Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25306
Komentarzy: 583
Założony: 28 grudnia 2012
Ostatni wpis: 3 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mrowka1984

kobieta, 40 lat, Kraków

168 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Witam Was Dziewczyny, jak tam efekty Waszych zmagań z tłuszczykiem? Ja postanowiłam wrócić na Vitalię, choć w sumie nigdy z niej nie odeszłam na dobre. ostatnio dotarło do mnie, że potrzebuje takiego :głosu sumienia", którym jest właśnie systematyczne prowadzenie tego pamiętnika. Niby dietkę trzymam wzorowo, ćwiczę nadal, ale jakoś tak... nie wiem... ciągle czegoś brak... Dlatego postanowiłam, że wrócę do regularnego pisania, co najmniej raz na tydzień, dodawać sprawozdania z ważenia i pomiarów. Przydałby się również nowy cel, bo jak wiecie pierwotny 65kg osiągnęłam już dawno. Muszę to przemyśleć, bo moim priorytetem od kilku tygodni jest ujędrnienie i wymodelowanie ciała, a utrata kg mile widziana przy okazji. Jutro podam poranną wagę i pomiary. Ostatnio waga wynosiła już 62,5kg i obiecałam sobie, że kiedy na wadze zobaczę 61 to zrobię coś, czego chciałam już od dłuższego czasu: przekłuję sobie uszy tak, by w jednym z nich nosić trzy malutkie kolczyki. Może szalona jestem, ale zawsze mi się to podobało, a teraz jest ku temu okazja. Jutro rano okaże się, czy waga wystarczająco spadła, jeśli tak, to już przed południem zrobię sobie ten prezent :D
Pozdrawiam zatem i do poczytania mam nadzieję jutro!

6 kwietnia 2013 , Komentarze (9)



                  Ok. 77kg                                             Ok. 63kg

6 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie kochane!
Rzadko tutaj bywam ostatnio, ale siebie pilnuję z dietką i ćwiczę nadal. Dziś jak co dwa tygodnie przeprowadziłam poranne pomiary i ważenie w ramach monitoringu :o). Wstawiam też obiecane dwa tyg temu fotki, później jeszcze porównanie dwóch fotek "przed" i "po", a raczej "w trakcie" bo przecież cały czas walczę! Teraz chcę osiągnąć jak najwięcej, za jakiś czas czeka mnie operacja, i z pewnością będę po niej unieruchomiona na dłużej. boję się, że bez ćwiczeń wrócę do tego, co było... dlatego teraz daję czadu, im więcej teraz osiągnę, tym lepiej i szybciej przyjdzie mi wrócić do formy, mam nadzieję...
A teraz wymiary, fotki, czyli to, co lubimy najbardziej ;D

                                            
   06.04.2013                        ( dwa tyg temu było tak:)

waga        63,7kg                              64,4kg
szyja         31cm                                31cm
biust         91cm                                 91cm
talia          75cm     -1cm                    76cm
brzuch      77cm     -3cm                    80cm
biodra      90cm      -1cm                    91cm
udo          47cm      -1cm                    48cm
łydka       36cm       -1cm                    37cm
ręka         26cm                                  26cm

Fotki:
          


23 marca 2013 , Komentarze (5)

Witam, jak co dwa tygodnie wklejam pomiary. Dodam, że oczywiście ćwiczę 6 godz w tygodniu, a z dietą ok - jak zwykle zdrowe wersje mniej zdrowych. Obawiam się, że moja waga znów się zatrzymała... mam nadzieję, że organizm nie przyzwyczaił się tak szybko do wysiłku fizycznego. ehhh... Tymczasem poczytuję sobie Wasze pamiętniki i gratuluję wszystkim postępów, jakie robicie!!! Wiosenne metamorfozy udane, tylko u mnie jakoś wiosny nie widać... Biało i zimno jak w grudniu ha ha! Dobrze, że chociaż czasem słoneczko świeci, bo humor się poprawia i o głupotach się nie myśli...
Moje wyniki:


