Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Charytka

kobieta, 34 lat, Poznań

169 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 września 2015 , Komentarze (38)

Witajcie kochane, 

pisać mi tu szybko jak się trzymacie, jak Wam idzie, ile hektolitrów potu z Was ubyło :) U mnie jakoś się toczy. Dziś świętuję 14 dzień bez kompulsów. Trzymam dietę bezglutenową. Właśnie w piekarniku grilluje się cukinia, będzie jedzona z suszonymi pomidorami i tymiankiem :)

Zgłaszam się po puchar ;)

24 września 2015 , Komentarze (21)

Trzymajcie się dziewczyny. Wracam po sobocie jak trochę dojdę do siebie po masakrycznym egzaminie. Dziewiąty dzień bez kompulsów (grrrrr, jak ja nie lubię słowa kompuls). Dziewiąty dzień, nowego, fajniejszego bezglutenowego życia :):) Jestem z Wami myślami :* 

jak_nie_dzis_to_kiedy - nie dawaj się nastrojom, dużo już osiągnęłaś. Nie patrz na porażki. Patrz w przyszłość, pamiętaj, że " JEŻELI JEST WOLA ZNAJDZIE SIĘ SPOSÓB" :*:* OGIEŃ DZIEWCZYNY !!

21 września 2015 , Komentarze (30)

Kochana jak_nie_dzis_to_kiedy- to dla Ciebie ;) 

20 września 2015 , Komentarze (15)

Dzień dobry wszystkim, 

dziś króciutko. Melduję, że od wtorku wg. zaleceń lekarza trwam na ścisłej diecie bezglutenowej. Przyzwyczajam się do niej, ale nie jest łatwo widząc i czując ledwo co upieczonego drożdżowca ze śliwkami. Nie mniej jednak rodzinka jest urocza, bo stara się jeść po kryjomu, tak abym nic nie widziała :) i tak widzę, ale mnie to nie rusza, nie może ruszać, a przede wszystkim NIE CHCE, aby mnie ruszało :) Przy okazji odstawiłam zapalniki - wtajemniczeni wiedzą o czym mówię. Jest dobrze :) 

spokojnej niedzieli :)

17 września 2015 , Komentarze (4)

"Nasza sytuacja wygląda tak:

  • Wielomiesięczne kolejki do lekarza w dużych miastach,
  • Niedostępność leczenia w mniejszych miejscowościach,
  • Brak specjalistów,
  • Brak pomysłów, jak leczyć to zaburzenie,
  • Szkodliwe stereotypy na temat naszej choroby,
  • Ignorancja i pogarda z którą spotykamy się, szukając pomocy,
  • Brak profilaktyki i edukacji, która łatwo mogłaby zapobiec wielu dramatom,
  • Wstyd i mur milczenia.

To musi się zmienić!"

PROSZĘ, POMÓŻMY COŚ ZMIENIĆ, UDOSTĘPNIAJCIE PUNKT 10:00 FB 

16 września 2015 , Komentarze (38)

Właśnie dziewczyny, tak jak w tytule !

Plan na jutro, dotyczy każdej z Was bez żadnych wyjątków.

Uwaga skupcie się bo zadanie będzie naprawdę trudne: 

1. uśmiech od ucha do ucha, 

2. pierś do przodu, 

3. myjecie ząbki i mówicie do swojego lustra z wielkim uśmiechem (tak tym z punktu pierwszego), " ale pięknie dziś wyglądam" i czy uwierzycie w to czy nie, będzie to pierwszy krok do walki o swoje nowe, lepsze, zdrowsze życie. I nie przejmujcie się tym, że możecie ubrudzić się od pasty do zębów wykonując te wszystkie trzy czynności jednocześnie ;) 

Jestem z Wami, razem damy radę :*

Dobranoc wszystkim :)

p.s. na specjalną prośbę jak_nie_dzis_to_kiedy, panów też zapraszam do realizacji trzech punktów, w szczególności użytkownika o nicku sadpotato :P 

15 września 2015 , Komentarze (18)

Dzień dobry, 

na wstępie chciałabym bardzo serdecznie podziękować użytkowniczce jak_nie_dziś_to_kiedy za udostępnienie linka do mojego pamiętnika. Dzięki Tobie, udało mi się poruszyć ważne kwestie związane z kompulsywnym jedzeniem, nawiązać nowe znajomości i przesłać trochę dobrego słowa. Myślimy też, aby założyć na vitalii małą grupę wsparcia dla nas:) 

Jak się dziś czujecie ? 

