Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29465
Komentarzy: 380
Założony: 21 listopada 2012
Ostatni wpis: 19 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
takajoanna

kobieta, 40 lat, Wrocław

163 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2017 , Komentarze (17)

Będę banalna i się powtórzę i potwierdzę bo znam z autopsji- to już zostało tysiące razy powiedziane przez różne osoby, mniej lub bardziej znane- a mianowicie, że tylko zmiana na zawsze nawyków żywieniowych gwarantuje utrzymanie wagi docelowej, po zaprzestaniu jej redukcji. 

Ale wiecie co? Nie chodzi o to, aby rezygnować ze wszystkiego,co lubimy- słowo klucz to "UMIAR" nie rezygnacja. 

Oczywiście w początkowej fazie diety jadłam faktycznie dość chudo i z niektórych produktów niemalże tymczasowo zrezygnowałam, ale najważniejsze aby jeść regularnie i to co się lubi, kocha i uwielbia. 

Zdarzało się że zjadłam pierogi, ale to było 4-5 sztuk, nie 15- jak kiedyś. No i bez podsmażanej cebulki i skwarek, a zamiast tego z 1 łyżeczką  oleju lnianego lub polane jogurtem naturalnym.

Pizza? Ok, ale 1 porcja raz na miesiąc, a nie połowa pizzy 42 cm co 3 dzień. 

Bułki? NO JASNE !!! Zwykłe, białe, cudownie glutenowe, białe i najlepiej ciepłe buły prosto z piekarni- TEŻ! Bo kocham i uwielbiam !!!!!!!!!!   Ale jedna dziennie, a nie 3 na samo śniadanie i dwie na kolację. 

No a co z alkoholem? Przez pierwsze dwa miesiące nic nie piłam, ani łyczusia, nic ale to nic !!! Dopiero, gdy widziałam spadek wagi, powoli i ostrożnie zaczynałam coś tam sobie popijać (oczywiście nie mam problemu z alkoholem, bywało że i dwa lata byłam abstynentką, bo nie miałam ochoty na alkohol i już), obecnie kilka drinków co dwa, trzy tygodnie nie zaszkodzi, oczywiście ani w trakcie ani "PO" nic nie podjadam. I dalej chudnę. A więc jak mówię- chodzi o umiar i o pewne zasady, żeby nie żreć chipsów przy drinach, na przykład. 

Możecie się też nie zgodzić, ale nie wierzę w jakieś mity że bezglutenowo musi być, że bezlaktozowo, że bułki i mleko złe, że mięso jest złe bo hormony i antybiotyki, że mleko złe bo laktoza, że zwykłe pieczywo jest złe bo gluten, że ryby złe, bo rtęć i że najlepiej to tylko BIO kupować. ... Mhhh, jasne, powodzenia..

Jedynie co się zgodzę,  to w kwestii cukru, że warto go odstawić i czytać składy produktów. Ja nie słodzę od 7 lat, skończyłam jeszcze zanim zaczęłam odchudzanie. Nie warto jeść sklepowych słodyczy, ja słodycze robię sama, a moje dzieci je kochają. 

Także wiecie, nie chce się Tu wymądrzać,bo każdy ma swoje jakieś wątki i uwagi,  ale że schudłam 20 kg to moje są takie i chciałam się tym podzielić. 

Oczywiście- może na kogoś podziałały inne rzeczy i metody i nie neguję tego, ale mówię tylko i opisuję- to co podziałało na mnie. 

I zapomniałam dodać najważniejszego klucza do schudnięcia: RUCH TO ŻYCIE !!!

Od pierwszego dnia odchudzania wiedziałam że aby schudnąć muszę się ruszać, że nawet jeśli nie jest to niezbędne do zrzucania wagi, to na pewno będzie swoistym katalizatorem, pomocnikiem i sprzymierzeńcem w tej walce. 

Zaczęłam ćwiczyć na piłce, gdyż moja wówczas waga była na tyle duża że ciężko mi było ćwiczyć inaczej niż na piłce, która jednak odciąża  i amortyzuje stawy itp. 

Nie chciałam uczęszczać na siłownie ani do zewnętrznych instytucji pro- sportowych, więc ćwiczyłam na YT wynajdując sobie różne treningi, które by odpowiadały mnie i mojej ówczesnej kondycji. 

Ćwiczyłam najpierw fitball z trenerką, która ma kanal na YT: treningfitnes.com 

Ćwiczę z NIĄ po dziś dzień, gdyż sama sobie komponuję  zestawy ćwiczeń i te zestawy w większości po prostu mnie odpowiadają. 

13 marca 2017 , Komentarze (5)

To są moje śniadania, oczywiście mam więcej propozycji ale te poniższe to te, które kocham najbardziej i jadłam najczęściej. 

Cały czas jestem tez na etapie chudnięcia i potem-stabilizacji wagi, wciąż szukam nowych inspiracji i być może przedstawione poniżej propozycje komuś posłużą jako inspiracja właśnie. 

