wzloty i upadki ... :)
powiem tak ... jak każdy mam wzloty i upadki , ale upadki są potrzebne żeby się podnieść :) od lutego chodze na silownie , początki byly ciezkie ... a teraz jak nie pojde to mi czegoś brakuje . W życiu bym nie pomyslala że siłka mnie tak wciągnie ... :D waże 61 - był moment że byłam już tak blisko celu 58 było !!! ale zaczełam wdupcac słodycze :/ pare dni waga stała , pozwoliłam sobie na mcdonalda i pizze , ale zauważyłam że coraz częściej sobie pozwalam na więcej ... :/ powiedziałam dość !!!! było już 63 bo po tych paru dniach stania wagi nagle zaczełam tyć BAAAARDZO szybko :/ teraz zaś jem regularnie , piję wode i ćwicze na siłowni . Nie dżwigam ,mało robie ćwiczeń siłowych , skupiam się na rowerku , orbitreku i bieżni :) no i te nieszczęsne brzuszki ... :) marzy mi sie do 30stych urodzin ważyć 55 , ale chyba nie dam rady zrzucić aż tyle w niecałe 2 miesiące - 6kg mi zostało ... :)
siłownia :)
byłam juz 3 razy ... wszystko bolało :/ ale inaczej sie człowiek czuje :) naprawde!!! wstaje rano i mam duuuuzio energii :) wrocilam do diety i jest spoko :) pozytywne nastawienie to polowa sukcesu :) wiosna wnet ,wiec to tez daje motywacje:) jeszcze 5 kg i bede na mecie :D dam rade!!! :)
nie chce mi sie nic ...
Chyba popadam w depresje :/ nienawidze zimy !!! jesc sie chce , w pracy zimno :/ dotego problemy sercowe ... zaczelam jesc slodycze , nie cwicze , ani wody nie pije :( pomozcie !!!
musze wrocic do cwiczen :/
Nie ma innej opcji :( i zaczac pic wode :/ teraz mam remont , ale jak sie tylko wprowadze do pokoju obiecuje ze zaczne jezdzic na rowerze stacjonarnym :) i bede pic wode ... a reszte oby do wiosny :) moj prawdziwy rower czeka na mnie na strychu :)
Przytyłam 2 kg :/ rzuciłam diete i rower :(
Było 58 a jest 60 przecinek coś tam... tzn. tak : utrzymuje godziny posilkow,ale nie jezdze na trowerze , nie pije wody :( i zaczelam od swiat podjadac slodycze :/ potrzebuje kopa w dupe !!! Bo waga rosnie :/ tak czulam ze tak bedzie ... kurcze zrzucilam 15 kg i nie chce tego zaprzepascic !!! :/ nie mam weny , ani energii , zimno mi i glodna jestem caly czas :( wiem ze to wymowka , ale nie mam czasu na rower . Wstaje o 6.30 zbieram dziecko do szkoly , potem szybkie sniadanie , kawa i zapierdzielam do roboty ... :/ potem w pracy kolo 12 jem 2 sniadanie - przewaznie jogurt i jaka kanapke , kolo 3 to samo , i kolo 6 kolacje :) ale jak sie wracam po pracy to jestem tak glodna ze musze w domu jeszcze cos zjesc , kolo 9 :( glupia zima !!! Nie mam energii , ani ochoty kontynuowac diety :( woda mi nie smakuje :( herbaty pije (z cukrem) Błagam dajcie mi jakiegos kopa !!! :/ z gory dziekuje :*
Jaja !!! Moje BMI jest w normie !!!
Pierwszy raz odkad pamietam mam BMI w normie , poszło 15 kg !!! jeszcze 5 :D dam rady , jestem pozytywnie nastawiona i dam rady !!!
Jeszcze 5 kilo proszę !!!! :D
Stoi potem spada , ale mało i rzadzko ... ale jest 60,1 !!!!! :D Jeszcze 5 kilo błagam :) te ostatnie kilogramy już sie tak bronią że masakra!!! Ale rower stoi :( bo zimno , przeziebiona jestem już chyba 3 tygodnie :/ a do pracy trzeba chodzic ... :/ Nie ćwiczę , ale diete trzymam , choć zaczęłam ostatnio podjadac... :( ale biorę się w garśc i do dzieła !!! :D A najlepsze jest to że "załatwiłam"się bo zaczelam biegac :D nawdychałam sie zimnego powietrza i sfucalam sie i pobiegane ... :D ale juz 1 raz jezdzilam przedwczoraj na sttacjonarnym :) godzinke ... i powiem Wam że nie jest żle ! Też idzie sie wypocic :D ale na drugi dzien wszystkie miesnie czulam :D bede jezdzic na stacjonarnym (choc go nie lubie) co 2gi dzien , bede trzymac diete i bedzie lala !!! Czekam cierpliwie aż sie pojawi 59,9 !!!!!!
jesienna depresja ...
Jezu jak mi sie nic nie chce :/ przeziebiona jestem , nie mam sily , rower stoi , zimno jest , waga tez stoi ... :((( 61 cos tam.... a bylo 60,3 najmniej :( jak mam sie wziac w garsc??? powiedzcie mi ... ://
Mój organizm się broni ręcami i nogami ( raczej
brzuchem i dupą) przed utratą następnych
kilogramów ...:/
Te ostatnie kilogramy podobno się traci najwolniej ... nie chce oddać sadelka :) czuje zimę i chce aby mu było ciepło i dobrze - dziada jedna !!! Oddawaj to sadło !!! Natychmiast !!! :)) Broni się uparciuch jeden!!! Organizm ... 13 kg już mu zabrałam ... :)) Wygrałam bitwe , ale nie wojne ! :// ale nie poddam się !! :) Jeszcze 7 kilo ! Prooooszę ! Ja wygram i wyjdzie Ci to na dobre ORGANIZMIE !!! :)))
59,9 do urodzin ...???
W 12 dni nie schudne 3 kg ... :/ a tak myślałam że się uda ... ale cóż - nie jest źle poszło prawie 13 kg , więc i tak jestem dzielna !!! :)