Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

CIAŁO OSIĄGA TO W CO WIERZY UMYSŁ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24304
Komentarzy: 748
Założony: 16 grudnia 2012
Ostatni wpis: 9 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aneta20s

kobieta, 34 lat, Zielona Góra

163 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2012 , Komentarze (5)

jestem zła...wszystko źle...zaspaliśmy...śniadanie 10.30 IIśniadanie brak,obiad 17( kawałek mięsa z kurczaka bo nie miałam ja zjeść)wpadła około 15.30 sucha bułka i nestety green,19 kolacja-2 bułki ciemne z pomidorem...a wszystko przez energetykę!!! nie mieliśmy prądu od 8rano do 18!!! mieli jakieś prace konserwujące...wiec  pojechaliśmy na zakupy...od 12-17
chodzimy sobie po sklepach...a tu
wiadomo święta tuż tuż...
i mega wyprzedaże
-20%
-30%
-50%
ach tylko mieć kasę...
zastrzegłam sobie że chcę pod choinkę
nordic walking czyli te kijki do chodzenia-do marszu
kiedyś miałam rowerek stacjonarny ale sprzedałam...nie polecam...
lepszy normalny rower...
ale zawsze marzył mi się orbitrek
mój upatrzony nie schodził z ceny...560zł...ach...szkoda mi takiej kwoty...wolę coś córce kupić...chodzimy po sklepach...i zobaczyłam go!!!520zł mówię sobie...a idę tylko go obejrzeć...nagle...podchodzi pan z obsługi i mówi że jest wyprzedaż świąteczna i na wszystko -30% ja mówię że tylko oglądam...na to mąż a może kupimy? zwariowałeś? szkoda kasy...na to mąż:to będzie taki dodatek pod choinkę(a ja wiedziałam o tych kijkach i biżuterii...niechcąco znalazłam hihihi) wiec myślę,myślę i mówię:sama nie wiem...mąż mówi no to bierzemy!!! pan nam miał to  skasować i mówi to dwie ost sztuki więc dodatkowo -20% czyli razem -50% 
więc kupiliśmy go za 260zł!!!
jestem meeeega zadowolona...mąż mówi że to prezent pod choinkę a ja że ma mi go złożyć jutro i ja będę ćwiczyć!!!!
mam mega zapał!!!
chcę już jutro!!!
dziś nie wyszło bo jak dali ten cholerny prąd to ubieraliśmy choinkę także nie miałam jak skorzystać z mojego nowego sprzętu...
ale jutro mąż około 10  mi go złoży i ogień!!! ćwiczymy laski ćwiczymy!!!!
chcę już jutro....
nie mogę się doczekać:):):)
jestem mega podjarana...myślę że jak dam sobie popalić to będą efekty!!!
szkoda tylko że nie będę miała z kim chodzić z tymi kijkami...
ale jeśli mój zapał okaże sie słomiany to się chyba zastrzelę...
mam nadzieje że nic nie pujdzie na marne...

18 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Stwierdzam fakt, że mam motywację!!! to jest najważniejsze...mój problem polega na tym że nie wiem czy dobrze jem...
mam nadzieje że wszystko będzie dobrze i kilogramy polecą generalnie czuje się dobrze teraz tylko czekam na obiecany masaż (mężulek mi obiecał) 
oj powiem szczerze że zadowolona jestem z ćwiczeń bo są zakwasy a to znaczy że...dobrze ćwiczyłam...nie będę pisała co jadłam dzisiaj ale 0 słodyczy, dieta utrzymana ale za mało wody,herbat itd.
jutro spacer z córeczką i mężulkiem(wreście ma wole!!!) utrzymanie diety no i ćwiczymy brzuch,uda...wiecie co...przed dietką generalnie jadłam mniej ale jadłam wszystko...nie ćwiczyłam i tak naprawdę jadłam tylko obiad i kolację...i czasem coś w rękę chwyciłam typu suchą bułkę, jakąś parówkę-nie miałam czasu jeść przy córce bo całą uwagę poświęcałam jej,a teraz cieszę się że umiem to wszystko zorganizować :):):)
dobra kochane
uciekam...na masażyk 
miłej nocki
buziaki :*
cmok,cmok,cmok :***
pozdrawiam
3mam kciuki za nasze sukcesy :))))

18 grudnia 2012 , Komentarze (3)

hej laski...mam problem...jak wiecie (moi znajomi) jestem po ciąży i prubuje zrzucić tu i tam...szczególnie brzuch i uda...jednak boję się nadmiaru skóry zwisającej...ktoś ma taki problem? mam brzusio naprawdę rozciągnięty bo córcia się mała nie urodziła...pytanie co z moim brzuchem? jak pozbyć się zwisającej skóry???ma ktoś taki problem albo jakieś rozwiązanie?????????????????????????????????????????????????????????

