Need some lazy days
Właściwie może wystarczy jeden. Nie poszłam na angielski - nie wyspałam się, ale to żadne usprawiedliwienie. Już nie wiem co robić z tym odchudzaniem, wczoraj zrobiłam sobie kilka zdjęć i stwierdziłam, że po prostu jestem nieproporcjonalna, byłabym szczupła, gdyby nie te nogi.. Zaczynam wątpić czy ćwiczenia mi pomogą. Niedługo zamówię ampułki i będę stosować. Mam nadzieję, że będzie jakiś efekt, byłabym zadowolona z 1 cm mniej w obwodzie, ale nawet 0,5 cm mniej mnie ucieszy. Niech tylko coś się ruszy.
Mam się dalej dietować? Oczywiście ograniczę tłuszcze i węglowodany, będę jeść mniej, ale co mi to da? Nie wiem czy jak schudnę 5 kg to będzie jakaś różnica, ale warto spróbować.
Miłego dnia dziewczynki.
18 dzień
Cóż, jem wszystko, ale mniej. Dobre i to, jednak mam do siebie trochę pretensji. 18 dzień, a ja ćwiczyłam 14 razy, dziś jeszcze poćwiczę, więc 15 razy. Niestety nie widzę większych zmian, może potrzeba czasu, być może źle ćwiczę, a może muszę schudnąć, bo u mnie inaczej się nie da.. Myślę o zakupie white lion. Czytałam o tym specyfiku trochę na forum. Tylko takie opakowanie byłoby chyba dla mnie zbyt duże. Myślę, że spokojnie wystarczyłoby mi 30 kapsułek. Obawiam się, że nawet jeśli będę jadła mniej to waga co najwyżej się utrzyma.
Chcę mieć szczupłe nogi, nie muszą być jakieś mega chuuuude, ale niech obwód się w końcu zmniejszy. Choć o pół centymetra, żebym nie traciła motywacji. :)
Nadchodzi wiosna i będziemy chudły! Ja to wiem. Cieplutko pozdrawiam. :)
16 dzień
Tak właściwie to wcale nie 16.. Chyba 3 razy nie ćwiczyłam, więc tak uczciwie to nie minęły nawet 2 tygodnie. Z dietą też bywa różnie, ostatnio miewam często uczucie głodu Co najgorsze nie odmawiam sobie jakoś rygorystycznie jedzenia. Mam nadzieję, że wraz z pogodą zmieni się mój nastrój i będę miała więcej silnej woli. Życzę wszystkim powodzenia. Sobie samej również, poniewaz trzeba mi go wiele.
12 dzień i krótka poświąteczna relacja
Przez okres świąt (czyt. od środy do środy) pozwoliłam sobie na słodycze, jadłam również ziemniaki i ogólnie więcej niż sobie postanowiłam, ale wydaje mi się, że to nie było mega dużo, po prostu czułam się głodna...
Dziś 12 dzień, nie ważę się, ale chciałabym zmierzyć, może to za szybko? Przecież dopiero 12 dni ćwiczeń za mną.. Chyba jednak zmierzę się z ciekawości.
Ale powinnam wnieść poprawkę, chyba to będzie 11 dni.. Jestem przeziębiona i nie wiem czy będę w stanie ćwiczyć.
Złamałam swoje zasady
Niestety, ale tylko dlatego, że nie mam nic odpowiedniego w lodówce, a nie chciało mi się schodzić do sklepu. Jakoś mega dużo nie zjadłam, ale majonez i ketchup, a to zakazane. Mam ochotę na słodkie i zaczynam myśleć, że będę jadła jednak wszystko tylko dużo dużo mniej.. Mam dziś 5 dzień bez słodyczy i czuję, że to fajna sprawa, mimo wszystko trudno byłoby mi teraz coś zjeść, bo miałabym do siebie żal. :)
5 dzień
Dziś 5 dzień, trzymam się dobrze! Być może popełniam jakieś błędy żywieniowe, ale staram się jeść nie za dużo. Dziś na śniadanie około 400-450 kcal (nie spodziewałam się, że 2 kromki razowego z żółtym serem i 1 kromka razowego z białym serkiem mogą mieć tyle kalorii :)), II śniadanie: serek Danio 180kcal, III śniadanie: duże jabłko 150 kcal = 730-780 kcal 1200 kcal-730kcal = 470 kcal lub 1200 kcal - 780 kcal = 420 kcal
Zostało mi od 420 do 470 kcal.. na obiad i kolację, w sumie jabłka jeszcze nie zjałdłam. :) Ale zjem, bo bardzo lubię. Dziś będę mogła się zważyć, aż się boję, czuję, że ważę więcej niż przed 5 dniami, ale okaże się. Wczoraj się mierzyłam, i po centymetrze więcej w udzie i łydce.. Ale zrobiłam to zaraz po ćwiczeniach, mam nadzieję, że to przyczyna.. Schudnę i będę zgrabna.
4 dzień
Już 4 dzień zmian i prowadzący do zmian. Muszę zlikwidować kawę, bo jest z mlekiem i cukrem.. Tzn mogę ewentualnie zlikwidować cukier.
