Oj, kiedy jestem w pracy, narzekam na brak czasu... Mam wtedy tyle planów i rzeczy do zrobienia, a czasu brakuje. Od kilku dni mam wolne, zrobiłam, co miałam zrobić i... nuda, nuda, nuda! Słodkie lenistwo przejada się najszybciej! O 19.00 mam wypad z małżonem do kina na Hobbita, a do tej pory przeczesuję Vitalię i czytam Wasze wpisy.
Widzę, że wiele z Was wpisuje codziennie swoje menu, moje na dziś prezentuje się tak: /spowiedź z rachunkiem sumienia
/:
I posiłek: 4 małe kromeczki razowego chleba z pastą rybną (chudy twaróg, śledź z puszki,
cebula), kawa z mlekiem bez cukru.
II posiłek: jabłucho
III posiłek: pierś z kurczaka na parze, warzywka na parze (kalafior, brokuły, pietruszka,
marchewka)
IV posiłek: pomarańcza z jogurtem naturalnym i posypką ze śniadaniowego musli
domowej roboty
V posiłek: albo pozostała ze śniadania pasta rybna, albo serek wiejski + kanapka z
razowego chleba z szynką z piersi indora
Poza tym pochłaniam hektolitry zielonej herbatki z granatem i żeń - szeniem.
Jutro raniutko zważę się ostatni raz w tym roku i powiem Wam z jakim ostatecznie balastem wkraczam w Nowy, Lepszy, Szczuplejszy i Zdrowszy Rok. Jutrzejszy dzień mam bardzo pracowity - domowe obowiązki i "robienie się" przed imprezką a potem już balanga
. Dlatego życzę wszystkim odwiedzającym:
ZDROWIAby mieć siłę do dietkowania i ćwiczeń
WYTRWAŁOŚCIw realizacji zamierzonych celów
POCZUCIA HUMORUby z dystansem podchodzić do siebie i własnych niedoskonałości
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
Pozdrawiam, Gosia