Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kora1986

kobieta, 38 lat, Katowice

163 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Za nami bardzo intensywny weekend, a ten będzie nie gorszy – przynajmniej dla mnie, bo Piotrek wyjeżdża w sobota-środa na delegację. Oj będzie się działo….

5 dni temu minęło 2 miesiące moich zmagań z Vitalią. 5 kg na minusie, obwody pospadały, ale nie mierzyłam się – ważne że ubrania luźniejsze, a w niektóre w ogóle zaczęłam się mieścić. Poniżej foto-porównanie.


W niedzielę byliśmy na roczku chrześnicy Męża we Wrocławiu. Trochę pobiesiadowaliśmy, pogadaliśmy, koło restauracji była super przestrzeń dla dzieci – trampoliny, dmuchańce, kozy, które można było karmić. Wprawdzie nie byłam zbyt stosownie ubrana na takie atrakcje, ale jakoś daliśmy radę - gospodarze nas nie uprzedzili..... Poniżej moje zdjęcie w stylizacji do karmienia kóz 😛

Ps. To jest właśnie sukienka, w którą nie wiem kiedy ostatni raz się mieściłam….

A to zdjęcie bukieciku dla solenizatki – prezent dostała już od nas wcześniej.


Mieliśmy dzisiaj iść na rowery, ale mojej mamie wczoraj wieczorem zepsuła się lodówka i dzisiaj chyba Piotrek będzie z nią jeździł na poszukiwania jakiegoś sprzętu, bo jak przy tych upałach bez lodówki…??

Miłego dnia!!!!!!!

24 czerwca 2021 , Komentarze (4)

Kolejny spadek za mną i to wynik w 3 dniu cyklu 🙂 Do celu pozostało -0,9kg. Musi się w końcu udać! Nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam taką wagę! Decyzja o wykupieniu tej diety to chyba najlepsze co ostatnio zrobiłam dla siebie 😉 Z kolanem od jakichś 3 tygodni też jest znacznie lepiej, więc myślę że faktycznie odczuło te 4-5kg na minusie.

Jutro zaplanowałam sobie dzień wolnego. Mam do odbioru dowód osobisty, planuję jeszcze jechać do ikei, jakieś zakupy spożywcze, może jakieś ciuchowe. Cieszę się, że jutro budzik nie będzie musiał dzwonić o 5.30 🤪

W sobotę najprawdopodobniej spotkamy się z przyjaciółmi, którzy przyjadą z Niemiec, a w niedzielę roczek. Znowu czeka nas intensywny weekend...

Wam, życzę odpoczynku 😉

23 czerwca 2021 , Komentarze (7)

Wczoraj powtórka z piątku. Wchodzę przed wyjściem z pracy na stronę decathlona, a tam info że w pobliskim decathlonie 2 rowery męskie. Ale wczorajszy dzień hardcore... Miśka ma zajęcia z tańca, potem prosto do fizjo i w domu jesteśmy po 18... Ale ja jak to idealna żona coś wymyślę 🙂 Po fizjo zadzwoniłam do Piotrka, żeby pakował się z Olkiem po ten rower, spotkamy się na miejscu (Misia i tak miała obiecane okularki do pływania), on ogarnie rower, a ja zabiorę dzieciaki do domu 👍 Oczywiście zgodnie z tradycją Mąż wziął ostatni rower i to jeszcze musieli mu go złożyć, bo był jeszcze w pudełku 😛 Także odświeżyliśmy naszą rowerową "flotę", bo na tych archaicznych to aż wstyd było jeździć 😛

Dzisiaj popołudniu wielkie kibicowanie. Olek codziennie mówi, że będzie z tatą oglądał gol👍 Obejrzy pewnie pierwsza połówkę, a potem kolacja i do łóżka. Ostatnio Olek robi się coraz bardziej "mamusiny"...wszystko tylko ma robić mama, a jak mnie nie ma to co chwilę dopytuje czy mama wróci. Czarno widzę mój powrót do domu po artroskopii, bo początkowo nie będę w stanie nic przy nim robić. Co najwyżej poprzytulać na kanapie. Wiem, że on z tego wyrośnie, ale robi się to uciążliwe... W piątek Miśka ma urodziny koleżanki i powiedziałam Mężowi, że ja z nią pojadę po to, żeby Piotrek go wykąpał - bez mamy. Najlepsze jest to, że wieczorne usypianie to domena taty i jest ok, ale śniadanie: "Mama zjobi", na nocnik: "Pomuś mama".... Wczoraj w tym decathlonie to tak do mnie biegł jakby mnie tydzień nie widział. Mąż jest twardy mówi, że będzie dobrze, ale ja jestem pełna obaw. Nic nie zrobimy - musimy przez to przejść.

