Witam !!!
Dzisiaj krótko, boli mnie głowa i zwyczajnie nie mam już siły. Niestety nie ćwiczyłam ale za to zwoziłam i układałam drzewo , więc chociaż trochę spaliłam ;(
Menu:
Śniadanie: grahamka z dżemem i kakao
Przekąska: kawałek cebularza
Obiad: młode ziemniaczki z jajkiem sadzonym i ogórkiem
Kolacja: kanapki z dżemem ( z nimi to już przesadziłam , nie dość że słodkie to jeszcze za dużo)
A miałam straszną ochotę na loda , bo u mnie dzisiaj straszny upał to sobie zamroziłam i zmiksowałam banana , pyszny był :) Moja siostra dodaje sobie nawet kakao albo jakieś inne owoce i wychodzi bardzo dobra zimna przekąska ;)
No i znowu zapomniałam o ważeniu, albo zwyczajnie boję się stanąć na wadze. Ostatnio siedzę sobie i rozmyślam jak to się stało, że po schudnięciu , gdzie naprawdę bardzo ciężki na to pracowałam przestałam uważać na to ci i ile jem , przestałam regularnie się ruszać i wróciłam do starych nawyków. Doszłam do wniosku , że odchudzając się wyobrażałam sobie tą nową lepszą siebie. Myślałam że jeżeli schudnę i będę wyglądała lepiej to moje życie będzie zupełnie inaczej wyglądało , będę szczęśliwa , wszystko się ułoży i znajdę miłość , kogoś kto będzie zawsze obok mnie , będę miała mnóstwo przyjaciół i wszystkie kłopoty znikną, ale tak się nie stało . Może wyglądałam lepiej ale w środku nadal byłam tą brzydką i zakompleksioną dziewczyną.. Teraz staram się walczyć z tym ale nie idzie mi to za dobre . Stale porównuję się do mojej siostry, koleżanek i tych wszystkich lasek ze zdjęć w gazetach czy internecie i gdy widzę je wszystkie takie piękne, szczupłe to jedyne na co mam ochotę to pójść po coś słodkiego do zjedzenia . Mam nadzieję , że w końcu uda mi się z tym wygrać i będę szczęśliwa będąc po prostu sobą ;)
Miało być krótko , ale jakoś tak naszło mnie na takie przemyślenia ;)
Dobranoc
;