No i dzis mija 2 tyg jak jestem na diecie- nie diecie. Nie spinam sie szczegolnie, ale jem regularnie, czasami wpadnie pelnoziarnisty herbatnik do kawy inki albo pare paluszkow.
Mimo to na liczniku 5 kg mniej z czego w pierwszym tyg prawie 4 a w nastepnym ponad kilo.
Byloby mniej gdyby nie szpital i stres z tym zwiazany, jadlam to co mi podawali, wlacznie z deserem. Nie jadlam wtedy od prawie doby, bo mnie w zoladku sciskalo, ale jak Kubus juz wydobrzal to pochlonelam porcje chyba za 3ch :) To nic, wszystko dla ludzi :)
Ten tydzien bardzo pracowity. W niedziele o 7 bedzie tesciowa, mam mnustwo prania, prasowania. W piatek mycie okien, pranie firanek. Moje firanki przy dziecku wygladaja masakrycznie, nie wiem czy je w ogole odpiore. Jak chce wyjsc na balkon to dotyka je czasami ma tluste raczki, czasami w sosie, roznie to bywa hahah.
Musze zrobic zakupy i to wlasnie zakupy bede robila caly tydzien. Co miesiac wyczyszczam wszystko co do cna, zawsze pod koniec tyg brakuje juz oleju, mleka, papieru toaletowego, recznikow, szamponow, pasty do zebow, domestosu, plynu do podlog, sprayu do mebli, to po prostu wszystkiego hehehe. Zawsze wiem co mnie czeka pod koniec miesiaca.
A bede robic caly tydzien, bo maz do 17:30 w pracy, wiec ja sama z wozkiem niewiele na raz kupie. Takze codziennie po spacerze wstapimy sobie na male zakupy. Ciezkie napoje i mleko dopiero w sobote.
W tym tyg przychodzi tez do mnie kuzynka, przyjechala tez jej siostra z dziecmi, ktorej nie widzialam z 12 lat. Z nia kiedys trzymalam sie bardziej i cos mi sie wydaje, ze nie bedziemy mogly sie wygadac :))) Strasznie sie ciesze.
Kolo srody-czwartku idziemy tez wszystkie z dziecmi na wesole miasteczko, ktore rozstawilo sie nam na caly tydzien na 3 glownych ulicach w centrum miasta.
Bylismy juz na otwarcie w sobote, ale Kuba wszedzie plakal, wszedzie chcial a co wsiadl na jakies autko to ryk i musieli specjalnie dla niego zatrzymywac. Szkoda, bo wybor....mozna caly dzien tam spedzic.
Co do diety to pierwsze dwa dni stawiam na duzo maslanki i kefiru. W sobote byli rodzice i zjadlam duzo nadprogramowych rzeczy, wiec trzeba sie oczyscic. A upaly nadal trwaja, wiec maslanka i jakies warzywka to najlepsze na ta pogode co moze byc.
W nast tyg ma byc znow po 29 stopni. Akurat bedzie tesciowa, to sobie pojdziemy na odkryty basen. sama z Kuba sie nie odwaze, bo bedzie mi latal jak opentany, wiec nie upilnuje go, wozka i rzeczy.
Ps. Jellybelly, jak widac ladnie szla mi dieta, ale to co Ci obiecalam niestety wypalilo dwa razy. meza od 5-17:30 nie ma w domu a z Kuba bylam tylko dwa razy i to spowrotem byl ryk, bo cieplo a po drugie on tak dlugo w wozku nie wytrzyma przeciez... latawiec jeden. Niestety przez nast 3 tyg na pewno nie dam rady spacerowac, bo do 3 tyg jest ryzyko krwotoku pooperacyjnego i nie moge w upaly z nim wychodzic. Jak wychodzimy to idziemy w cien i siedzimy w zimnym piachu. Ale od 18 sierpnia idzie do przedszkola, jak juz bede mogla go po godzince zostawiac to wlasnie na to to wykorzystam :) Zgoda? :)
Sciskam Was kochane, zycze duzo sily i wytrwalosci w diecie na ten tydzien.
mikolino
28 lipca 2014, 21:05ładnie Ci waga spadla, super ;-))
redusia1
28 lipca 2014, 12:03No i super, pięknie Kochana - pięknie
nataliaccc
28 lipca 2014, 11:22piękny wynik....gratuluję, buziaki
vevina
28 lipca 2014, 10:22u mnie wolniej ale tez do przodu jakoś brne :D
ksiezniczkawkaloszach
28 lipca 2014, 09:58Jestem z Ciebie bardzo dumna...