Hej Hej laseczki, po kilku wpisach pod jednym z pamiętników że chora chodzę na siłownię wzięłam sobie do serca innych współużytkowników i się pod uwagę i sobie odpuściłam chwilowo. Jest już lepiej, teraz w sumie męczy mnie tylko od czasu do czasu taki suchy meczący kaszel mam na to syrop pini, polopiryny i innych cudów na grypę nie biorę juz bo mnie nic nie łamie w kościach ew trochę osłabiona jestem.
Na dekolcie wyskoczyła mi jakaś wysypka i teraz nie wiem czy to od jednego balsamu brązującego z avonu czy tak po prostu od słońca jak sie zmachałam podczas spaceru mi się stało. W aptece babka powiedziała że na to mi wapno wystarczy że powinno zejść.
Wszędzie duszno, parno ledwo co się da oddychać aura raczej przed burzowa a deszczu jak nie było tak nie ma :]
Szwagier zabrał mi autko na wstępny przegląd i się okazało że ma przewody hamulcowe do wymiany, klocki hamulcowe, amortyzatory i cos tam jeszcze bo tłumik juz zrobiłam i się zgiełam jak mi za naprawę go zaśpiewał gościu 300 zł a to dopiero poczatek :/ ehs a w pracu zastój bo jak byłam chora to nie przyjmowałam a teraz majówka i ładna pogoda to mało kto będzie chciał do mnie przychodzić :/