Długo nie pisałam......ale to dlatego, ze nie mam dla siebie chwili wolnego czasu....w szkole Zośki szaleją....non stop jakieś sprawdziany.....a o muzyce już nie wspomnę.
Do tego zwaliło mi się załatwianie Komunii i wszystkie próby w Kosciele......teraz przygotowania do wyjazdu na majówkę, i w sobotę musiałam pojechać na działkę, żeby cos tam porobić.....istna masakra.
Wczoraj musiałam zrobić w szafie i pochować zimowe rzeczy a letnie wyciągnąć i czekała potem na mnie sterta prasowania.
Dzisiaj stałam 2,5 godziny do wymiany opon, a zaraz musze posprzątać.....znowu poprasować i przypilnować Zoski przy grze....tak sama odrabia lekcje ale niestety jeśli chodzi o grę to musze słuchać......
Nie wiem kiedy zupełnie wyjdę na prostą, chyba dopiero po Komunii. Zosia ma już wszystko kupione....nawet ja kupiłam sobie sukienkę, buty i torebkę....o dziwo wszystko kupiłam w jednym dniu
Jestem już strasznie zmęczona.....padam z nóg.....byle do majówki....ale i tam na działce za bardzo nie odpocznę, bo mam do posprzątania cały dom i wokoło domu.
Ale dość narzekania.....z dietą bywa różnie ale w końcu wróciłam do wagi i mogłam zmienić ciut pasek.....i to dobre....
To były wspomnienia z ostatniej soboty.....znowu się narobiłyśmy ale Zosia jak widać dzielnie nam pomagała..
Ostatnio Zosia zdobyła wyróżnienie za kolejna swoja pracę:
W nagrodę dostała książeczkę
RADOŚCI WAM ŻYCZĘ!!!!