To, że nic nie pisałam, nie oznacza, że porzuciłam dietę. Idzie mi bardzo dobrze- bez większych grzeszków.
Dziennie jem ok 1000-1200 kcal. Odrzuciłam pieczywo, makarony, fast foody, słodycze i smażone potrawy i słodycze. Nie piję tez alkoholu, ani kawy. Jem sałaty z sosem na bazie jogurtu i ziół, dużo warzyw (brokuły, kalafiory, marchew, fasolkę szparagową i inne- poza ziemniakami). Mięso gotuję lub piekę w piekarniku (bez tłuszczu), rybę też. Gdy mam ochotę na coś słodkiego zjadam gruszki i jabłka, oraz raz na czas serek homo ze zbożami (z Lidla- pychota!). Wogóle nie czuję głodu i wiem, że tym razem na prawdę mi się uda!
Do tego codziennie ćwiczę 10 min nogi, 10 min ręce, robię 60 brzuszków w trzech seriach i rozciągam się. Raz w tygodniu chodze na basen.
Nie mam w domu wagi, ale widzę już pewne zmiany. Mój brzuch stał się bardziej płaski, tyłek uniesiony i widocznie zmniejszył mi się celulit. :))