Postawiłam dziś przed sobą wyzwanie ? 2 godziny na rowerku. Oczywiście sama byłam przerażona tym wyzwaniem, ale w trakcie jazdy ok. 40 minuty już wiedziałam, że dam radę. Kryzys przyszedł w 100 minucie ? bo już naprawdę bolał mnie tyłek ;) Ale udało się!!! Pierwszy raz przejechałam 2 godziny na rowerku ze średnią prędkością 20km/h Przejechałam prawie 40 km (dokładnie38,5km) . Wg kalkulatora spalonych kalorii - 1700 spalonych :) Polecam wszystkim, którzy chcą być z siebie dumni i zadowoleni :)
Moje dzisiejsze smaczne menu to:
- owsianka kawowa
- nektarynki z jogurtem naturalnym
- kasza gryczana z cebulką i sosem pomidorowym z ziołami (Kaszę lubię tak bardzo że najchętniej jadłabym ją bez sosu ;)
- sałatka z surowego kalafiora, jajka, kiełek, koperku.
Jutro wizyta u dietetyka chyba już 14 z kolei?.. no i ważenie.
Trzymajcie kciuki :)
befanka
18 lipca 2013, 16:56i jak po wizycie u dietetyka? kasze ryczana uwieeeelbiam i tez moglabym ja sama wcinac:)
montignaczka
18 lipca 2013, 09:22zleci Ci Kochana, ja dopiero mialam ponad 20 :) ale pyszne jedzonko, jak ladnie wygląda to wszystko :D trzymam kciuki, daj znać jak poszło :)
cogitata
17 lipca 2013, 22:56a co do siodełka to są takie specjalne spodenki dla cyklistów... widziałam już ludzi na siłce w takich.. mają taka poduszkę na pupnej części:)
cogitata
17 lipca 2013, 22:54Dlatego ja wybrałam orbiego... nie boli tyłek:) hehehe... dzis też jestem z siebie dumna bo wprawdzie tylko 20 km i 300 kcal ale całość robiłam na tętnie cardio:) pierwszy raz od momentu gdy zaczełam używać orbiego dałam radę:) pot sie ze mnie lał na koniec ale teraz czuje sie bosko.. tak trzymajmy..a jedzonko pycha
freaksme
17 lipca 2013, 22:18powinnaś mieć zakaz wstawiania takich zdjęć bo jest po 22 a ja się zrobiłam taka głodna, Twoje potrawy je się oczyma. A co do tyłeczka, spokojnie, przyzwyczaisz się.
czerwcowanoc
17 lipca 2013, 21:40Ale mega wyczyn, jestem pod wrażeniem. Moższ mi zdradzić jak robiłaś owsiankę kawową?
Abracadabra1989
17 lipca 2013, 19:52Jeju, jeju, ale się rozkręcasz! :) Wyczuwam 95 kg Milady! :D
ohhZiuta
17 lipca 2013, 19:34Juz wsiadam na rower :)
montignaczka
17 lipca 2013, 19:30poduszka pod tylek i dajesz :D moje gratulacje, nie ma to jak stawiać sobie wyzwania i je realizować ;)
LadyXXXL
17 lipca 2013, 19:05robi wrażenie a jedzonko wygląda przepysznie :) czekam na wynik ważenia daj znać