Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas zrzucic pociazowe kilogramy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26872
Komentarzy: 660
Założony: 25 lutego 2014
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MamusiaaKubusiaa

kobieta, 39 lat,

167 cm, 102.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2014 , Komentarze (2)


O tak, przegladnelam stary pamietnik, sporo zycia tam opisalam i postanowilam sobie tam wrocic.

Wiekszosc z Was juz tam jest, te ktore sa zainteresowane zapraszam na caro999

19 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie.

O diecie dzis nie bedzie. Dieta jest, waga nie znana, nie mam czasu zwazyc sie rano, bo mamy bieganine z rana.

Do Kuby wstaje nocami, od 2 nocy udaje mi sie nie podawac mu mleka a ciepla wode... tak go kantuje hahaha

Na razie dziala.

Przedszkolak chodzi od 7 dni do przedszkola. Wczoraj 6 dzien i juz problem, po weekendzie wyszlo mu z krwi, ze trzeba codziennie rano wyjsc z domu...

Placze juz przy nakladaniu butow, histeria zaczyna sie pod przedszkolema istny szal juz w grupie. Coz, musze byc silna, i tez pomyslec o sobie.

Jest buziak, pozegnanie i wychodze.

Chodzi od 8:30-11;45 w tym tyg, w tamtym byl po 2-2,5h.

Musze pomyslec o sobie. Uporzadkowac mysli, plan dnia.

W tamtym tyg bylo sprzatnie po gosciach, wczoraj porzadki i pranie po weekendzie.

Dzis po przedszkolu poszlam do lekarza, bo koncza mi sie tabletki na tarczyce.

Niestety po moich objawach dalej jest cos nie tak, wiec lekarz bedzie teraz szukac.

W piatek mam ginekologa, cytologie, badanie, usg i i testy hormonalne, bo nie mam okesow a krwawienia po 45 dniach.

Po ginekologu ide na rentgen pluc... az sie balam zapytac czego moze podejrzewa...

I do Radiologa uzyskac jak najszybszy termin na szczegolowe badanie tarczycy wraz z krwia i usg.

4.09 mam badanie watroby.

A dzis pobrala 3 probowki krwi.Ma zadzwonic jak bedzie gorzej a bedzie, wiem, to bo czuje jak sie czuje :)

Teraz procz tego, ze wysypalo mnie i skore mam sucha jak papier, to otwieraja mi sie jakies dziwne rany na nogach i rozsadzaja mnie kosci piszelowe. Bol przychodzi falami, jest ok a nagle jak chwyci to sie turlam z bolu.

Na razie nie biore sobie niczego do glowy.

Musze sie podreperowac, bo inaczje nici z ciazy. Mowila, ze mamy ok rok czasu podleczyc wszystko bym jeszcze w dobrym dla siebie wieku miala to drugie dziecko.

Na tym sie skupiam, dlatego od nast tyg juz wdrożę sport. Na razie musze siedziec na dupie, bo jestem na kazdy telefon przedszkola, jak cos jest to musze na biegu przyjasc, nie chcemy zrazic malego i nie chcemy pozwolic by tam plakal i czuj sie zle.

Posypalam sie na maksa. Zestarzalam. Kiedys czytalam  artykoll, ze ludzie a szczegolnie kobiety (ale zaobserwowali to tez u facetow, ktore wraz z kobietami wychowuja na rowni dziecko)zaczynaja sie starzec po urodzeniu dziecka. Nie wazne  jakim wieku je rodza, od tego momentu zaczyna sie proces starzenia u jednych wolniej u niektorych szybciej.

Chyba trafilam na ta przyspieszana wersje hahaha.

Wczoraj nawet na chwile nie usiadlam.

Zaprowadzilam malego do przedszkola, zaczelam ogarniac dom, pranie, skladanie, odkurzanie, obiad, jedne, drugi... bo dla siebie i Kuby robie lekkie a dla meza normalne porzadne obiady.

PO KUbe migiem, potem obiad, proba polozenia go spac skonczyla sie na mojej 15 min drzemce. hahaha

Potem zakupy, kolacja, kapiel, usypianie,przygotowanie malego do przedszkola i juz zrobila sie 23

Ranki leca nam szybko. Ja wstaje o 7, choc dzis Kuba pozwolil spac do 6:45

Robie mu sniadanie do przedszkola, ide pod prysznic, makijaz, ubieram sie, czesze. Potem jem sniadanie a on w pizamce oglada bajeczki. Potem przed 8 ubieram go i wychodzimy.