             
9.03.2013                         23.03.2013

waga:     64,6 kg                              64,4 kg
biceps:    26 cm                               26 cm
biust:       91 cm                               91 cm   
talia:        78 cm                               76 cm    - 2 cm 
brzuch     82 cm                               80 cm    - 2 cm    
biodra     91 cm                               91 cm     
udo         48 cm                               48 cm
łydka       37 cm                               37 cm

I tyle efektów.... Marniutko chyba. Ale dobrze, że do przodu... Koleżanka mówi, że za to wizualnie dużo się zmieniło. może racja. Wstawię kiedyś fotkę, ale na razie nie mam możliwości. Może wieczorem się uda. Tymczasem pozdrawiam, miłego weekendu!!!

P. S. PAMIĘTAJCIE!!!




9 marca 2013 , Komentarze (5)

" TEN, KOMU SIĘ NIE CHCE - SZUKA CIĄGŁYCH WYMÓWEK! TEN, KTÓREMU ZALEŻY - CIĄGLE SZUKA SPOSOBU!"

9 marca 2013 , Komentarze (2)

    Witam Dziewczyny!

Dziś przyszedł czas na kolejne pomiary i postanowiłam dokonać podsumowania całego odchudzania od pierwszego dnia, kiedy jestem tutaj z Wami. Myślę, że tym, które będą miały chwile zwątpienia przyda się troszkę to, co tutaj napiszę, tym bardziej, że uważam, że WCALE NIE BYŁO CIĘŻKO, A NAWET BYŁA TO PRZYJEMNA PRACA NAD SAMĄ SOBĄ. Jak wiecie, moja dieta to zdrowe jedzenie, nic innego, żadnych suplementów, tableteczek, wspomagaczy... 5 małych posiłków i jazda. Do tego aktywność fizyczna, zumba, bpu - od dwóch miesięcy sposób na relaks, zadbanie o siebie i odreagowanie po całym dniu.
Wiem, że takim pisaniem nie wnoszę nic nowego i staję się nudna więc... oto moje wymiary na początku zabawy z Vitalią i dzisiejsze:



                        29.12.2012
                     9.03.2013

waga:                     72,6 kg                           64,6 kg             - 8 kg
biceps:                    30 cm                             26 cm               - 4 cm
biust:                      96 cm                              91 cm               - 5 cm
talia:                       87 cm                              78 cm               - 9 cm
brzuch                    96 cm                              82 cm              - 14 cm
biodra                  100 cm                              91 cm                - 9 cm
udo                        51 cm                              48 cm                - 3 cm
łydka                      38cm                               37 cm               - 1 cm

Jak dla mnie było warto. czasami przychodziło załamanie, ale nigdy całkowita rezygnacja. Co mnie motywowało? Słowa kogoś mądrego:

"To, kim dzisiaj jesteś, zawdzięczasz swoim wczorajszym wyborom."

Kochane teraz wiem, że się da! Wierzę, że uda się i Wam! trzymam kciuki! Nie rezygnuję z Vitalii, nadal będę czytać Wasze pamiętniki, bo chcę obserwować Wasze zmagania i pewnego dnia u Każdej z Was przeczytać: Osiągnęłam sukces!!! Ja swój zamierzony już osiągnęłam. Dlatego dziękuję serdecznie za wsparcie, wiem, że bez Was nie udało by się na pewno. Jesteście tak jakby moim sumieniem ha ha, czasem nie zaliczyłam wpadki tylko dlatego, bo wstydziłabym się Wam o tym potem napisać. Teraz planuje się zająć modelowaniem ciała, reszta tłuszczu powinna zejść już "przy okazji". Moje kolejne wpisy pewnie niczego nowego by już nie wniosły, będę więc wpisywać co jakiś czas aktualne pomiary dla automonitoringu hi hi hi, czasem wrzucę jakąś fotkę dla porównania. Teraz wolę czytać, co u Was niż w kółko pisać to samo, co u mnie. Dziękuję za wszystko i do poczytania!

