Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne wyzwanie.


Aż sama się dziwię, że tak dobrze idzie mi dieta i ćwiczenia. Oczywiście w święta trochę sobie pofolgowałam: zjadałam z 3 kawałki sernika i kawałek babki- jak na całe święta to chyba nie jest źle, jajka jadłam z chrzanem zamiast z majonezem, a żurku nawet nie robiłam bo nie przepadamy za tą zupą.

Ćwiczę teraz z Mel B trening cardio, do tego robię kilka ćwiczeń na ręce i na nogi, ponad do mój chłopak kupił ławeczkę skośną więc ćwiczę też brzuszki 100, lub 120 w seriach po 20). Na basen przestałam chodzić bo zaczęło mi wychodzić paskude uczulenie chyba od chloru tuż po basenie i znikało samoistnie następnego dnia.

Postanowiłam zacząć biegać. Zabrałam się za to "profesjonalnie" postawiłam na trening "od zera do 60 min ciągłego biegu". Idzie mi całkiem nieźle. Zawsze zniechęcałam się do biegania bo byłam zasapana, spocona i wymęczona już po chwili, a ten trening idealnie dopasowany jest do moich potrzeb.

Trzymajcie sie dzielknie :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.