Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wczesniej bylam tu zalogowana jako Cosmaaa :) ale chce zaczac wszystko od nowa, nie wracac do swoich porazek. Oby tym razem sie udalo ... Mam 24 lata, sliczna roczna coreczke i kochanego meza. Chce czuc sie dobrze w swoim ciele i nie byc juz ''mamuska'' ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8703
Komentarzy: 169
Założony: 5 lutego 2013
Ostatni wpis: 11 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Argorita

kobieta, 35 lat, Leverkusen

168 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 września 2013 , Komentarze (1)

Na koniec sierpnia odstawilam tabletki... nim wyjechalismy przedluzylam ich branie zeby nie miec na wyjazd okresu a potem przestalam brac. Che dac organizmowi troche odpoczac nim zaczniemy starania o drugie dziecko. Planujemy za rok, jak wyjdzie to sie okaze :) 

Od trzec dni mam wrazenie jakby mi ktos do macicy i jajnikow przypial jakis ciezar, czuje mega ciagniecie w dol, napeczniala sie czuje w podbrzuszu i w ogole zle mi z tym. Wczoraj bylo apogeum - chodzilam zgieta w pol, bo nie moglam sie wyprostowac. :/ 

Owulacja. Tak ja odczuwam :O Pamietam jak lata temu tez raz odstawialam pigulki - bylo to samo. 

Plusem odstawienia pigulek jest napewno powracajaca chec na sex ;) 



Waga wzrosla nieznacznie, bo bylo juz 75,8 a dzisiaj 76,2 - ale to przez owulacje- niestety mam ciagawki do jedzenia, ciagle chodze glodna wiec i waga troche wzrosla. Dzisiaj czuje sie juz lepiej, moze juz po wszystkim :) 


W niedziele mamy chrzciny corci znajomych, maz ma byc tata chrzestnym. Nie mam totalnie pojecia w co mam sie ubrac... kupilam sobie czarne jeansy, szukam bluzki do nich... ma byc zimno - bo niecale 16 stopni. Jutro wybiore sie do galerii i popatrze za jakas bluzka, podobaja mi sie z vero mody, mam upatrzone dwie z dlugim rekawkiem, jedna mietowa druga biala. 


Z reszta nie wiem czy pojade na chrzciny, bo moja mala obudzila sie dzisiaj z katarem :/ nocka w dupie oczywiscie... ech. 
Mam nadzieje ze nie przerodzi sie to w nic powazniejszego, zaczne jej podawac znowu omegamed na odpornosc. Taka do dupy pogoda ze plakac sie chce... jeszcze w piatek bylo 32 stopnie i nie do wytrzymania upal, a w sobote bylo juz 16-17 i deszcz i tak do dzisiaj. No.. wczoraj bylo zimniej bo caaaale 13 stopni. Czy to nie jest popieprzone??? 
I jak tu nie chorowac, nie byc przeziebionym :/ maz tez wspominal ze go cos gardlo zaczyna bolec. Paranoja :O

Mam nadzieje, ze przynajmniej u Was wiecej slonca i optymizmu :*

7 września 2013 , Komentarze (2)

Moj maz bardzo, ale to bardzo ubolewa nad moim postanowieniem o nie jedzeniu po 18 :) biedny. 

Ja zdanai nie zmienie, trzymam sie tego juz prawie 3 mce i na dobre mi to wychodzi - na minusie 8,2 kg :) 


Jednak ostatnio w TV wylookalismy program kulinarny Jamie's 15 minuten Küche :) Nie mam pojecia na ile ten kucharz - Jamie Oliver jest znany w Polsce, ale tutaj dosyc dosyc - mozna nawet przyprawy czy patelnie kupic z nim na opakowaniu ;) 

Tydzien temu wyprobowalismy dwie potrawy - Ceasar Salad z grzankami i kurczakiem, z przepysznym bazyliowym dressingiem :) oraz medaliony wieprzowe z feta i szynka parmenska, ryzem z pasta z suszonych pomidorow i polanego jogurtem - wszystko bylo pyszne! Dzisiaj planujemy zrobic Tintenfisch(chyba osmiornica po polsku?) z krewetkami i grzybkami, wszystko grilowane a do tego zupka z makaronikiem :) a jutro salatka z koktajlem z krewetek :) postanowilismy sobie robic takie jedzonka na weekend wlasnie, bo maz ma wolne i razem gotujemy sobie :) 


