Przeczytałam wpis Reiven "gruba" i znalazłam tam bardzo mądre zdanie! To jest właśnie kwintesencja moich poglądów!!! Ja jestem naprawdę gruba! Ale jestem gruba równomiernie i zgrabna (w moim mniemaniu, kiedy mam lepszy humor). Nic mi nie odstaje za bardzo, sorki, skłamałam! Brzuch mi odstaje za bardzo.Ale jakby go zignorować, to czasem naprawdę widzę męski błysk w oku na mój widok... Faktem jest, że to jest błysk w męskim, a nie chłopięcym oku, ale na szczeniakach mi nie zależy :-)
Dojrzały facet nie został wymóżdżony przez projektantów mody gejów, którzy szukają na modelki i lansują chudziny o chłopięcych kształtach.
Ja niestety mam taką budowę, że nawet jak ważyłam 45 kilo (były takie czasy... w liceum), to nikt nigdy nie powiedział o mnie szczupła, a już przenigdy chuda! Miałam zawsze mięśnie i ten brak smukłości. Pupa, uda, okrągłe ramiona, ale i talię i płaściutki brzuch!!! Wtedy byłam podobna do Wenus z Milo, teraz do tej drugiej he he...
Noo, ale przy pomocy herbatki i silnej woli rozprawię się z tym!
www.zyjzdrowiej.pl - Anielska Linia Złoty Mandaryn :-)))
A mój mąż się na mnie gniewa, bo chory, a ja mu nawet herbaty (nomen omen) nie zrobiłam! Fakt, nie zrobiłam, ale czy poprosił?
Może to dlatego, że za gruba jestem....faktycznie, jestem.
Dobrze, że zupa nie była za słona.
Ale jest mi przykro.
Tyle razem przeszliśmy potwornych chwil, a teraz kłopoty finansowe kładą nas na łopatki.
Dziś miałam złe myśli o jego eks żonie, czasem mnie dopadają w półśnie i boję się, że ONA mi wtedy wysyła złe energie. Najczęściej marzę o tym, by ściąć jej długie blond włosy do zera! Za karę, za całe to zło, które czyni! Bo nie tak się załatwia sprawy!
Ale, cicho sza! Myśleć o niej dobrze.....Pożałować....Być ponad to.