co tu tak cicho?
tak mało się teraz odzywacie chyba wszyscy przejęci przygotowaniem do świąt mało zjadłam dzisiaj ale skusiłam się na mieście na jakąś paskudną sałatkę czym dalej dieta tym jakoś łatwiej mi zrezygnować z wielu rzeczy i już mnie tak nie ciągnie do wszystkiego, nie wolno to nie wolno na razie już nikt więcej nie powiedział mi że schudłam ale do pracy wracam dopiero 2 stycznia tyle mam wolnego więc może tak jak będzie dłuższa przerwa, ja czuje że mam żebra w końcu jak się położe bo już o nich zapomniałam, ale ważenie obowiązkowo dopiero w piątek po tych wszystkich świątecznych dniach
Chciałam życzyć Wam wszystkim ktorzy to przeczytają :
Zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt , aby spełniły się Wasze najskrytsze marzenia
:(
Po takich wyrzeczeniach to miałam nadzieję że jednak mniej ważę : P, może to dlatego że w Wigilię mam dostać @ i dlatego, nie jestem zadowolona jak na tyle wyrzeczeń to mały efekt
Sukces osiągnięty! :-)
Czynniki sukcesu
- ścisłe trzymanie się założonych zasad i reguł
Sukces osiągnięty! :-)
Czynniki sukcesu
- wstrzemięźliwość
- nie jem smażonego, ziemniaków, makaronu
- piję gorzką herbatę, której wcześniej nie lubiłam
- parowar to mój wielki przyjaciel- a kiedyś stał w szafie i zbierał kurz
dzień szósty
Dzisiaj zjadłam na śniadanie pomarańczę, naturalny jogurt i szczyptę płatków kukurydzianych, na drugie śniadanie kanapki z wędliną gotowaną i ogórkiem zwykłym a na kolacje pomarańczę suszone śliwki 5 sztuk i jestem napchana, na obiad zjadlam jeszcze 4 malutkie pulpeciki z szynki z parowaru i brokuły z parowaru. Jutro ważenie i ćwiczenia, korciło mnie dzisiaj żeby się zważyć i zmierzyć, ale czekamy
jutrzejszy obiad
zrobiłam sobie na jutro na obiad pulpeciki z mielonej szynki i brokuły, to wszystko jest ugotowane na parze, dziewczynki kiedy zauważyłyście naprawdę znaczące zmiany spowodowane dietą to znaczy po jakim czasie diety zaczęły Wam lecieć kilogramy?
i po treningu
juz jestem po nie lubię tylko biegać te 8 minut chociaż to najbardziej mnie wymęczy :) plus dodatkowa aktywność spacerek
czwarty dzień
jestem sobie nadal na diecie ale cały czas trochę ją zmieniam, bo np nie lubię ancymonków jakiś i za to wolałam sobie wypić kawę trzy w jednym która ma tylko 94 kcal i jogurt naturalny z pomarańczą, skończyły mi się płatki muszę lecieć po błonnik bo problem z zaparciami się pojawił, czuję się lżejsza, od soboty nie jadłam nic smażonego, tęsknię za jajecznicą , ale napisałam do psychologa prosząc o poradę i cały czas nie uzyskałam pomocy a stres już mi dawno przeszedł :)pozdrawiam i wracam do pracy
słaby sukces ale zawsze jakiś
zgubiłam 4 cm w talii i 2 cm w brzuchu, reszta bez zmian, no i piersi zgubiły 2 cm ale to akurat myślałam żeby się nie ruszało, reszta bez zmian. pomiaru dokonywałam w piątek, dzień przed dietą.
nerwa mam
jem jak wróbelek w porównaniu do tego co było kiedyś a przybrałam pół kilo , ale wczoraj były ćwiczenia, co polecacie na przemianę materii?, bo ciężko :/