Sprawy wyglądają tak...
Wystartowałam i to mocno, bo inaczej bym się do tego nie zebrała.
Tak więc stanęłam na wysokości zadnia i zaczęłam swoją walkę na całego.
Wczoraj 60 min terningu z Mel B + streachning
Dziaja 70 min treningu z Mel B + strechaning
Jedno, co mogę powiedzieć na pewno to fakt, iż od razu czuję się o niebo lepiej.
Nie, nie mówię, że jest mnie mniej, bo na to będę musiała ciężko zapracować.
Ale już mogę spojrzeć na siebie w lustro i powiedzieć - tak, zebrałaś się, dasz radę.
Wtedy słyszę odpowiedź mego ciała - staraj się tak dalej, a na pewno Ci to odpowiednio wynagrodzę!
Inspirując się jedną z Vitalijek, która miałam dziś przyjemność czytać pożyczam od niej pomysł kolorowego, ręcznie robionego kalendarzyka ćwiczeń. Rozpiera mnie duma, gdy mogę tam zapisać co i ile ćwiczyłam. Dzięki temu jeszcze bardziej jestem zdeterminowana by nie siedzieć na pupie tylko
ruszać się, ruszać i jeszcze raz ruszać.
Przecież każda z nas wie jak ciężko jest czasami zacząć, ale jak się już wstanie i mnie pierwsze 15 min to dalej już samo leci!
A ile satysfakcji na koniec - to jest warte wszystkiego!
______________________________________________________
_____________________________________________________
Coż...
Teraz kąpiel i odrobina przyjemności jak i pielęgnacji dla ciała oraz duszy:)