Ja muszę przyznać, że od wczoraj ciężko mi na serduchu. Termin egzaminu już niedługo, a ja mam poczucie, że nie podołam, że nie zdam, że to nie dla mnie. Jednocześnie odpuściłam sobie przygotowania, owszem czytam, ale moja nauka nie wygląda tak jak powinna. 

Byłam wczoraj u gastroenterologa, który bezwzględnie kazał mi wykluczyć z diety gluten. Miałybyście może jakieś rady jak sobie poradzić z tą dietą, a w zasadzie psychicznie to udźwignąć, bo niestety moja przekorna natura chce robić na własną szkodę. 

Mam nadzieję, że u Was jest znacznie lepiej. Przesyłam Wam trochę słonka i uśmiechów - o takich :):):):):):):):)

Jest już nasza grupa wsparcia, od dziś może być tylko lepiej :)

13 września 2015 , Komentarze (49)

Kochani, 

jeśli ktoś ma problemy z zaburzeniami odżywiania to chciałabym przestrzec przed grupą na FB "amonimowi żarłcy", ta grupa nie ma nic wspólnego z http://anonimowizarlocy.org/. Ponieważ cierpię na kompulsywne jedzenie, a moja pani psycholog jest niedostępna, postanowiłam napisać post na grupie z prośbą o pomoc, o rozmowę, o delikatne wsparcie w pójściu na miting. Niestety przez to, że nie mam podanego imienia i nazwiska na fb (nie chce by gdziekolwiek widniało w internecie i mam do tego prawo), zwyzwano mnie, wzięto mnie najpierw za jakąś panią Magdę, później Grażynę,
z którymi nie mam nic wspólnego. Następnie pojawiły się takie epitety jak "spierdalaj" itp. 

Jestem OGROMNIE ROZCZAROWANA, liczyłam na pomoc osób, które zmagają się
z takim samym problemem jak ja, a spotkałam się z totalnym odrzuceniem, niezrozumieniem i hejtem. W dodatku członkowie tej grupy publikują zdjęcia jedzenia, które nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem. To tak jakby dołączyć do grupy anonimowych alkoholików, w której członkowie podawaliby przepisy na nalewkę.

Pozdrawiam Was serdecznie

p.s. a Wy, zmagacie się z kompulsami ?

4 kwietnia 2013 , Skomentuj

Nie mam siły.
Nie mam motywacji.
Brak mi chęci.
Jestem zmęczona.
Sesja mnie wykańcza.
Tyję.


POMOCY !

11 października 2012 , Komentarze (6)

       Z bólem serca piszę, że poległam i to na samym początku. Cieszyłam się jak z każdym dniem waga pokazywała odrobinę mniej niż dnia poprzedniego. Ta odrobina, mimo wszystko była sukcesem. Co poszło nie tak? Dlaczego pozwoliłam sobie na coś, czego mi nie wolno nawet z racji na chorobę? Co musi się stać, żeby w końcu do mnie dotarło, że sobie szkodzę, że niszczę swój organizm takim postępowaniem? Dlaczego moje jedzenie musi być emocjonalne ? Tak bardzo chciałabym "jeść aby żyć, a nie żyć żeby jeść"... jak się tego nauczyć, jak nie myśleć ciągle o jedzeniu ? Mimo wszystko dostrzegam pewne światełko w tunelu... stało się dzisiaj coś bardzo dziwnego. Po tym jak zdążyłam najeść się już trzema wafelkami, princessą, małą kromką białego pieczywa z zółtym okropnym serzyskiem, zanurzając zęby w kolejną już znacznie większą kromę z serem i słodkim od cukru ketchupem zamierzając ją pochłonąć - krzyknęłam do siebie ku**** i rzuciłam talerzem o blat. Kromisko leży na stole, z nadgryzionym kawałkiem, a ja czuję się jakby lepiej. Powstrzymałam bestię ! I jakby nie patrzeć to jest mój dzisiejszy sukces mimo porażki. Co teraz ? Może pomoc jakiegoś psychologa ? eee okazać słabość - nigdy ! Brzuch zbyt wypełniony, przejedzony, spodnie cisną... nie chce nigdy więcej tak się czuć!

Jutro : owoce, warzywa, zero słodyczy, zero zabijających mnie węglowodanów. KONIEC KROPKA.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.