Dnie leca jeden za drugim. Licze, ze ten jego placz skonczy sie szybko i bede mogla ze spokojnym sumieniem wracac do domu.

Napisze za jakis czas moze juz z raportem odnosnie wagi albo o wynikach badan.

3majcie za nas kciuki w kazdej kwestji i tej dietowej i przedszkolnej i lekarzowej.

14 sierpnia 2014 , Komentarze (9)

No i urlop tesciowej sie szybko skonczyl. Bylo super, naprawde delektowalam sie kazda rozmowa, tym jak Kuba cieszy sie okropnie, ze ma babcie i ciocie tylko dla siebie na kazde zawolanie.

10 dni za mnie go kapaly, czytaly bajki, bawily sie, karmily. Cos cudownego.

Wczoraj o 19 pojechaly, smutek, cisza, ale tezba zyc dalej .

Mamy nowe zajecie a mianowicie przedszkole :)))

Od poniedzialku sobie chodzimy a dzis juz zostal sam!

Takze pije kawke i siedze na necie cale dwie h :)

O 11 mam go odebrac.

Integracja polegala na tym, ze w poniedzialek siedzialam w grupie a on sie bawil, we wtorek tak samo, ale juz siedzialam dalej, i tylko czasem na mnie zerknal, nawet nie podchodzil. Wczoraj juz wyszlam na ponad godzine siedzac w pokoju obok a dzis juz jest tam sam :)

Czuje sie jak u siebie, od rana wola, ze do przedszkola a jak odbieram to wyje, ze musi juz isc. Ale przedszkolanki nie cha przeciagac, bo moze sie zle to dla niego skonczyc. takze, jutro znow 2 h a moze w poniedzialek sprobujemy do 12.

Mysle, ze kolo polowy wrzesnia bedzie juz tam jadl obiadek i po obiadku zaczne go odbierac. No zobaczymy.

To pare fotek z przedszkola.

moja mordunia :P

prezent od tesciowej :)

oprocz tego co widac przywiozla Kubie 4 pary dresikow na jesien.

Buciki i 2 pary pizamek.

Obkupila go naprawde porzadnie. Do przedszkola kupila kaloszki i sztormiak dwu czesciowy, Kupila mu 4 paczki pieluszek. Zestaw sniadaniowy z talerzem i miseczka. I wiele innych rzeczy.

Dieta

Nie dietowalam, a ku memu zaskoczeniu mam kilo na plusie. Duzo chodzilismy. I nie utrzymaly sie kg :)

nawet bylismy na wypasionych lodach :)

:)))

Byla tez chinska restauracja. Ale jak mowie chodzenia, spacerow, bylo naprawde duzo.

Dobrze sie wyrobie, bo przytkalo mnie i bedzie ok. Dzis juz grzecznie

Sniadanie - musli z bakaliami + lyzka siemienia lnianego 

Obiad- makaron pelnoziarnisty z sosem+ salatka z swiezych warzyw

Przekaska kefir

Kolacja mozzarella z pomidorem i kefir

duzo wody + jedna kawa+ jedna inka+ zielona herbata.

Nie karccie mnie wiecej za moje decyzje. Nie pddalam sie, mialam wizyte  tesciowej i dobrze sie bawilam i nie mialam zamiaru nic sobie odmawiac. Nie chce nic Wam tu udowadniac, ale udowodnie sobie,z e dam rade i kg bede gubila kazdego tygodnia.

sciskam!

8 sierpnia 2014 , Komentarze (11)

Pobyt tesciowej w pelni udany STOP

Zostaje do srody STOP

Dieta zawiesozna STOP

Kuba uchachany, bo ma babcie i ciocie STOP

Ja odpoczywam zarowno psychicznie jak i fizycznie STOP

Juz przybylo prawie 4 kilo STOP

Od czwartku zaczynam od nowa STOP

Na pewno sie uda STOP :)

sciskammmmmm

1 sierpnia 2014 , Komentarze (12)

No i oficjalnie w piatek zwazylam sie i waga pokazala to samo, czyli moje 85 kilo. Co oznacza, ze od poczatku diety (3 tyg temu) spadlo 6 kilo. Najbardziej widze po buzi i brzuchu. Ale i zapinam sie w mniejszy 42 rozmiar, ciasno, ale zapinam.