3 marca 2013 , Komentarze (4)

Witam Dziewczynki, ostatnio czasu mam malutko na wpisy i śledzenie Waszych zmagań z kilogramami, ale to tylko stan przejściowy. Ja dietkuję wzorowo, ćwiczę też tak jak zwykle 6 godz w tygodniu. Wczoraj moja waga pokazała mi 65,5 kg a więc cel już praaawie osiągnięty. Nie osiadam jednak na laurach, walczę dalej, bo przyjemna ta walka ;o). Kiedyś myślałam, że 65 kg będzie mnie satysfakcjonowało, ale to było 2 lata i 23 kilogramy temu. teraz widzę, że tłuszczyku jeszcze trochę jest, a poza tym polubiłam ćwiczenia, widzę ich efekty i w mojej głowie rodzą się kolejne plany, o których może niebawem napiszę, bo póki co są to tylko chyba marzenia. W każdym razie jest osoba, która mnie niesamowicie inspiruje, sama doszła do moim zdaniem perfekcji ćwiczeniami i ciężką pracą i to w bardzo krótkim czasie bo w ok 2 lata.
          Kończę moje pisanie, lecę na szybciutko poczytać, co u Was, bo za chwilę czeka mnie wyjazd, poza domem do wieczora, jutro praca i wszystko ostatnio na wariackich papierach. Pozdrawiam!!!

23 lutego 2013 , Komentarze (4)

Witam, dzisiaj szybciutki wpisik, bo lecę zaraz na zakupy. plan dnia mam baaardzo napięty, ale myślę, że wieczorem zaglądnę na dłużej i poczytam co u Was. Podaję wyniki moich dzisiejszych pomiarów w zestawieniu z poprzednimi sprzed 2 tygodni. Aktywność w tym tygodniu to: zumbusia x 3 godziny, BPU x 2godziny + rozciąganie.


                               9.02.2013                 24.02.2013


 waga                      68,5kg                         66,5kg
biceps                      27cm                               26cm (-1cm)
biust                         94cm                               93cm (-1cm)
talia                          82cm    (-2cm)                80cm  (-2cm)
brzuch                      83cm    (-3cm)                83cm
biodra                      93cm    (-3cm)                93cm
udo                          50cm    (-1cm)                49cm  (-1cm)
łydka                        37cm    (-1cm)                37cm

Pozdrawiam! Miłego dnia!!!

22 lutego 2013 , Komentarze (7)


Witam, to jutro mam oficjalny dzień pomiarów i warzenia, ale dzisiaj wstawiam fotki porównawcze. Niestety z wagą 77kg mam tylko jedną fotkę ( w niebieskim). Na pozostałych zdjęciach ważę ok 67 kg (waga z przed tygodnia - jutro podam obecną). Mam jeszcze nad czym popracować, zdaję sobie z tego sprawę... Fotki wstawiam bo jeszcze takich tutaj nie miałam, a i jestem również ciekawa Waszych opinii na temat mojej sylwetki...
Tak wyglądałam 10 kg temu: (ok 77kg)


A tak wyglądam teraz: (ok 67kg)
      
Widać efekty? Ja widzę po sobie, wiem, że na podstawie fotek to trudno ocenić.
Jutro podam dokładne wymiary i wagę, dzisiaj życzę miłej nocki wszystkim zaglądającym, Buźka!

17 lutego 2013 , Komentarze (8)

I jest dobrze, zaliczyliśmy z małżonem prawie 2 godzinki spaceru. Wysiłek to był nie mały, bo szliśmy na przełaj, po lesie i dzikich chaszczach hi hi! Śnieg zapadał się pod nogami, momentami trzeba było brnąć prawie po kolana w twardym, zmarzniętym śniegu. Ale fajnie było, człowiek się dotlenił to i mu głupoty po głowie nie chodzą! A poniżej kilka fotek, widoki z rodzinnych stron! jest też kilka moich fotek, ale tradycyjnie zabezpieczone jajogłową! Kiedyś nadejdzie ten czas i pokażę Wam swoją twarz, hi hi!











Pozdrawiam, miłego tygodnia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.