Wczoraj miałam bardzo stresujący dzień w zjadłam niewiele (mdłości skutecznie trzymały mnie z dala od lodówki przez cały dzień), ale kiedy wieczorem trochę się uspokoiłam zjadłam nieprzyzwoitą ilość orzechów laskowych:( dobrze chociaż, że są zdrowe, szkoda, że tak bardzo kaloryczne.. mimo wszystko lepsze to niż chipsy czy popcorn, na który także mam ochotę..
Nowy tydzień, kolejna walka, mam nadzieję, że uda mi się trzymać jadłospisu i szybko zapomnę o grzechach z poprzedniego;)
Menu na dziś:
Ś: płatki kukurydziane z otrębami i szklaną mleka 0,5%, 2 kiwi, herbata zielona bez cukru
II Ś: 2 kromki chleba chrupkiego błonnikowego z łyżeczką masła i wędliną z indyka i ketchupem, kawa zbożowa z mlekiem 0,5% i słodzikiem.
A co przede mną:
Obiad: makaron razowy z warzywami i kurczakiem po chińsku.
Przekąska: kanapka z pomidorem, jabłko
Kolacja: ziemniak pieczony z dipem czosnkowym (ser biały chudy z jogurtem i czosnkiem).
3mam kciuki za siebie i za Was!:)
xoxo