Na zyczenie jednej z Was zdjecie mojej sukni. Jest jeszcze nie skonczona i nie wyprasowana i moze nie powala, bo w sumie bez calej tej oprawy, makijazu, fryzury, ladnych paznokci i promiennej buzi to po prostu suknia. Poza tym kiedy zrzeraja kompleksy wszystko wydaje sie byc niezadowalajace. Ciagle walcze. W pracy mam ostatnio sajgon, wracam i cwicze a skutek jest taki, ze zamiast cm uciekl mi...okres. Nie wiem co sie dzieje, bo nigdy mi sie to nie przydarzylo a tu nagle niecale 2 dni i po wszystkim. Nie wiem co o tym myslec, wiem tylko, ze jestem piekielnie przemeczona... No dobra, koniec marudzenia.
Dzis z cwiczen 30 min orbitreka co srednio zadowala, bo mialam dolaczyc cwiczenia ramion.
A teraz obiecane zdjecie sukni. Zapomnialam dodac, ze gora tez bedzie inna, zabudowana koronka, ale w formie bolerka, ktore mozna w kazdej chwili odpiac :)