Huhuhu dziś jestem z siebie dumna! <3 Zrobiłam cały Skalpel! TAK, TAK, TAK! Poza tym dzień dosyć pozytywny :) W szkole nudno, ale przeżyłam do 14.30 :P Jeszcze tylko jutro, a środa wolna! Będę się uczyć ( hehe już to widzę ;) Dobra koniec farmazonów, moje dzisiejsze menu:

ŚNIADANIE: 1 pieczywo chrupkie z bryndzą i pomidorem
II ŚNIADANIE: banan, owsianka z truskawkami, kanapka z bryndzą i pomidorem
OBIAD: 2 talerze zupy ogórkowej + 2 jabłka ( ostatni posiłek o 16 ;)

Piłam dziś nie za dużo: litr wody, 3 herbaty czarne, gorzkie, 3 kawy z mlekiem 1.5%, i wciąż piję wodę myślę, że jeszcze z litr wypije :P

AKTYWNOŚĆ: skakanka, której nie mam- 10 min + Skalpel Ewy Chodakowskiej :)

PS. Jutro będzie tydzień jak nie jem słodyczy, jestem pod wrażeniem! <3

Trzymajcie się ciepło :* Aaa i na koniec zdjęcie, które mnie mega pozytywnie nastawia :)


17 lutego 2013 , Komentarze (2)

Hej Misiaki,
Jejku, jaki bałagan w moim życiu i zamęt w mojej głowie. Czas skończyć z myśleniem trzeba działać! Dzisiejszy dzień to jakaś tragedia.. Wstałam o 8, bo o 9 kościół. Jak wróciłam to oglądałam Justynkę, a potem biathlon. Pogoda była tak okropna, że zasnęłam, aż na 10 min. Od tego czasu mam zły humor.. Dziś byłam na małych zakupach i kupiłam sobie płatki, jogurty i inne produkty na następny tydzień :) Wpadłam też zobaczyć gazety i kupiłam sobie "HARPER'S BAZAAR" ( na razie tylko przejrzałam, czekam na jakiś piękny wolny dzień, żebym mogła cieszyć się lekturą ) i kupiłam magazyn "Vita" z programem treningowym Jillian Michaels. Na razie tylko wstępnie przejrzałam i jak zobaczyłam, że 1 ćwiczenie to pompki to umarłam. Za nic w świecie nie umiem pompek ;c No ale tym będę się martwić w marcu, bo z Jillian chcę zacząć ćwiczyć w marcu :) Co do jedzenia dziś to tak:

ŚNIADANIE: owsianka "Nesvita"
II ŚNIADANIE: jajecznica z 3 jajek z pomidorem + bułka ziarnista
OBIAD: 3 pyzy z sosem z kaczki
PODWIECZOREK: serek Dr.Oetkera "Paradise"

Piłam dziś w miarę dużo: litr wody niegazowanej, 0.5l wody z witaminami, 3 kawy z mlekiem 1.5%, 4 czarne, gorzkie herbaty, herbata zielona z ryżem, biała herbata, kompot wiśniowy.

AKTYWNOŚĆ: mam jakiś mały kryzys i sama nie wiem co chcę robić.. No w każdym razie robiłam Mel B pośladki, potem jakaś krótka przerwa, znów zaczęłam Mel na pośladki, przestałam zrobiłam Mel na brzuch, potem się wkurzyłam poszłam oglądać skoki i jak się skończyły to skakałam 10 min na skakance ( chociaż jej nie mam ;).

Postanowiłam, że po tygodniu muszę sobie jakoś zwiększyć ilość ćwiczeń. Będę robić regularnie: Mel B: rozgrzewka, pośladki, brzuch, ABS lub cardio. A jak będę miała siłę to coś jeszcze :P Od marca zaczynam z Jillian, a na kwiecień planuję Ewkę :)

To tyle na dziś. Jutro zaczynam kolejny ciężki tydzień szkolny ;c Już się boję, ale dam radę, bo trzeba. Za 2 tygodnie rekolekcje i tylko tym żyje. Zawsze 2 dni wolnego :P Trzymajcie się ciepło i trwajcie w postanowieniach! :*

16 lutego 2013 , Komentarze (3)