22 czerwca 2021 , Komentarze (17)

Wczoraj zapomniała Wam napisać o nowym zakupie. Tak! Pojawiły się na moment rowery w decathlonie. Siedzę sobie w piątek w pracy i tak z głupoty weszłam w aplikację – patrzę, a tu w Decathlonie w okolicy dostępne 3 rowery. Gadam w domu z Piotrkiem czy by może nie podjechać, ale jak to ogarnąć z dwójką dzieci, a dla niego nadal nie ma… ale w końcu stanęło na tym, że pojechaliśmy na dwa samochody. Wychodzimy z auta, a tu Pani wychodzi z takim rowerem jak chciałam kupić, a mój Mąż na to: „No to może już nie ma tych rowerów”. Wchodzę i co? Ostatnia sztuka! No to szybko przejechałam się na nim i mówię – bierzemy! Także jestem posiadaczką nowego roweru – mój 20 letni staruszek chyba pojedzie do Teściów, albo go sprzedamy na olx za jakąś symboliczną kwotę. Jeszcze nie miałam okazji sprawdzić go w terenie, bo za duży upał. W ogóle to się śmiejemy, że ze dwa razy wyjdę na rower, potem artroskopia i znowu będzie stał 😛 Ale co tam – pojawiły się to trzeba było brać 😛

Musze się pochwalić moim synem, a co! Dumna jestem. Wczoraj na basenie mieliśmy takie ćwiczenie, że trzymaliśmy dzieci na za bioderka dzieci miały pływaczki na ramionach i podprowadzaliśmy je pod hula-hop trzymany przez instruktora. Tam mieliśmy dzieci puścić, przełożyć ręce nad hula-hop i po drugiej stronie spokojnie znowu chwycić. I sama nie mogę uwierzyć, ale Olek tak przepłynął/przedryfował z pół metra. Nie wpadł w panikę, po prostu sunął po wodzie 😊 Instruktor mi powiedział, że widzi po nim że szybko z nim pójdzie 😊 A jeszcze niedawno był ryk przy myciu włosów 😊 Miśka też wczoraj kawałek przepłynęła. Super gdyby załapała bakcyla z pływaniem, bo to bardzo pomocne przy jej problemach z postawą.

21 czerwca 2021 , Komentarze (11)

Za nami całkiem fajny rodzinny weekend.

W sobotę zgodnie z planem pojechaliśmy na Czantorię. Dzieci były zachwycone kolejką i suchym ślizgiem. Olka okrzyki radości podczas jazdy bezcenne 😊 Po szaleństwie na sankach poszliśmy do punktu widokowego. Tu dzieciaki trochę marudziły, ale bez tragedii – na górze kocyk, kanapki, a my z Piotrkiem w nagrodę złoty napój z bąbelkami 😊 Podejście i zejście nie było trudne, więc moje kolano bez zmian, tylko mięśnie ud trochę odczuwam (masakra jaka jestem niewyćwiczona…jak nie ja). Tu my na kolejce

Ps. W drodze powrotnej wiatr zerwał mi kapelusz 🙁 Bardzo go lubiłam, ale jest okazja by kupić nowy :-p

Wczoraj znowu byliśmy na działce. Grill, brodzik dla Olka do którego zmieściła się też Misia, piaskownica. Wczoraj zamówiłam im większy basenik, żeby nie siedzieli na sobie. 👍


Wczoraj też przydało nam się „lasso” na kleszcza. Olkowi wbił się malutki kleszcz w pośladek, na szczęście jeszcze nie zbyt mocno, zaczerwienienia brak.

Przez weekend na temp na naszym balkonie podchodziła po 50 stopni… Uroki 10 piętra od zachodniej strony. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej w zeszłym roku na klimatyzację. Piotrek który cały czas pracuje zdalnie niemal mnie na rękach nosi w podzięce, że go namówiłam. Żeby nie być gołosłowną:

18 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Wczoraj wszystko się wyjaśniło – roczek przełożony o tydzień, także szykuje nam się w niedzielę grill i smażing na działce. Jutro chcielibyśmy pojechać na Czantorię – stwierdziłam, że trzeba korzystać póki w ogóle mogę chodzić, bo po zabiegu to tylko działka nam zostanie. Wjedziemy na górę kolejką, zrobimy sobie piknik (moje dzieci uwielbiają pikniki na wycieczce), może zjedziemy torem saneczkowym. Nie spinamy się na nic, bo zobaczymy jakie będą nasze możliwości – co wyjdzie to wyjdzie 😊 Mam nadzieję, że będzie chłodniej w górach 😛

Wczoraj poszliśmy z dziećmi na plac, na lody i pierwszy raz od nie pamiętam kiedy Olek padł jak mucha wieczorem 😊 Nie było wychodzenia z łóżka i wołania co chwilę: „Tuli, buziaka”. Dzisiaj powtórka. Korzystając z tego, że Olek szybko padł podskoczyłam jeszcze do galerii i kupiłam sobie drugie buty 😊 Takie same jak w środę tylko w innym kolorze. Oprócz takich miętowych (mam taką torebkę), kupiłam jeszcze czarne. Musiałam się zaopatrzeć w tym roku, bo w mojej szafie tylko buty na obcasie….