Na wadze jak widac na pasku 75,8 - jestem zadowolona i to bardzo, waga spada powoli ale spada. Musze jednak wlaczyc cwiczenia, przede wszystkim na brzuch - przez niego nie widze zebym schudla choc dwa gramy... odstaje, jest obwisly :/ 

3 września 2013 , Komentarze (2)

jak w tytule :) znowu czuje te moc, mam power i dam rade :D nie pamietam tylko czy ciaze zaczynalam z 72,8 czy 72,9 ale te 100 g to juz maly szczegol hihi :) 

Jest super :) wydaje mi sie ze te obzarstwo na Slasku jakos podkrecilo mi metabolizm, bo nie dosc ze szybko pozbylam sie tego balastu to jeszcze waga spada ladnie :) kilo trzysta w tydzien - dobrze nie? :) 
Nadal nie cwicze,,.... mimo ze pogoda do tego super... ale nie mam czasu albo sily, jak mloda spi to albo obiad albo prasowanie, albo ciul wie co jeszcze ... wczoraj te firany, a chcialam od wczoraj zaczac.... no nic, co sie odwlecze to nie uciecze ;)

2 września 2013 , Komentarze (2)

Bylismy w Polsce u rodziny - pierwszego dnia sie trzymalam z jedzeniem, na drugi juz byl grill i nie szlo odmowic, zwlaszcza ze maz sie zloscil, ze jestesmy tam raz na rok i wybrzydzam, to zjadlam kilka kesow kielbaski - czekalam na ten smak rok ... na nastepny dzien kolejny grill - karkowka, zjadlam kawaleczek i dwie kromeczki pieczonego chleba ze szczypiorkiem - pycha :):) pozniej juz polecialo, na urodzinach obzarlam sie jak nie wiem... jak wrocilismy (we wtorek nad ranem) to do czwartku nie umialam przestac jesc, ciagle podjadalam, slodkie, nie slodkie, kanapki, duze obiady... po samym przyjezdzie waga pokazala mi 77,3 (czyli by wychodzilo ze przybralam niewiele, bo jechalam z 77) a na drugi dzien ujrzalam 78,6 :O ale jestem juz grzeczna i dzisiaj na wadze 76,3 :) pozbylam sie balastu slaskiego i czuje sie swietnie :) nadal podjadam troche, ale znowu po 18 jestem aniolkiem :) 

Za 3 tygodnie jedziemy do mojej rodziny, na pomorze. Tam nikt we mnie nie wmusza jedzenia wiec spoko :) najwazniejsze ze waga leci w dol - powoli bo powoli ale spada. 


Dzisiaj byla znajoma mojej tesciowej co mi szyla firany.... ja pierdole, liczylam sie ze wydam jakies 200 € gooora ... a ta krzyknela sobie 375 € :O:O:O:O:O:O no i chuj, musialam zaplacic... firany juz wisialy... co najlepsze to cena za same materialy, bo roboty nie liczyla.... ech, jak maz sie dowie to mnie ubije - modle sie by nie zauwazyl hahahaha to by bylo w jego stylu ;) ale firany sa piekne... robila nam do salonu (10metrow lacznie) sypialni i pokoju Julci - biale woale, wygladaja tak elegancko :) wieszala je 4 godziny! prasowala, marszczyla, wieszala i tak w kolko... podoba mi sie. No ale cena mnie powalila, juz mnie szczypie tylek bo maz mnie pewnie zleje ;) 

Zaraz wpada do mnie kolezanka z 7mcznym synciem, miala nam dopisac pogoda zebysmy mogli posiedziec na ogrodku ale dupa, wieje i pochmurno, zimnica normalnie.... 

18 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

No wlasnie ... Jutro minie drugi miesiac odkad ''wzielam dupsko w troki'' :) i jak jest? 


19.6 - 84,1 kg 
17.8 76,7 kg :) 

Nie jest zle, mimo ze w tym mcu stracilam jedynie dwa kilo ... ale najwazniejsze ze waga spada, powolutku, pomalutku ale idzie w dol. 
Nie zalezy mi na bardzo szybkim spadku, zalezy mi na trwalej utracie wagi :) i mysle ze takie tempo dla mojej skory tez jest w porzadku :) 


Co jem? Wszystko na co mam ochote. Jedyna zasada - NIE JADAM PO 18.  :) Bardzo rzadko robie wyjatki, oj bardzo. Moze ze dwa razy zdarzylo mi sie cos malutkiego zjesc chwilke po 18 :) To mi sluzy najlepiej - nie chodze juz z pelnym brzuchem spac, z rana o wiele lepiej sie czuje :) niestety nie cwicze, ale i to sie zmieni, jak mina upaly :) dzieli mnie juz tylko 3,8 kg do wagi sprzed ciazy!!!! A jeszcze niedawno bylo 10 .... 11 kg.... :) 