Hej Miśki,
dziś sobota sądny dzień- zrobiłam bilans po tygodniu diety :P Wstałam o 8 zważyłam się i zmierzyłam. Zrobiłam też fotki dla porównania. Lecimy:

WAGA: 62.5 | 61.2
SZYJA: 33 | 32
BIUST: 83 | 82
TALIA: 74 | 73
BRZUCH: 85 | 79
BIODRA: 95 | 93
UDO: 57 | 54
ŁYDKA: 35 | 34

Centymetry lecą, ale ja na zdjęciach nie widzę różnicy.. Ale nie poddaje się to dopiero tydzień :) Jestem ciekawa jak to będzie po miesiącu dlatego muszę wytrwać w postanowieniach :)

Tydzień temu:


Teraz

No i cała sylwetka :) (najlepszy jest bałagan w tle, już posprzątany ;)



No a co do dnia dzisiejszego to minął dość przyjemnie :) Rano miałam angielski, jak wróciłam to posprzątałam mój bałagan i zabrałam się za robienie pizzy. Była tak pyszna, że zjadłam 2 wielkie kawały.. Do teraz mam wyrzuty sumienia.. Potem spotkałam się z przyjaciółką. Potrzebowałam tego bardzo! Byłyśmy w restauracji, ale nic nie tknęłam :) Jest to duży postęp, bo zazwyczaj nie umiem oprzeć się pysznością tam serwowanym.

MENU:
ŚNIADANIE: jogurt naturalny z płatkami z błonnikiem + kakao
II ŚNIADANIE: 2 mandarynki + banan
OBIAD: 2 duże kawałki pizzy z serem, pieczarkami, pomidorami, oliwkami i szynką( to był mój ostatni dziś posiłek o 15 ;)

Wypiłam dziś: 3 czarne, gorzkie herbaty, litr wody niegazowanej, kakao, 4 kawy z mlekiem 1.5%.

AKTYWNOŚĆ: aż mi wstyd, bo miałam dziś dać z siebie wszystko, ale czas mi tak zleciał, że zrobiłam przed wyjściem kawałek Skalpela na rozgrzewkę, następnie Mel B na pośladki i chciałam zrobić Mel na brzuch, ale byłam tak pełna, że postanowiłam zrobić po powrocie do domu. I właśnie przed chwilą skończyłam Mel B na brzuch.

Postanowiłam, że od marca zaczynam biegać 3 razy w tygodniu :) No i planuję kupić sobie hula hop i skakankę i zacząć ich używać.

No i od wtorku nie jem słodyczy :D Jest trochę trudno gdy widzę słodkości, ale ogólnie trzymam się dobrze. Trzymajcie kciuki żebym dotrwała :)

Teraz uciekam, bo jutro ciężki dzień. Mam dużo nauki niestety :c

PS. Mam takie pytanie. Czy ja jem dużo i kalorycznie? Bo ja już sama nie wiem, jak i co powinnam jeść :c

Udanej niedzieli :*


15 lutego 2013 , Skomentuj

Hej Misiaki!
 Jestem tak zmeczona, ze wpadlam tylko na chwilke zobaczyc co u Was i dodac cos na szybko :) Dzis dzien w miare ok :p troche mi smutno, bo nie zdazylam pocwiczyc.. no ale serio jestem taka zmeczona tym tygodniem, ze nie mam juz dzis na nic sily..
Co do jedzenia dzis to tak:
ŚNIADANIE: jablko
II ŚNIADANIE: jogurt "Jogobella" z platkami z blonnikiem, kanapka z chleba zytniego z serem zoltym
PRZEKĄSKA: nastepna kanapka z chleba zytniego z zoltym serem
OBIAD: Sushi (moj ostatni posilek o 16;)
Nie pilam dzis za duzo, bo mi sie zapomnilo: ok.1l wody niegazowanej, 3 czarne, gorzkie herbaty, 3 kawy z mlekiem 1.5%, herbata zielona ryzowa.
To chyba tyle na dzis, jutro napisze cos ciekawszego, bo mam ochote na intensywne cwiczenia :) Aaaa no i jutro bede sie mierzyc. Zobaczymy jak to wszystko wyglada po 1 tygodniu :) + Od wtorku nie jem w ogole slodyczy :) Ustalilam sobie, ze w Poscie sobie odmawiam. Przyjelam, ze raz w tygodniu, ewentualnie na jakies uroczystosci moge cos zjesc ;p
Aaa no a jutro mam w planie zrobic wlasna pizze, bo mam ogromna ochote! Trzymajcie sie Kochane i walczcie o wymarzona figure! :*