Czuje sie lzej, to najwazniejsze, lzej jest mi sie chylac. Az zle sie to pisze a tym bardziej czyta ale ja w wieku 29 lat musialam sie zasapac by zawiazac buty... majtki musialam ubierac na siedzaco, bo nie dawalam rady podniesc nogi tak wysoko, tak sie czlowiek zapuscil na maksa.... teraz bedzie juz tylko lepiej.

Nie mam w glowie diety tak mi radzila pani psycholog, bo jak mysle o diecie to mysle o kolejnym jedzeniu i nie moge sie na niczym skupic. Nie mysle, zyje wedle ustalonego grafika, robie to dla Kuby by lepiej bylo mu sie wdrozyc do przedszkola  sama na tym korzystam. 

8 sniadanie, 12 obiad, 15 przekaska, 18:30 kolacja. I juz zoladek dziala jak w zegarku, pomiedzy sie nie upomni o jedzenie, jedynie o picie. Prosilam by tesciowa nie przywozila zadnych slodyczy, bo ona lubi przywiesc kilo krowek z wawelu, malage, sliwke w czekoladzie i 3 ptasie mleczka... i co? i wchlaniamam w tydzien. I po co mi to. Kazalam nie przywozic i tyle a jak przywiezie to oddam dla kolezanki.

Idzie mi swietnie... chyba odzylam po tej depresji. zaczelam dbac o siebie, Mam codziennie makijaz, chocby lekki na te upalne dni, paznokcie robie co 3 dzien inny kolor i pedicure co tydzien. Dbam o cialo i wlosy, nie robilam tego od 1 czerwca 2012 roku, wtedy zaczal rodzic sie Kuba, wtedy ostatni raz jak zaczely sie skurcze weszlam do wanny, wydepilowama sie, nalozylam maseczke na twarz, i wlosy, wybalsamowam sie, wyprostowalam wlosy, umalowalam paznokcie, oko. A dopiero po 3 dniach sie urodzil i od tego momentu wygladalam juz jak ta lajza... ponad dwa lata. Mialam przeblyski lepszego nastroju to cos kolo siebie zrobilam ale z przymusu, bo nie wypada isc tu czy tam bez pomalowanego oka. Teraz robie to z przyjemnoscia.

Jezu, oby ten stan zawital juz na zawsze.

Dzis mam w planach wyprac firanki i wstawic reczniki, posciel i ciemne pranie. Wyschnie jeszcze dzis, bo wiaterek i slonce :)

Jak Kubus zje kanapeczke to spadamy do sklepu po pare brakujacych rzeczy.

I jutro juz tylko kurze, podlogi, nalozyc swieza posciel i tesciowa moze przyjezdzac.

Przyjedzie to robimy grila na kolo 12-13 (ona bedzie po 7)

A potem spadamy na ostatni dzien wesolego miasteczka.

Moje meni na dzis:

Sniadanie- kaszka mleczno ryzowa Kuby z malinami (on nie je a ja dojadam hehehe)

obiad- fasolka szparagowa z cebulka i pomidorami

przekaska- maslanka

kolacja- 4 chrupkie chlebki z philadelfia i rzodkiewka + kefir

woda, woda, woda :)

Odezwe sie pewnie dopiero po 14, miejmy nadzieje, ze najmniej kilo lzejsza :))))

31 lipca 2014 , Komentarze (5)

To se baba pomyslala, ze dzis piatek? ot to durna :P

Tak, pochrzanily mi sie dni, myslalam, ze dzis piatek, wiec weszlam na wage a tam! 85,0 a nawet drgala miedzy 84,9 jaka ona kochana :P To kilo od ostatniego wazenia!

Dieta idzie roznie, jedynie co robie to jem regularnie i nie podjadam.

Wczoraj zabiegany dzien, wiec rano zjadlam na sniadanie nektarynke i dwa male jogurty owocowe a dopiero potem po 16 zupe pomidorowa z makaronem, calkiem sporo jej zjadlam... zagryzlam 5 herbatnikami i na wieczor wypilam maslanke.

Niestety tak ostatnio wygladaja moje dni. Zabiegana to po lekarzach z Kuba po tym zabiegu na kontrole musze biegac. To cos na miescie zalatwic.

Dzis tez zaraz wyruszamy do lidla, wyprawa co niemiara, bo daleko od nas, ale uwielbiam pieluszki lidlowskie, a akurat wyczyscilam do cna.

Tesciowa bedzie w niedziele o 7 rano.

Przygotowania trwaja. Maz okna pomyl, ja dzis jak wroce z lidla to pranie firan mnie czeka, ogolne prania i prasowanie.

