Obiecałam, że opiszę co takiego robię , ze poskutkowała. Usiadłam z kartką papieru i wypisałam sobie plan . Tzn ustaliłam godziny o których muszę zjeść. Zgodnie z własnym trybem dnia. Tak aby oddzielały posiłki min. 3 h a max 4 ostatni posiłek wtedy miałam o 20. Uwierzcie, że była to masakra myślałam, że poduszkę zjem męczyłam się jak nigdy bo całe życie szłam spać z pełnym świeżo napchanym brzuszkiem. Zawsze uważałam, że głodna nie zasnę sama sobie to wmawiałam. Ale tym razem postanowiłam , że skoro potrafiłam sobie wmówić, że muszę być napchana to teraz muszę sobie wmówić, że muszę być głodna. To było trudniejsze niż myślałam i nie słabło ale nie poddawałam się . Godzinę 20 zmieniłam na 19 potem na 18 obecnie jem ostatni posiłek o 17. Zaczynałam w styczniu po sylwestrowej załamce :). Muszę też dodać ważną rzecz otóż aby lepiej mi się zasypiało i łatwiej z głodem walczyło postanowiłam wieczorami truchtać po orliku i później tylko woda. Spało się rewelacyjnie a kg spadały , traciłam po 0,5 kg dziennie. na początku truchtałam tak po 12 min bo więcej nie dawałam rady obecnie jestem na 30 min i waga nadal spada choć wolniej bo jak ma się więcej to szybciej się to gubi. Muszę wam dodać, że jadłam to co lubiłam tylko trzymałam się tych godzin i nadal to robię nic nie jem pomiędzy tymi godzinami. Dziś organizm sam mówi, która jest godzina to zdumiewające jak u noworodka :). Tak więc w dzień nigdy nie jestem głodna i nie odmawiam sobie niczego. Zauważyłam, że robiąc tak dużą przerwę od kolacji do śniadania żołądek sam się zmniejsza i nawet nie jestem w stanie zjeść takich porcji jak kiedyś.Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Ja wiem jedno ten kto wymyślił diety nigdy na nich nie był.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bas2.0
16 października 2012, 09:22Super :) ja zaczynam bieganie na wiosnę a póki co skakanka i rowerek stacjonarny :) też mam swój własn rytm odchudzania :)
sarna88
9 października 2012, 10:31super wpis. mam podobnie. na razie jem do 20:00 ale może z czasem będę się przerzucać na wcześniejsze :) moja waga stoi po zejściu 5 kilo. ale nie poddaje się bo wiem że musi się ruszyć :) gratulacje wyniku
innaona
8 października 2012, 08:55Fajny sposób :-) Ps chyba masz racje Ci którzy diety wymyślają to raczej sami z nich nie korzystają. Życzę powodzenia
Asiadm
5 października 2012, 09:34Ewa Chodakowska trenerka personalna opracowała własnego pomysłu treningi które przy systematyczności dają widoczne rezultaty już po miesiącu , jej płyty można było dostać z gazetą shape z kwietniowym ,lipcowym i wrześniowym wydaniem. Możesz jeszcze poszukać tego na chomiku podobno są i na facebooku na jej stronie.
Asiadm
5 października 2012, 09:30Bardzo rozsądnie małymi kroczkami do celu :) tak trzymaj!!!
mimi69
5 października 2012, 09:23sama prawda, planowanie i praca z własnym umysłem daje niesamowite rezultaty :)))
roogirl
5 października 2012, 09:22Dzięki! Święta racja. Nie wiadomo po co te wszystkie diety jak wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać. Pozdrawiam.
znajoma1996
5 października 2012, 08:45też pisałam sobie takie plany, wystarczy sie ich trzymać a sukces mamy :)
wegaaa
5 października 2012, 08:40oooo racja, tez uwazam ze zeby schudnac trzeba jesc :) z tym ustaleniem planu to ci powiem nie glupi pomysl tylko wiesz czego ja sie boje, ze jak juz go napisze to musze sie go trzymac, nie bedzie wymowek :P musze sie nastawic do tego psychicznie :P:PP: