Haha :)
Dzisiaj waga pokazała dokładnie 99.9 :)
Wiem, że to się może jeszcze wahać, ale zmieniłam na pasku, bo 99 wygląda jednak zupełnie inaczej niż 100
Miałam iść do Kościoła, a zaraz potem na siłownię, ale łazienkę mi zajęli i nie mogę wziąć prysznica
.
Pójdę na 18.00 i potem na siłownię :)
Ogarnę jeszcze pokój w międzyczasie :)
Nic a nic nie chce mi się uczyć.
W. czwartek mam poprawkę i tak ogólnie to powinnam non stop siedzieć z nosem w książce.
Niby się uczę, nawet chętnie bym się tego nauczyła, gdyby było mniej materiału
.
Przeraża mnie sama ilość.
Im więcej tego jest, tym bardziej nie chce mi się uczyć.
Co to za logika?
.
Pamiętam, że jak na pierwszym roku nie zdałam egzaminu, to była taka rozpacz, że masakra
.
Teraz już bym się tak nie przejmowała - trudno - ludzie mają większe problemy
.
No...tylko w razie czego to nie będę mówić Mamie - po co ma się denerwować
.
Powiem Wam jeszcze, że znów sobie umyśliłam, że w niedzielę sobie zawsze zjem coś słodkiego.
I wczoraj w tym celu kupiłam ciasteczka owsiane i wiecie co?
Wcale nie mam na nie chęci.
Coś ze mną nie tak?
Uciekam ogarniać pokój i jednak chociaż trochę się pouczyć.
Trzymajcie się!
Miłej niedzieli
I: 3 malutkie naleśniczki z wczorajszego obiadu + dwie małe kromki chleba z serkiem "Delikate" i ogórkiem
II:
III: Domowy kebab ( Tortilla + pierś z kurczaka z przyprawą gyros + łyżka groszku + łyżka kukurydzy + 2 małe korniszony + kilka plasterków pomidora i ogórka + sos czosnkowy z jogurtu naturalnego i czosnku)
IV:
V: