Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam wiele zainteresowań jak każdy lubię rozmawiać o wszystkim i o niczym :). A do odchudzania skłonił mnie fakt, że na sylwestra musiałam suknie szyć na miarę a jak przyszło do przymiarki to myślałam, że zawał mnie dopadnie. Zobaczyłam suknię w kształcie worka na szerokość drzwi na których wisiał wieszak. Byłam pewna, że krawcowa zwariowała . Ale jednak okazało się odwrotnie, to ja ocipiałam doprowadzając się do takiego stanu miałam prawie 90 a w podświadomości nie zdawałam sobie z tego sprawy. Przymierzając suknię i widząc, że może z cm trzeba zabrać , patrząc w lustro i widząc Fionę postanowiłam , że na tym koniec z dotychczasowym trybem życia. A co zrobiłam to kto chce wiedzieć to niech pyta bo zanudzać nie chcę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13685
Komentarzy: 370
Założony: 2 października 2012
Ostatni wpis: 16 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joanna0071

kobieta, 41 lat, Kożuchów

165 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2012 , Komentarze (9)

Obiecałam, że opiszę co takiego robię , ze poskutkowała. Usiadłam z kartką papieru i wypisałam sobie plan . Tzn ustaliłam godziny o których muszę zjeść. Zgodnie z własnym trybem dnia. Tak aby oddzielały posiłki min. 3 h a max 4 ostatni posiłek wtedy miałam o 20. Uwierzcie, że była to masakra myślałam, że poduszkę zjem męczyłam się jak nigdy bo całe życie szłam spać z pełnym świeżo napchanym brzuszkiem. Zawsze uważałam, że głodna nie zasnę sama sobie to wmawiałam. Ale tym razem postanowiłam , że skoro potrafiłam sobie wmówić, że muszę być napchana to teraz muszę sobie wmówić, że muszę być głodna. To było trudniejsze niż myślałam i nie słabło ale nie poddawałam się . Godzinę 20 zmieniłam na 19 potem na 18 obecnie jem ostatni posiłek o 17. Zaczynałam w styczniu po sylwestrowej załamce :). Muszę też dodać ważną rzecz otóż aby lepiej mi się zasypiało i łatwiej z głodem walczyło postanowiłam wieczorami truchtać po orliku i później tylko woda. Spało się rewelacyjnie a kg spadały , traciłam po 0,5 kg dziennie. na początku truchtałam tak po 12 min bo więcej nie dawałam rady obecnie jestem na 30 min i waga nadal spada choć wolniej bo jak ma się więcej to szybciej się to gubi. Muszę wam dodać, że jadłam to co lubiłam tylko trzymałam się tych godzin i nadal to robię nic nie jem pomiędzy tymi godzinami. Dziś organizm sam mówi, która jest godzina to zdumiewające jak u noworodka :). Tak więc w dzień nigdy nie jestem głodna i nie odmawiam sobie niczego. Zauważyłam, że robiąc tak dużą przerwę od kolacji do śniadania żołądek sam się zmniejsza i nawet nie jestem w stanie zjeść takich porcji jak kiedyś.Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Ja wiem jedno ten kto wymyślił diety nigdy na nich nie był.

4 października 2012 , Komentarze (1)

W sumie to sama nie wiem od czego zacząć. Nieco skryta jestem :). I może dlatego skrywałam też nocne podjadane. Moim szczęście był tylko fakt, że nie lubię słodyczy inaczej byłaby katastrofa nuklearna a tak to nieco o mniejszym rażeniu wyszła :). Moim pogrążcą był majonez, pasztety i parówki tanie jedzenie a więc do deodu :). I taki właśnie był mój wygląd. Piłam mało i budziłam się w lodówce zegar nie istniał każda pora była dobra aby ukoić nerwy jedzeniem . I w taki sposób napchałam wszędzie gdzie tylko mogłam prawie 40 kg tłuszczu w jakieś 4 lata. Następnie doznałam szoku, o którym pisałam w info o sobie. I tak zaczęła się moja wojna z moim największym wrogiem czyli moim organizmem. Jest bardzo uparty i lubi lenistwo lecz ja w środku tak na prawdę to leniwa nie jestem więc wojna trwa parę walk już wygrałam ale wiem, że wojna ta nigdy się nie skończy bo i ja i mój organizm jesteśmy uparci :). Wiem, że się nie poddam bo stawka jest zbyt wysoka.Miałam tragiczne wyniki lipidemię i groził mi zawał. Mój cholesterol wynosił 500 a trójglicerydy 2000 to była masakra i drugi z głównych czynników podjęcia wojny :). Nie mogę się poddać bo wiem, że mój organizm znowu się doprowadzi do złego stanu. Jak wyglądała i jak wygląda moja wojna co robię aby mi się udawało napiszę następnym razem. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy mają gorsze dni i pamiętajcie , że nie jesteście osamotnieni w tym cierpieniu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.