Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31892
Komentarzy: 203
Założony: 13 stycznia 2013
Ostatni wpis: 3 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bogini21

kobieta, 28 lat, Lublin

160 cm, 55.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 marca 2013 , Komentarze (3)

Mam jej cholernie dosyć w pizduu, przez nią nic mi nie wychodzi, zresztą nie ważne zima czy nie zima to tylko głupia wymówka, teraz na pewno mi się uda, przez ostatni tydzień było bardzo krucho z jedzeniem stale się obżerałam, ale biegałam przynajmniej i myślę że w jakiejś części udawało mi się schudnąć a teraz ta pieprzona zima urządziła sobie wielki come back w pizduu i nie mogę biegać, niby teoretycznie mogę tak możecie powiedzieć że to kolejna wymówka ale nie mam odpowiednich butów do biegania po śniegu a tego jest u mnie sporo a mieszkam na wsi, jakieś domowe ćwiczenia mnie nie kręcą nie mam na nie ochoty, tak tak a potem się dziwię że dalej jestem gruba, porażka ze mnie.

6 marca 2013 , Komentarze (2)

Oooo masakra czuję się mega naładowana pozytywną energią!!!
Razem z przyjaciółką postanowiłyśmy zacząć biegać według tego planu 
Dzisiaj pierwszy dzień był i było zajebiście, no po prostu mega energia, to prawda co tyle razy powtarza Ewka Chodakowska że wysiłek zachęca do jeszcze większego wysiłku, no jak widać dużo tego nie było ale i tak było świetnie  jutro znowu a potem w sobotę i niedzielę !
A w przyszłym tygodniu i w ogóle to już będziemy biegać we wtorki, czwartki, soboty i niedziele !!
I obliczyłam że w połowie kwietnia będziemy już mogły biegać bez odpoczynku aż 30 min!!!
Masakra ale mam podnietę z tego wszystkiego buahahhah, normalnie to czuję się jak bóg jakiś 
Na pewno będziemy też już lachonami w jakimś tam większym stopniu.


Życzcie nam powodzenia 
Trzymajcie się ciepło, jeju taka piękna pogoda 

5 marca 2013 , Komentarze (2)

Porażka goni porażkę...

27 lutego 2013 , Skomentuj

Dzisiaj kończę złe, a jutro zaczynam dobre życie...

24 lutego 2013 , Komentarze (4)

Postanowiłam że będę codziennie pisać takie jakby podsumowanie dnia, chcę wiedzieć co jadłam, mieć to gdzieś zapisane itp 
Dzisiaj zaczęłam Turbo ale dałam radę tylko parę minut bo za szybko po posiłku się zabrałam i mi się w trakcie wymiotować chciało łeee.
Ale potem jeździłam na rowerze pod wiatr także spoko mi się wydaje z ćwiczeniami.
Dzień ogólnie kijowy bo cały czas źle się czuję no porażka, nawet z chłopakiem się nie spotkałam 
A teraz moje pierwsze w życiu fotomenu hahha 
Bardzo skromne bo mało jadłam

Śniadanie:
trochę makaronu, garść płatków kukurydzianych, wkrojony banan i mleko :P
Wiem, że dziwne
godz.11

Obiad:
potrawka z kurczaka z dodatkiem makaronu i z ogórkiem po żydowsku
godz.14

Kolacja:
kanapka z serkiem jak ze zdjęcia
godz.17.30


Miałam nie jeść w ogóle mięsa ale uwielbiam tę potrawkę więc się skusiłam :D


Bożeee jutro koniec ferii, szkołaaaa.
Porażka, za szybko mi to wszystko zleciało a myślałam że będzie się ciagnąć.

Pa, trzymajta się 

23 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzisiejszy dzień był zajebisty, cały dzień jadłam tylko brokuły z bułką podsmażaną i ziarka, haha prawie tak jak wczoraj, ale dzisiaj więcej ćwiczyłam bo dłużej na rowerze se śmigałam i z moją przyjaciółką się spotkałam, która ma tu też konto na Vitalii  ale nie poznałyśmy się tu tylko w szkole, razem się śmiejemy z forumowych pytań 

A terazzz, moje zdobycze!!!!!! Nie jest ich dużo ale zawsze coś zwłaszcza że kasa się nie przelewa. miały być 3 zdjęcia a są tylko 2 bo jedno coś mi uciekło 


