Juz tak dobrze wygladalam, widzialam plaski brzuch. Ale w tamtym tyg zaczynalam dostrzegac, ze tyje, brzuch mi sie powiekszyl i taka jakas zaniedbana sie czuje. Mimo ze w tamtym tyg codziennie cwiczylam, i to konkretnie. Nie tak na odczepne. Nie zbliza mi sie @, jestem dopiero co po. Irytuje mnie ta sytuacja. Tak sie staralam i nic z tego nie wyszlo. Z jedzeniem uwazalam.
W ogole jeszcze dzisiaj poklocilam sie z Lubym. To jest chyba nasza druga powazna klotnia. Jestesmy ze soba prawie 5 lat. Zawsze byly tylko takie niedopowiedzenia, ale szybko mijalo. Teraz tez pewnie szybko minie. Ale mnie wkurzyl, bo zarzuca mi, ze niby cos ukrywam co sie mialo stac w weekend. Jakby nie wierzyl w to co mowie. A ja no coz stety lub niestety jestem osoba, ktora nie jest otwarta na facetow. I nie wdaje sie w jakies ' romanse' czy jak kolwiek to nazwac.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
A teraz z innej beczki, bylam dzisiaj na fotoepilacji. Spodziewalam sie, ze zabieg bedzie dlugi i bezbolesny. Bylo totalnie odwrotnie- krotki i bolesny. Takie uczucie wbijania goracych igiel w trakcie strzalu. Niby po tygodniu mam widziec efekty. Ale to i tak trzeba powtarzac.
Chcialam sobie zrobic wosk na dole. O mamusi! troche zrobilam, ale nie dalam rady wiecej. Jakos nie potrafie zadawac sobie taaakiego bolu..
Potrzebuje kopa albo przytulenia
Nie podoba mi sie to.
Ciekawe czy dzisiaj cos pocwicze. Zaplanuje, nic mi to nie zaszkodzi przeciez:
2xposladki
2xbrzuch
cardio i jillian sobie odpuszcze, bo wole nie miec problemu ze stopa.
A co do jedzenia to hmm:
7.30 2 kanapki z twarozkiem i pomidorem
9.00 marchewka
10.30 kanapka
11.30 fornetti
14.00 golabek, ale taki wiekszy
15.00 czeresnie