Pogodziliśmy się. Po długich i burzliwych rozmowach doszliśmy do pewnych wniosków. Także dziś wracam na stałe. Zobaczymy, jestem dobrej myśli.
Jednak jak jedno się układa to drugie jest gorzej. Moje menu z wczoraj szału nie robi, bo nie jadłam kolacji ani nawet podwieczorku. Miałam okropne rozwolnienie i tylko piłam.
śniadanie: makaron razowy z jajkiem
II śniadanie: mały słoiczek (0,5 l) czereśni z kompotu (musiałam zjeść coś słodkiego a to było najmniejsze zło), muffin wytrawny z wczorajszej kolacji
obiad: znów makaron razowy z domowym sosem do spaghetti (wreszcie się skończyło)
A później niestety tylko coś na rozwolnienie i woda. Udało się jeszcze zaliczyć 6,5 km spaceru. (370 kcal) Dziś waga 63,3 lub 62,9 zależy w jakim miejscu mieszkania heh. I tak jestem zadowolona.
Wieczorem padłam jak dziecko a dziś mam dobry humor bo pięknie świeci słonko. Lecę też zaraz na pocztę odebrać paczkę. Stosowałyście skarpetki złuszczające, bo ja kupiłam i dziś mam zamiar testować?
http://szopujemy.com/złuszczajace-skarpetki-do-sto...
Ciekawa jestem efektu ;)
Dziś bieganie ahh! Nie mogę się doczekać !
Miłego dnia ;))!