Jestem ciekawa jak mi dieta pojdzie... w planach Chinski bufet, meksykanska restauracja... lody, kawak na miescie... bede sie pilnowala.  Bo fajny wynik juz osiagnelam, 6 kilo w 3 tyg to ladny wynik. Teraz po kilogramie, wiec zdrowo-ksiazkowo. Oby tak dalej. Najfajniejsze, ze dzieki otreba z rana i fajnie zbilansowanym posilkom na obiad i kolacje nie czuje glodu pomiedzy. A tego sie najbardziej balam. Ciagota na cos do schrupania jest, ale jem po obiedzie np herbatniki, od razu po obiedzie nie godzine po. dzieki temu moj zoladek ma ok 3-4 h odpoczynku miedzy jednym a drugim posilkiem.

Kawa dopita, sniadanie dojedzone. Ide suszyc wlosy i ubiore sie i Malego i spadamy :)

Milego dietowego dnia, Kochane! :*

28 lipca 2014 , Komentarze (7)

No i dzis mija 2 tyg jak jestem na diecie- nie diecie. Nie spinam sie szczegolnie, ale jem regularnie, czasami wpadnie pelnoziarnisty herbatnik do kawy inki albo pare paluszkow.

Mimo to na liczniku 5 kg mniej z czego w pierwszym tyg prawie 4 a w nastepnym ponad kilo.

Byloby mniej gdyby nie szpital i stres z tym zwiazany, jadlam to co mi podawali, wlacznie z deserem. Nie jadlam wtedy od prawie doby, bo mnie w zoladku sciskalo, ale jak Kubus juz wydobrzal to pochlonelam porcje chyba za 3ch :) To nic, wszystko dla ludzi :)

Ten tydzien bardzo pracowity. W niedziele o 7 bedzie tesciowa, mam mnustwo prania, prasowania. W piatek mycie okien, pranie firanek. Moje firanki przy dziecku wygladaja masakrycznie, nie wiem czy je w ogole odpiore. Jak chce wyjsc na balkon to dotyka je czasami ma tluste raczki, czasami w sosie, roznie to bywa hahah.

Musze zrobic zakupy i to wlasnie zakupy bede robila caly tydzien. Co miesiac wyczyszczam wszystko co do cna, zawsze pod koniec tyg brakuje juz oleju, mleka, papieru toaletowego, recznikow, szamponow, pasty do zebow, domestosu, plynu do podlog, sprayu do mebli, to po prostu wszystkiego hehehe. Zawsze wiem co mnie czeka pod koniec miesiaca.

A bede robic caly tydzien, bo maz do 17:30 w pracy, wiec ja sama z wozkiem niewiele na raz kupie. Takze codziennie po spacerze wstapimy sobie na male zakupy. Ciezkie napoje i mleko dopiero w sobote.

W tym tyg przychodzi tez do mnie kuzynka, przyjechala tez jej siostra z dziecmi, ktorej nie widzialam z 12 lat. Z nia kiedys trzymalam sie bardziej i cos mi sie wydaje, ze nie bedziemy mogly sie wygadac :))) Strasznie sie ciesze.

Kolo srody-czwartku idziemy tez wszystkie z dziecmi na wesole miasteczko, ktore rozstawilo sie nam na caly tydzien na 3 glownych ulicach w centrum miasta.

Bylismy juz na otwarcie w sobote, ale Kuba wszedzie plakal, wszedzie chcial a co wsiadl na jakies autko to ryk i musieli specjalnie dla niego zatrzymywac. Szkoda, bo wybor....mozna caly dzien tam spedzic.

Co do diety to pierwsze dwa dni stawiam na duzo maslanki i kefiru. W sobote byli rodzice i zjadlam duzo nadprogramowych rzeczy, wiec trzeba sie oczyscic. A upaly nadal trwaja, wiec maslanka i jakies warzywka to najlepsze na ta pogode co moze byc.

W nast tyg ma byc znow po 29 stopni. Akurat bedzie tesciowa, to sobie pojdziemy na odkryty basen. sama z Kuba sie nie odwaze, bo bedzie mi latal jak opentany, wiec nie upilnuje go, wozka i rzeczy.