14 lutego 2013 , Komentarze (2)

Zazwyczaj nienawidzę życia w Walentynki. To jest dla mnie tak okropny dzień, że mam ochotę go przespać. No ale dziś jakoś dałam radę i nawet nie jestem jakaś strasznie załamana :) Po wczorajszym małym kryzysie dziś wzięłam się w garść. Postanowiłam ograniczyć posiłki w szkole :) Co do mojego menu to:

ŚNIADANIE: kanapka z twarożkiem, jogurt "Jogobella" z płatkami z błonnkiem
II POSIŁEK: 2 parówki z keczupem
OBIAD: 2 gołąbki z sosem pomidorowym (mój ostatni posiłek o 16 ;)
Wypiłam dziś: 3 kawy z mlekiem 1.5%, 3 czarne, gorzkie herbaty, zieloną herbatę z ryżem, 2l wody niegazowanej.

Moja dzisiejsza aktywność to: Mel B- pośladki, brzuch. Potem tańczyłam jakąś Zumbe :P

Teraz uciekam powtarzać włoski i już czekam na jutro. Po 1 weekend, w końcu się wyśpię i odpocznę :) Po 2 w sobotę szalejemy z Dziewczynami! Taaak bardzo tego pragnę! Po 3 będę miała czas, żeby porządnie poćwiczyć i dać z siebie wszystko :) A jutro na obiad sprawiamy sobie z Mamą prezent walentynkowy i zamówiłyśmy Sushi <3

PS. Waga dziś rano pokazała mi 61kg! :) W sobotę się zmierzę to zobaczę jak to się ma do moich wymiarów :P

A tam na Walentynki wrzucę Wam moją fotkę z lizakiem od mojej Przyjaciółki! To zdecydowanie najprzyjemniejsza rzecz dzisiejszego dnia :)
Aaa i chciałam jeszcze napisać, że nie wiem co z moim wyjazdem.. Tak bardzo chcę, a wciąż czekam na miejsce! Grrr nienawidzę na coś czekać :P

13 lutego 2013 , Komentarze (4)

Hej Misiaki! Wiedzialam, ze dzis bedzie kiepsko, ale nie, ze az tak.. Jak wstalam o 4.45 to juz czulam sie glodna.. No to wypilam sobie wode i staralam sie nie myslec o jedzeniu.. Potem nie cwiczylam na wf, bo nie umialam na fizyke, wiec wpadlam na przegenialny pomysl, ze sie poucze. Oczywiscie przespalan 2 lekcje i tyle z tego bylo.. Zjadlam dzis 2 posilki: SNIADANIE: bulka z serem, pomidorem, ogorkiem, salata OBIAD: 3 male ziemniaki, gzik, marchewka Strasznie duzo dzis pilam, zeby nie myslec o jedzeniu :p Wypilam 2l czystej wody niegazowanej, 0.5l wody z witaminami, 2 czarne, gorzkie herbaty, zielona herbate ryzowa i 3 kawy z mlekiem 1.5%. Nie cwiczylam dzis wcale, bo ogolnie slabo sie czuje. Jutro postaram sie nadrobic. A i newsik dnia: dostalam propozycje wyjazdu na wymiane do Wloch! Tak bardzo sie nakrecilam, ze to wszystko musi wypalic! Jutro bede wiedziala na 100% co i jak, ale raczej tydzien przed Wielkanoca spedze w slonecznej Italii, szkolac moj wloski <3 Teraz uciekam do biolci i spac. Jestem tak zmeczona, ze gdybym jutro miala lekcje normalnie na 7.10 to chyba bym sie poplakala. Ale na szczescie noe ma religii, wiec moge pospac godzinke dluzej! Niby nie duzo, ale zawsze cos! <3 Trzymajcie sie Kochane! :* PS. Waga dzis rano pokazala mi 61.2! Spadek o 0.5kg od soboty to u mnie mega sukces ;) Mam nadzieje, ze po malu dojde do moich wymarzonych 58kg! :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.