Jestem już po śniadanku, drugom śniadanku (jabłko i maleńka kanapeczka) oraz obiadku. Skłonna jestem dziś do infantylizowania, sama nie wiem dlaczego.
Ach, wypiłam 2 literatki kompotu truskawkowego, to na bank baaardzo kaloryczne, ale spalę. ;) Zjem jeszcze maleńką kolacyjkę i poćwiczę. Jutro będę miała okazję się zważyć, to za wcześnie, ale za pewne nie będę potrafiła zrezygnować z zaspokojenia swej ciekawości. Ostatnio kiedy się ważyłam(jakieś niecałe 3 tygodnie temu) wyświetliło się około 57, chyba tyle. Ale chyba od tamtego czasu tylko tyłam. :/ Tym bardziej, że Vitalijki oceniają mnie na 60.. Miałam przez chwilę ochotę na słodycza, ale już minęło na szczęście! :)
3 dzień
Wydaje mi się, że jem mniej, ale chyba muszę obliczyć ilość kalorii jaką wczoraj spożyłam, żeby mieć pewność. Przeszłam dziś około 4 km i poćwiczyłam na uda, ale tylko troszkę, za mało, jeszcze mam zamiar dziś poćwiczyć http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-na-uda/cwiczenia-na-zgrabne-uda/ lub to http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-na-nogi/cwiczenia-na-nogi-trening-9-minutowy/. Nie chcę robić jednocześnie by mięśnie się nie rozrosły tylko wyszczupliły nogi. Nie nastawiam się na cuda, żeby się nie zawieść..
Biorę się za gotowanie obiadku. Kurczak duszony z odrobiną masełka oraz marchewka z groszkiem. Czuję się już głodna, więc za nim przygotuję posiłek zjem pozostałości surówki z wczoraj. Nie jej słodyczy od soboty, ale wczoraj piłam kakao, poza tym pozwalam sobie na cappuccino.. Może z biegiem czasu to wyeliminuję. Martwię się, żeby nie przytyć w okresie świątecznym. Muszę sobie coś ustalić.
2 dzień
Zastanawiam się ile kalorii wczoraj pochłonęłam i wydaje mi się, że nie aż tak wiele. Może sobie to przeliczę, ale nie chcę oszaleć na tym punkcie, więc nie zawsze będę to robić. Jestem już po śniadanku (2 kromki razowego z wędliną i białym serkiem + kawa cappucino z rozpuszczalną słodzona!) i deserze (jabłko). Na obiad będę jadła surówkę z filetem z piersi kurczaka (chyba około 120 gram), ale podsmażę to w jajku i mące, nie mam innej możliwości. Na deser jogurt truskawkowy 100 gram - 106 kcal. ;) Nie bardzo mam ochotę jeść, ponieważ dziś mam pierwszy gorszy kobiecy dzień.. Ale wiem, że muszę jeść często a w malutkich ilościach, dlatego obiad zjem chyba na dwa razy. Oczywiście ćwiczyłam dziś. 5 minutowe ćwiczenia na uda http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-na-uda/cwiczenia-na-uda-w-5-minut/, ale zrobiłam je x2 oraz ćwiczenia na łydki http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-na-lydki/cwiczenia-na-szczuple-lydki/, tutaj się starałam, ale wiem, że nie wykonałam ich w 100%, jednak wszystko przyjdzie z czasem. Biorę się za obiad! ;)
1 dzień
Zaczęłam. Postanowiłam, że będę jadła tylko ciemne razowe pieczywo (od dłuższego czasu je jem, ale teraz już nie tknę pod żadnym pozorem pieczywa białego;), ryż i makaron w minimalnych ilościach, ziemniaki sporadycznie - 2-3 razy w miesiącu w niewielkich ilościach. Skupię się na drobiu, głównie filet z kurczaka, czasem z indyka. Oczywiście dużo dużo warzyw, przede wszystkim krajowych oraz owoców, również biorąc pod uwagę ich pochodzenie. Zero zero zero słodyczy! :) Ale daję sobie możliwość zjedzenie od czasu do czasu jogurtu owocowego, ciastka pełnoziarnistego czy w święta odrobinę ciasta. ;) Ogólnie chcę jeść mniej i zdrowo, ale też rzecz jasna smacznie, także pozwalam sobie na użycie od czasu do czasu zamiast jogurtu naturalnego odrobiny śmietanki. Jeszcze zastanawiam się nad pieczonym i smażonym mięsem. (?) Nie bardzo wiem jak je przyrządzać w inny sposób, żeby było smaczne. Wczoraj się mierzyłam i robiłam zdjęcia. Pomiary są niezbyt ciekawe, gdyż jestem nieproporcjonalna i chyba lepiej żebym była bardzo szczupła. Mam wąskie biodra nad czym ubolewam ogromnie, a biust też nie jest imponujących rozmiarów, za to nogi dość spore. :( W przyszłym tygodniu kupuję hula-hop, od dziś się kręcę imitując;), wykonuję ćwiczenia na wyszczuplenie i ujędrnienie nóg. Myślę jeszcze o jakichś kremach, balsamach i zabiegach. Pierwszy krok nie musi być najtrudniejszy. Niech zapał nie okaże się być słomianym! :)