My już po godzinnym spacerku, niestety nie było intensywnie bo wybrała się z nami moja mama...ale to nic coś tam poćwiczę później i będzie git.
Ważne że ja i moja córka się dotleniłyśmy...teraz lala śpi a mamcia(ja) siedzę tu(na necie) ale zaraz mnie tu nie będzie...hihihihihihi
może jakieś brzuszki?
nożyce?
skłony?
obojętnie...byle żeby nie obudzić córci...
<3 buziaki...
do potem!!!
Julia551
18 grudnia 2012, 15:03Pozytywne nastawienie-to jest coś:)