18 grudnia 2012 , Komentarze (4)

ćwiczenia zaliczone!!!
nie wiem ile czego było
brzuszków z 40, różne ćwiczenia na uda...
najważniejsze że zaliczone i poty wypocone :)
pozytywnie!!!
przyjechała siostra z niemiec i mnie wspiera!!! 
jest suuuuuper!!!
chce już stanąć na wagę i zobaczyć ile ubyło...
oczywiście to dopiero w poniedziałek ale pozytywne myślenie to jest to!!!
<3 wieczorkiem coś jeszcze naklikam tutaj także do potem babeczki-laseczki...głowa do góry i do przodu :D

18 grudnia 2012 , Komentarze (1)

My już po godzinnym spacerku, niestety nie było intensywnie bo wybrała się z nami moja mama...ale to nic coś tam poćwiczę później i będzie git.
Ważne że ja i moja córka się dotleniłyśmy...teraz lala śpi a mamcia(ja) siedzę tu(na necie) ale zaraz mnie tu nie będzie...hihihihihihi
może jakieś brzuszki?
nożyce?
skłony?
obojętnie...byle żeby nie obudzić córci...
<3 buziaki...
do potem!!!

18 grudnia 2012 , Komentarze (3)

generalnie sniadanie zjedzone...
ale porządniejsze niz wczoraj :)
zgrzyty...hmmm...
mama cos nie w humorku i furczy dookoła
na wszystkich...czasem żałuję że z mężem wprowadziliśmy sie tutaj...
ale każdy ma swoje humory...ona już 2 dzień...
plan na dziś:
-jak córka wstanie i zje to spacer o ile zaraz się nie rozpada,
-troszkę mam zakwasy ale myślę że dziś coś poćwiczę nawet 15min
-kolejny dzień bez słodyczy i utrzymywanie diety
-muszę więcej się uśmiechać i powtarzać że dam radę...

17 grudnia 2012 , Komentarze (6)

dziewczynki małe pytanko...
co
ile
się
ważycie???
ja dopiero zaczynam "kolejne zmagania"
ale pierwsze po ciąży
i nie wiem
za ile mam się 
zważyć...

17 grudnia 2012 , Komentarze (2)

ból żołądka i głód zwyciężył
zjadłam...
bułkę razową bez masła tylko z twarożkiem...
czuję ulgę...
faktycznie mało zjadłam
w dzień...
muszę nad tym popracować...

17 grudnia 2012 , Komentarze (3)

czuję się fatalnie...głodna jestem...

17 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Marsz zaliczony, trochę poćwiczyłam brzuch-ok
ale przesadziłam z...jedzeniem...tzn bardzo mało zjadłam...
chyba za mało...

śniadanie: małe jabłko,1/4 marchewki, szkl. soku jabłkowego, szkl. czerwonej herbaty
IIśniadanie: danio(serek) szkl. zielonej herbaty
obiad: trochę kurczaka gotowanego tzn mięso z szyi z duszonymi warzywami(papryka,por)duszone na patelni z łyżeczką oliwy z oliwek,1/3 jabłka, mandarynka,szkl. czerwonej herbaty, szklanka soku jabłkowego
kolacja: jak było widać na zdjęciu...1 jabłko,pół marchewki, 3 plastry ogórka,4 paski papryki czerwonej,0.3 multiwitamina rozp. w wodzie mineralnej,herbata zielona...

a że lubię pić...
to teraz piję drugą zielona herbatę...
najgorsze jest to że w dzień było ok
ale teraz czuję głód...taki mały więc zapcham się herbatką...marzy mi się już śniadanie...
hmmm...paskudnie...dużo piję ale praktycznie nic nie zjadłam...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.