Wczoraj jak wróciłam to naszła mnie meeeega ochota na colę. Wchodzę do żabki pod blokiem,a tam pepsi zero w nowych smakach: Lime&Mint i Mango flavour. Wszystko co ma w sobie miętę – uwielboam! Mango też spoko. Moje chętki na colę zostały w pełni zaspokojone 😊

Udanego weekendu Wam życzę!!

17 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Dzisiaj waga pokazała -300g. W sumie biorąc pod uwagę, że w sobotę imprezowaliśmy ze znajomymi to chyba i tak nie najgorszy wynik. 2 razy chyba też zamieniłam jeden z posiłków na lody 😛 Widzę, ze z upływem czasu jest coraz trudniej o spadek, ale na każdej diecie tak jest. Grunt to się nie poddawać! Zresztą wczoraj w ramach promocji przedłużyłam abonament, więc nie ma zmiłuj :-p Pomyślałam sobie, że nawet jak skończę dietę to chętnie poinspiruję się przepisami na posiłki, bo dużo przypadło mi do gustu i na pewno włączę je na stałe do menu. Dzisiaj znowu mój ukochany jogurt pina-colada 😉 A wczoraj miałam omlet na słodko z truskawkami - też moje odkrycie, bo ja omlety to tylko na słono. Cieszę się, że poznaję nowe smaki i połączenia, bo czasem trudno wyjść za swój schemat.

W niedzielę mamy jechać na roczek do chrześnicy Męża, ale wszystko stoi pod znakiem zapytania, bo Mała jest chora, jej babcia też i nie wiadomo jak to wszystko wyjdzie. Niemniej jesteśmy w pogotowiu 🙂

Wczoraj byliśmy kupić dzieciom parę rzeczy - sandały dla Olka, trochę ubrań, ja sobie kupiłam sandały (musiałam zakupić coś na płaskim obcasie co będzie pasowało do spódnic i sukienek). Piotrek miał kupić sobie koszule na ten roczek, ale zakupy z dwójką dzieci - hardcore 🤪 Stwierdził, że podjedzie kiedyś sam wieczorem (mamy blisko do galerii), a ja korzystając z tego że kupiliśmy dzieciom lody obskoczyłam sobie rossmanna.

Dzisiaj pewnie pójdziemy z dziećmi na plac - może się nie usmażymy 🤪

Życzę Wam miłego dnia!

15 czerwca 2021 , Komentarze (8)

Dzisiejsza wizyta kwalifikująca do artroskopii spowodowała totalną reorganizację moich planów wakacyjnych. Zabieg mam wyznaczony na 13.07 (urlop mieliśmy mieć od 19.07). Zaczynam się chyba trochę stresować tym wszystkim, ale jak ma być dobrze to będzie. Nie wybrzydzałam z terminami, bo chciałabym, żeby to się już skończyło. Urlop weźmiemy w drugiej połowie sierpnia do 1.09 włącznie, żeby odprowadzić Misię na rozpoczęcie roku do szkoły 🙂 Mamuniu... moja córka idzie do 1-szej klasy... kiedy to zleciało 😍

12 czerwca 2021 , Komentarze (5)

Na moim balkonie pojawił się pierwszy pomidorek! ! Jak dojrzeje to podzielimy na cztery 🤭

A zainspirowana Coconue zrobiłam dzisiaj kompozycje na balkonie. Dziękuję Ci bardzo za inspiracje i podpowiedzi ! !

10 czerwca 2021 , Komentarze (14)

😁

W tym tygodniu schudłam 100g! Brawo ja 🤪 Wygląda na to, że znowu mam zastój (miałam już po 3 tygodniach diety), ale działam dalej, choć weekend będzie trudny, bo jedziemy do znajomych... postaram się ograniczyć, żeby nie było tragedii przy kolejnym ważeniu. Tak prawdę mówiąc jak patrzę na siebie w lustrze to akceptuje to jak teraz wyglądam. Wszystkie ciuchy zrobiły się luźniejsze/wygodniejsze. A te ostatnie 2 kg.... widocznie muszę trochę więcej nad nimi popracować 👍 Życie to nie tylko dieta i obsesyjne myślenie o kilogramach!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.