W srode w nocy ruszamy do Polski, do rodziny... w sobote bedzie impreza urodzinowa chrzesnicy meza - standardowo grill wieczorem :) obiecalam sobie ze zjem tylko kielbaske - bo naprawde pyszna robia kielbaske z grila i caly rok na nia czekam hihi reszta zarcia mnie nie obchodzi :) %% tak samo, juz od lat im odmawiam wypicia choc lampki wina, mimo to mi nalewaja, a ja zostawiam pelny kieliszek, a teraz, gdy jestem mama, tym bardziej odmawiam sobie %. No i musze przyznac ze wcale mnie do niego nie ciagnie, wole wode czy chocby sok :) 

Bedzie dobrze, musi byc. Pod zadnym pozorem nie moge wrocic ciezsza niz pojade - nie ma opcji. 


Wiem, ze nie pisze zbyt czesto - nie mam na to czasu niestety, a i pisac za duzo tez nie mam co ;) ale codziennie czytam pamietniki ktore mam w ulubionych i znajomych i czasem zostawie po sobie slad :) 

6 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Ja uwielbiam.... moglabym chyba zjesc cala te arbuzowa kule :D ale wystarczy ze zjem choc troche a juz waga leci do gory... wiec u mnie przy odchudzaniu odpada ;( 

Waga paskowa, musialam ja dogonic bo wlasnie po sobotnim arbuzie (dwa trojkaciki czy trzy zjadlam zaledwie) mialam pol kilo zwyzki :O no ale dzis juz ladniutkie 77,2 :) waga leci teraz dosyc wolno, szkoda. Ale wazne ze leci Pewnie gdybym cwiczyla szlo by szybciej, no ale przy temperaturach po 35 stopni nie wyobrazam sobie jeszcze cwiczyc .... 

2 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

a nawet i bardzo dobrze :):) waga sobie spada, nie za szybko, nie za wolno - SPADA i to jest najwazniejsze :) dzisiaj na wadze 77,2 kg czyli od 19 czerwca udalo mi sie zrzucic 6,9 kg !! :) Tesciowa ciagle tylko dopytuje ile mnie ubylo, czyli cosik widac :) 


Jem sobie wszystko na co mam ochote, a ochote mam na ... niewiele. Wiadomo, im cieplej - a u nas dzisiaj np jest 38 stopni :D to mniej chce mi sie jesc... jem duuuzo owocow, na sniadania najczesciej kromke chleba czy bulke z almette i .. dzemem :D na nic innego checi nie mam... na obiad jakis makaron, czy salatka. :) i od 18 nic, zero :)

24 lipca 2013 , Komentarze (6)

czyli trzeci dzien @ :/ jak ja nie znosze tego stanu !!! jeszcze w takie upaly...... 


na wadze piekne trzy siodemeczki :D a dzisiaj .... zmiescilam sie w jeansy sprzed ciazy!!!!! yeah yeah ! 

20 lipca 2013 , Komentarze (3)

od tygodnia :) dzis na wadze 78,8 :) 

nie mam weny do pisania... jestem ostatnio zmeczona, niewyspana ... malej ida zeby. 

16 lipca 2013 , Komentarze (5)

Dzisiejsza waga to piekne 79,00 kg :) wczoraj zjadlam malo, bo popoludniu wybralam sie z Julcia do Wildpark'u, by mala poogladala sobie zwierzatka - ale miala frajdy :) no i jak wrocilysmy to bylo po 17, wpadla kolezanka na kawke szybka, maz odmrozil sobie bigos, a ja nie mialam ochoty jesc, zjadlam kilka malin i po 18 chwile kromke z szynka i ketchupem - bo jakby mnie pozniej glod zlapal to gorzej :) wczoraj skonczylam tez czyscic taras po stronie tesciowej, teraz kolej na nasza :) u tesciowej byl ten taras tak brudny, ze szok. Jest mega roznica, az zaluje ze nie zrobilam zdjec przed i po - ale nie spodziewalam sie takich efektow! 


Dzisiaj maz zaplanowal domowe hamburgery na obiad.... bede musiala zjesc. Ale jak bedzie to przed 18 to mam luzik :) 

Powoli zaczynam wierzyc w siebie ... w to ze tym razem uda mi sie osiagnac cel ... 
Przede mna 14 kilo .... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.