Witajcie koleżanki, słonko od rana świeci budzi mnie promieniami prosto w gały i się tak dzień przynajmniej pozytywnie zaczyna :))
W końcu mam kompana do odchudzania, fakt faktem jest to tylko mój pies ale też musi zrzucić 15 kg a to nie mało. I tak sobie kilka razy dziennie idziemy na jakiś spacerek, ale niuńka szybko się męczy więc za daleko i za szybko chodzić nie mogę żebym jej nie zajechała :/ Ona jest czasami strasznie zmierzła i niespokojna a do tego zdarza jej się to co dawno jej się nie zdarzało czyli jakaś agresja względem innych ... czyżby to z głodu hmmm
kurpinka
18 kwietnia 2013, 09:48fajne taki towarzysz:) trzymam kciuki za wasze odchudzanie, piesek nie przyzwyczajony że nie ma papu to zły, ale pomału mu przejdzie
izkaduch87
16 kwietnia 2013, 09:39myslę, ze tak. My jak zmienialismy diete naszym psom bo za bardzo przytyły to były bardzo złośliwe i niegrzeczne, ale teraz wszystko sie unormowało z powrotem :):) Z psami to jak z człowiekiem, jak się mu coś zabierze, cos co sprawialo przyjemnosc np. czekolade to tez staje sie nerwowy i drażliwy :)
mala2580
16 kwietnia 2013, 09:12też miałam E, niestety coś za coś.. :o
boots.
16 kwietnia 2013, 09:10Pies to swietny kompan i odchudzania i życia :) sama mam psiaka i wiem, jak pomagają spacery szczególnie jeżeli chce się wyszczuplić uda :) Swojego zabiorę dzis na dłuuugi spacer :) Moja ma peeełno energii w sobie i nawet kiedy ja już jestem padnięta, ona dalej by szalała :) Pozdrawiam :)
ibiza1984
16 kwietnia 2013, 09:10Ależ Ci zazdroszczę takiego towarzysza :) Trzymajcie się dzielnie!
mala2580
16 kwietnia 2013, 09:05także motywacja jest;)