1. Jogurt z owocami i z domową granolą

2. Omlet ze szpinakiem

4.Omlet z kurkami

5. Pancakes owsiane z masłem z nerkowców i z bananem

6. Torcik naleśnikowy z wiśnią

7. Pumpernikiel z serkiem fit i z warzywami

8.Pancakes z serkiem i liofilizowaną maliną

9. Twarożek z podpiekanym plackiem tortilli

6 marca 2017 , Komentarze (33)

Tytuł mówi wszystko. 

Zaczęłam odchudzać się 4 m-ce temu, bo już miałam dosyć wrzynających się w tyłek majtek, poprzecieranych jeansów po wewnętrznej stronie ud, spoconej wiecznie twarzy, oraz pękania szwów  przy próbie zawiązania butów. 

Pewnego dnia, po prostu, w tej kulminacji wkurzenia, nagle zrobiłam jeden mały krok ku zmianie i na kolację zamiast zjeść stado bułek zjadłam serek wiejski z rzodkiewką. 

Zmotywowana, planowałam posiłki, układałam sobie menu, zrezygnowałam ze słodyczy (choć zdarzyło się ze dwa razy kawałek snickersa, ale z umiarem) zaczęłam ćwiczyć codziennie lub co 2 dzień no i po prostu miałam zawsze gdy mi się odechciewało, przed oczami swój cel, widziałam siebie: lato i ja ubrana w krótką, zwiewną spódniczkę w kwiaty, białą bluzeczkę, delikatne sandały i zero baldachimów zakrywających sadło i rozlewające się boki. 

Czasami mi się naprawdę nie chciało, pamiętam jak ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym, 30 minut miało być, a ja w 20 minucie już padałam na ryj, ale to wewnętrzne COŚ mówiło mi: dajesz ! dajesz !!!!! zdechnij a jedziesz dalej !!! No i jechałam i tak za każdym razem aż do tej pory, kiedy to treningi stały się moją wielka pasją i przyjemnością. 

Już dobrze się czuję ze sobą, ale chciałabym jeszcze z 5 kg zrzucić, więc cel jest prawie osiągnięty, ale teraz jest już mi łatwo. 

To cała filozofia, zero cudów, tylko praca i determinacja i każdemu może się udać, tylko trzeba zrobić jakiś pierwszy krok, który jest najtrudniejszy, trzeba też mieć jakąś wizję i marzenie schudnięcia. 

Jak będę miała chwilę, wrzucę fotki przed i po, może też jakąś fotorelację z menu. 

18 grudnia 2016 , Skomentuj

Śn: 2 kromki zwykłego chleba (a co, wiem że niezdrowe, ale miałam mega ochotę) z serkiem topionym do posmarowania

2 śn: naleśnik ze szpinakiem i fetą

obiad: krokiet bez panierki i bez smażenia z nadzieniem pieczarki, jajko i cebula.

        + zupa żurek z jajkiem 

kolacja: serek wiejski z papryką do chrupania.

Ruch: 30 min trening z youtoube fitball, 30 min rowerek stacjonarny

16 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

śn: 2 kromki kukurydziane z pasztetem primavika vege (z cieciorki i koperku)+orzech brazylijski.

2 śn: krem z pomidorów

obiad: krem z pomidorów + makaron ryżowy

Kolacja: plastry chudego twarogu+dip jogurtowo-jagodowy+łyżka miodu+posypka z chia (ok. 220 kcal)

6 kwietnia 2015 , Komentarze (7)

łosoś pieczony z suszonymi pomidorami i kremem brokułowym. 

Tarta gryczana z białym serem i rukolą. 

Łosoś pieczony podany na sałacie. 

pierogi pełnoziarniste.

bakłażany nadziewane mięsem indyczym mielonym zapiekane z mozarella.

Owsianka z prażonymi jabłkami.

pizza na cienkim cieście z szynką i serem. 

Sałatka jarzynowa z jogurtem zamiast majonezu.

łosoś z pieczonymi ziemniakami i pieczarkami.

16 grudnia 2014 , Komentarze (5)

owsianka z prażonym jabłkiem

kotlet z boczniaka, pieczone ziemniaki i papryka. 

mus brzoskwiniowy 

jajko na miękko, pumpernikiel, burak i marchew z kiełkami

16 grudnia 2014 , Skomentuj

śn: jajko z kr chleba

obiad: losoś pieczony z kiełkami i warzywka.

podwieczorek: trójkącik z warzywami 

kolacja: jogurt naturalny z orzechami nerkowca i bakaliami. 

19 listopada 2014 , Komentarze (3)

Kasza perłowa, kotlet mielony z indyka i odsączony z tłuszczu, kapusta zasmażana. 

pasta z twarożku i tuńczyka z papryka i kiełkami

WIDOK CAŁOŚCI

22 października 2014 , Komentarze (4)

Koktail z kiwi, mango, awokado i ananasa z nasionami chia. 

a tu wersja z granatem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.