Ps. Jellybelly, jak widac ladnie szla mi dieta, ale to co Ci obiecalam niestety wypalilo dwa razy. meza od 5-17:30 nie ma w domu a z Kuba bylam tylko dwa razy i to spowrotem byl ryk, bo cieplo a po drugie on tak dlugo w wozku nie wytrzyma przeciez... latawiec jeden. Niestety przez nast 3 tyg na pewno nie dam rady spacerowac, bo do 3 tyg jest ryzyko krwotoku pooperacyjnego i nie moge w upaly z nim wychodzic. Jak wychodzimy to idziemy w cien i siedzimy w zimnym piachu. Ale od 18 sierpnia idzie do przedszkola, jak juz bede mogla go po godzince zostawiac to wlasnie na to to wykorzystam :) Zgoda? :)

Sciskam Was kochane, zycze duzo sily i wytrwalosci w diecie na ten tydzien. 

25 lipca 2014 , Komentarze (7)

Nie powinnam chyba tak obgadywac... ale czasami wchodze sobie na glowna popatrzec jak idzie im odchudzanie. Czasami trafiam na bardzo durne posty a dzis to juz w ogole przesada... Kobieta, dojrzala kobieta, 42 lata martwi sie, ze zjadla 2 kostki bialego, chudego sera ze szczypiorkiem i przytyje od tego...

Boze...ale ludzie lubia robic sobie problemy.

Moderatorzy powinni bardziej dbac o Vitalie, istnieja tu chudzielce, ktore sa na glodowkach i napedzja innych swoimi durnymi postami.

Wstawiaja foty, na ktorych wygladaja jak wieszaki i placza, ze sa za grube.

A najlepiej podoba mi sie wpis z cyklu "na ile wygladam" i sie wtedy zaczyna....

Do szczuplej dziewcyzny zaczynaja naplywac komentarze typu "jestes gruba"

"zacznij od dzis, bo Ci wystaje tam i tu" "wygladasz na 80" kiedy dziewczyna na pewno gora 55 wazy...

Boze co sie z kobietami powyrabialo...tragedia.

dobranoc 

25 lipca 2014 , Komentarze (3)

Dzis na wadze 86,2 wiec znow w dol :) o 

Nastepne wazenie w piatek za tydzien :)

Bylam z malym na kontroli, dostalismy krople na miesiac czasu. Za 10 dni do kontroli ale jak bede czula u niego stan zapalny (brzydki zapach z ust) to mam w te pendy leciec do lekarza a jak krwotok (zwykle pojawia sie do 3 tyg po operacji) to do ten specjalistycznej kliniki gdzie mial operacje.

Wstrzymuje zatem oddech i licze, ze bedzie ok :)

Nocki slabo przesypia, przezywa to wszystko, bo bolec, go juz nie boli.

Ale ciagle mnie wola, przez sen i jak tylko sie przebudzi.

Wizja lagodnego oddania do przedszkola juz prysla, od przyjazdu z polski a teraz po szpitalu zrobil sie taki mami synek, ze glowa mala. Nie znam go z tej strony, bo on zajmuje sie soba sam, na dlugi czas, nawet i do 2 h. Teraz nawet sikam z nim na kolanach. Panicznie sie boi, ze go zostawie, jest ciagle ze mna, ciaga mnie za reke bym z nim szla tam gdzie w danej chwili chce. Chyba bedzie ciezko.

Zycze milego, dietetycznego weekendu :)

24 lipca 2014 , Komentarze (1)

Jak napisalam, zawalilam dzien na calej lini. Ale nie zaluje, bo dzisod razu mam wieksz aochote jesc lzej, bo ciezko mi wczoraj wieczorem bylo.

Przyjechala kuzynka z urlopu. % tygodni jej nie bylo. Kuba upominal sie o kuzyna codziennie a wczoraj jak sie zobaczyli to od 10 do 6 byla mega zabawa.

Ja z kuzynka sie wygadalam, byl obiad, duzy obiad, kawa, donaty z czekolda, lody...

Trudno :)

Dzien cudnie spedzony, oczywiscie przelozylam wizyte u psychiatry, bo jak uslyszalam,ze wrocila to musialam sie z nia spotkac.

Uwielbiam ja, kocham te nasze rozmowy przy kawie. Duzo sie smiejemy i zawsze daje mi duzo sily na kolejne dni.

Nocka znow z jedna pobudka, no chyba u nas juz tak jest, trzeba przywyknac, obyu do 18stki :) hahaha

Meni na dzi snie pisze, bo glownie chce pic maslanke i jesc duzo warzyw

by sie troche oczyscic, bo znow moja grubsza toaleta stanela.

Pomalowalam pazury na czerwien, dostalam piekny lakier od kuzynki.

Juz po prysznicu, zaraz ide na male zakupy i zrobie warzyny krem z pory, ziemniakow, marchwi i zieleniny.

sciskam :)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.