Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Kaśka i mam 23 lata. Z wykształcenia jestem wizażystką i niedoszłym inżynierem. Moja przygoda z odchudzaniem wchodzi w nową fazę, bo nie zamierzam odpuszczać przez najbliższe 2 lata. Chce spróbować osiągnąć nieosiągalne i jeśli mi się uda nigdy nie zrezygnować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33880
Komentarzy: 243
Założony: 1 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maya90

kobieta, 34 lat, Warszawa

166 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na sylwestra włożę sukienkę w rozmiarze 34!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj wpadłam do domu na pogaduchy z siostrą i od samego początku kusiła mnie żarełkiem. Na śniadanie jadła parówki smażone z serem, potem zjadła bułeczkę i na koniec dojadła lody! Gadała o jedzeniu żeby mnie wkurzyć (zna moje słabostki). Jak miałam wychodzić wspomniała o kajmaku domowej roboty w lodówce i... skusiłam się na pół łyżeczki... Ahhhh... Pychota, ale mam wyrzuty sumienia ;(

16 lutego 2013 , Skomentuj

Cały weekend spędzam w szkole wizażu ;( ciężko zjeść śniadanie, ogarnąć cokolwiek do jedzenia w regularnych porach. Muszę jakoś wykombinować jak to poukładać, bo inaczej nie zjem nic i niczego się nie napije. Po 8 godzinach pracy nad make-upem człowiek nie ma ochoty gotować, kroić - ogólnie ruszać się z łóżka!

Do tego fotograf drogi a u mnie już ciężko z kasą :(. W niedzielę kolejna sesja i kolejne pieniądze. Dobrze, że chociaż modelka zgodziła się pracować za zdjęcie. W poniedziałek trzeba pojechać do sklepu i zrobić zakupy na kolejny tydzień dietki... Skąd ja mam brać na to pieniądze!!!

15 lutego 2013 , Komentarze (3)

Całkiem miło było oderwać się od stolicy i wyjechać na te 5 dni nad morze. Co prawda zimno i w kurorcie brak czegokolwiek (pozamykane sklepy, restauracje itd.), ale zabiegi rekompensowały braki ;) 

Niestety jak to wakacje/ferie pozwoliłam sobie na przyjemności. Jedna dziennie, ale to zawsze wyłamanie się z planu. Bufet szwedzki na śniadanie dawał kontrolę nad tym co jem, ale obiady i kolacje były ciężkie do kontrolowania. Basen i siłownia trochę pomogły powstrzymać skutki uboczne odskoku od diety i koniec końców schudłam odrobinę. 

Teraz powrót do rygoru! Nie ma lipy!

9 lutego 2013 , Komentarze (4)


Przede wszystkim chce osiągnąć sukces w odchudzaniu. Nie tylko dla siebie, ale też dla Mojego (dobrze wiem, że wolał mnie w wadze 56-57). 

Z przyziemnych rzeczy to marzę o nowych butach :)

Chciałabym też kupić sobie jakąś ładną bluzeczkę i nowy zestaw sexownej bielizny... hm... marzą mi się zakupy!

Jutro z samego rana jadę do Spa nad morzem i nie będę mogła w 100% wyrobić diety zgodnie z jadłospisem. Postaram się jednak trzymać wytycznych i nie oszaleć na widok świeżych kajzerek, kurczaka z ziemniakami i surówką czy deseru ;)

8 lutego 2013 , Komentarze (3)


Mój organizm jest totalnie nieprzystosowany do braku słodkich napojów (Mój nie wytrzyma dnia bez coli, fanty itp.), którymi od czasu do czasu się raczyłam. Do tego totalny brak cukru, czekolady i karmelu sprawia, że kręci mi się w głowie. Myślę, że odbiję się od dna w przyszłym tygodniu aczkolwiek od niedzieli do czwartku będę w Spa nad morzem i boję się pokus! Pewnie będę dziwnie wyglądać z tabletem na stołówce, ale dam radę!

7 lutego 2013 , Komentarze (1)


W końcu dieta pojawiła się na moim koncie i mogę "normalnie" ją przeglądać i dostosowywać. Od wtorku już jem zgodnie z wytycznymi i mimo poczucia lekkiego głodu jestem ZADOWOLONA. Niestety znowu dopadła mnie jakaś bezsenność i cały czas mam wrażenie permanentnego zmęczenia. 

Wraz z dietą wprowadziłam do mojego życia system porządku (regularne sprzątanie, zmywanie i pranie) co w życiu studentki mieszkającej ze studentem jest naprawdę ciężkie. Tym bardziej jak twój facet ma skłonności do bałaganu (ja też je mam toteż podwójnie trudno).

 Planujemy w końcu poprzestawiać meble aczkolwiek dzisiaj może się nie udać, bo Mój miał dzisiaj badania i wstał o 8, po 6 godzinach snu i jest tak rozbity, że szkoda słów. Szukam źródła energii, które pozwoli nam obojgu w końcu zrobić coś do końca! Dobrze, że mam wysoką motywację do diety ;)

6 lutego 2013 , Skomentuj


Diety jak nie było tak nie ma. Jest lista zakupów jadłospisu brak. I bądź tu człowieku mądry! Chcesz zacząć dietę w poniedziałek a tu już środa a dietka zawieszona w internecie, niedostępna dla moich oczu. Śmieję się, że moje konto przerosło nawet informatyków! Zaczynam się trochę martwić ;(

4 lutego 2013 , Skomentuj


I tak o to przyszło mi czekać, bo problem techniczny przerósł wszystkich. Może dieta będzie jutro? Zobaczymy. Czekanie jest najgorsze!

4 lutego 2013 , Komentarze (1)


Niestety... W niedzielę miała pojawić się moja dieta, a w poniedziałek miała wystartować i... wciąż jej nie ma. Szybki kontakt na czacie z dietetykiem i "podobno" to problem techniczny. Po konsultacji dostałam śniadanie (żeby mnie nie korciło na coś niezdrowego), ale niesmak pozostał. Już w niedzielę wysłałam maila z informacją o braku jadłospisu. Teraz tylko mam nadzieję, że obiad będę już mogła wyczytać z tableta.

1 lutego 2013 , Komentarze (4)

Dieta zakupiona, czekam z niecierpliwością. Trochę kosztowała to niech się nie zmarnuje! Poniedziałek dniem nr1.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.