- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (48)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 17842 |
Komentarzy: | 561 |
Założony: | 9 lutego 2013 |
Ostatni wpis: | 26 stycznia 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Oj ale się objadłam - placuszkami z cukinii i natki pietruszki pycha!!
Zdjęcia brak bo zjedliśmy zanim zdążyłam aparat do ręki wziąć :)
(Dla chętnych przepis: 2 cukinie, 1 jajko, 2 pęczki natki pietruszki, 1 cebulka, 4 łyżki mąki - ja użyłam bezglutenowej, pieprz, sól ziołowa. Cukinie i cebulę zetrzeć na tarce, natkę posiekać, połączyć cukinię, cebulę, natkę, jajko, mąkę, przyprawy i smażyć najlepiej na patelni teflonowej w małej ilości tłuszczu - ja używam lej z pestek winogron.) Gotowe. Można dodać więcej mąki, wtedy placki będą bardzo zbite.Smacznego)
Za to mam inne zdjęcia:
sałatka owocowa z gorzką czekoladą i płatkami
Sałatka z tuńczykiem
Dziś dzień kolejny zakupów tym razem w „sklepie z drugiej ręki” :)
Wyszłam z niego z dwiema parami spodni: beżowe i jaśniejsze beżowe oraz z bluzeczką.
Chwila odpoczynku po obiedzie i siadam na rower.
Miłego popołudnia!!!
Chyba się Wam jednak pożalę :(
Myślałam że jestem twarda, ale - chodzi o wczorajsza wizytę u dietetyka.
Dietetyczka zaczęła mnie pocieszać jak się okazało że schudłam „tylko” kilogram.
Ja oczywiście pocieszenia nie potrzebowałam, bo cieszyłam się z tego spadku.
Wiedziałam że nie zawsze będę chudła szybko.
Cieszyłam się że w ogóle zeszło na dół i te cm tez w dół.
Odniosłam wrażenie, że to dietetyczka jest zawiedziona raczej i pocieszała sama siebie.
Tak jakby miała ułożony plan na moje odchudzanie.
Powiedziała nawet że jak za 2 tygodnie też tak będzie to przejdziemy na „jałową” dietę na miesiąc. Dokładnie takiego słowa użyła.
No kurcze – przykro mi.
Wszyscy się cieszą że kolejny kg zgubiłam i mi gratulują, a wczoraj właśnie w dietetyczce zabrakło mi wsparcia. :(
Ja staram się sobie nie zakładać że np. na pewno osiągnę idealną wagę w marcu 2014. Szczerze to cieszę się na to tak samo jak będzie to w marcu, maju czy nawet sierpniu 2014.
Wiadomo, że każdy chciałby schudnąć jak najszybciej, ale wiem, że im wolniej tym lepiej.
Ech.. ciężki dzień - mam wstręt do jedzenia.
Czuję się cała napompowana i najedzona. No ale jem :( żeby organizm nie robił sobie zapasów.
Moje menu:
- grahamka z pomidorkiem, oliwą i szczypiorkiem
- sałatka: jajko, kalarepka, ogórek kiszony, szczypiorek
- papryka faszerowana mięsem mielonym drobiowym
- marchewka
Nawet do tej papryki musiałam się zmuszać. Przekroiłam ja na pół i zjadłam tylko farsz z połowy papryki.
Tez tak macie? Wstręt do jedzenia? Nie chodzi mi o całą dietę, ale takie dni?
po kolejnej wizycie u dietetyka
Postawiłam dziś przed sobą wyzwanie ? 2 godziny na rowerku. Oczywiście sama byłam przerażona tym wyzwaniem, ale w trakcie jazdy ok. 40 minuty już wiedziałam, że dam radę. Kryzys przyszedł w 100 minucie ? bo już naprawdę bolał mnie tyłek ;) Ale udało się!!! Pierwszy raz przejechałam 2 godziny na rowerku ze średnią prędkością 20km/h Przejechałam prawie 40 km (dokładnie38,5km) . Wg kalkulatora spalonych kalorii - 1700 spalonych :) Polecam wszystkim, którzy chcą być z siebie dumni i zadowoleni :)
Moje dzisiejsze smaczne menu to:
- owsianka kawowa
- nektarynki z jogurtem naturalnym
- kasza gryczana z cebulką i sosem pomidorowym z ziołami (Kaszę lubię tak bardzo że najchętniej jadłabym ją bez sosu ;)
- sałatka z surowego kalafiora, jajka, kiełek, koperku.
Jutro wizyta u dietetyka chyba już 14 z kolei?.. no i ważenie.
Trzymajcie kciuki :)
Wg kalkulatora spalonych kalorii spaliłam dziś na rowerku1000 kcal!!!!! Jechałam 90 minut ze średnią prędkością ok. 18 km/h. Jestem zachwycona ta wiadomością :) bo mój rowerek wprawdzie pokazuje spalone kalorie ale nie uwzględnia przy tym mojej wagi. Oprócz 90 minutowego treningu na rowerku mam za sobą 100brzuszków przez nogi i 50 przysiadów.
A tak w ogóle to złapało mnie choróbsko i jestem w domu na zwolnieniu. Z nudów przeglądałam dziś internet i zebrałam całkiem pokaźny zbiór moich wymarzonych ubrań :) oczywiście już po schudnięciu :)
Najbardziej interesują mnie sukienki przede wszystkim wszystkim a'la Audrey Hepburn, stroje kąpielowe i ogólnie styl marynarski, który mi się strasznie podoba.