Leginsy w New Yorkerze kupiłam ogólnie wszystko w Złotych Tarasach, marzyłam o takich i takie mam, bo u nas takich nie ma w mieście ;/


Bluzeczka z Terranovy :D

A ta ostatnia zdobycz to cała trylogia Igrzysk Śmierci zawarta w jednej książce ale się jaram tym wszystkim 

Trzymajcie się ciepło :D

23 lutego 2013 , Komentarze (2)

Żem się wczoraj niesamowicie zdenerwowała, tak się wygadałam i w ogóle nie taki wpisik a tu bachhhhh i wszystko poszło w karwasz twarz! wyłączyłam całego kompa i dałam sobie spokój, może teraz będzie lepiej.

A więc, w czwartek wróciłam od tej babci z pod Warszawy, ależ tam były smakołyczki ale wszystko dietetyczne.
Jadłam takie rzeczy o których mi się nawet nie śniło czyli:
-łosoś ze szpinakiem w cieście francuskim
-krewetki w panierce z sosem chili

Wiem, że dla większości z Was to zwykłe żarło no ale ja nie jem na codzień takich rzeczy więc się chwalę :P
A takie krewetki można w biedronce naszej kochanej kupić nawet nie wiedziałam 

Co do tej niespodzianki to jest ona taka, że po powrocie od babci od razu stanęłam na wadze, bo ona nie ma i się okazało, że ani nie przytyłam ani nie schudłam 
Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo się ucieszyłam 

No cóż teraz spadam, to chyba na tyle
aaa bym zapomniała wczoraj cały dzień jadłam brokuły z podsmażaną bułeczką, no i takie żarło to ja rozumiem 

Spadam
Niech los zawsze Wam sprzyja 

16 lutego 2013 , Komentarze (2)

Ostatni tydzień i w ogóle wszystko było wspaniałe i cudowne, a walentynki po prostu masakra tak zajebiście było, że nie mogę !!! Nie wstawiam zdjęcia jak się ubrałam, bo po pierwsze nie zrobiłam a po drugie ubrałam się bardzo zwyczajnie (ważniejsze co pod ubraniem wierzchnim było ), ale mogę zapewnić, że nie ubrałam się tak jak na tamtej fotce w pomarańczowej bluzce .

Dzisiaj wyjeżdzam pod Warszawę do Konstancina-Jeziornej, do babci.
Szczerze to trochę się boję, że zaprzepaszczę tam swój ostatni spadek !!!
W ciągu tego tygodnia spadło mi 1,9 kg !!! Bardzo pomaga mi w tym ZRP (Zdrowa Rywalizacja Grupowa)

Mam nadzieję, że u babci będzie równie dietowo i na pewno się nie poddam jak będzie we mnie wpychać żarcie !!! Będę stanowczo odmawiać ! 

Powodzenia Wam wszystkim !!! 

13 lutego 2013 , Komentarze (4)

Witam
Od soboty dzielnie się trzymam swoich postanowień dietowych i to ogólnie trzyma mnie przy życiu.
Dzisiaj siostra zrobiła mi zdjęcie jak wyglądam przed walentynkami, to miał być mój strój ale forumowiczki mi go zdecydowanie odradziły, więc wykorzystam te zdjęcie jako zdjęcie porównawcze, zrobię sobie za miesiąc zdjęcie w tym samym stroju i zobaczę czy będzie jakaś różnica :P
Trzymajcie kciuki 
A to fota 

6 lutego 2013 , Komentarze (3)

Uuułaaa tak dawno nic nie pisałam, że zapomniałam pisać vitaliowym językiem.
Joke 
Nie pisałam, bo nie miałam o czym, a raczej miałam ale czym tu się chwalić skoro same porażki jeśli chodzi o jedzenie i w sumie to nie tylko.
Zapisałam się do grupy wsparcia jaką jest Zdrowa Rywalizacja Punktowa, za cel wzięłam - 5 kg, do osiągnięcia na 3 marca.
Na razie nie idzie mi zbytnio kolorowo ale jednak lepiej, bo takie coś motywuje, w końcu chciałoby się wygrać hihi ale nie mam szans z takimi zaciętymi zawodniczkami. 
Tak naprawdę to od piątku biorę się ostrooo za siebie, będę lachon jak się patrzy.
Wam wszystkim też tego życzę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.