W końcu dieta pojawiła się na moim koncie i mogę "normalnie" ją przeglądać i dostosowywać. Od wtorku już jem zgodnie z wytycznymi i mimo poczucia lekkiego głodu jestem ZADOWOLONA. Niestety znowu dopadła mnie jakaś bezsenność i cały czas mam wrażenie permanentnego zmęczenia.
Wraz z dietą wprowadziłam do mojego życia system porządku (regularne sprzątanie, zmywanie i pranie) co w życiu studentki mieszkającej ze studentem jest naprawdę ciężkie. Tym bardziej jak twój facet ma skłonności do bałaganu (ja też je mam toteż podwójnie trudno).
Planujemy w końcu poprzestawiać meble aczkolwiek dzisiaj może się nie udać, bo Mój miał dzisiaj badania i wstał o 8, po 6 godzinach snu i jest tak rozbity, że szkoda słów. Szukam źródła energii, które pozwoli nam obojgu w końcu zrobić coś do końca! Dobrze, że mam wysoką motywację do diety ;)
Mewera
7 lutego 2013, 12:10Motywacja do diety pociąga za sobą motywację do innych czynności - i to jest piękne, że mając więcej obowiązków znajdujemy czas na wszystko! :)